Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 325130 |
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 23-06-2011 19:31
Z okazji Twojego święta chciałem Ci powiedzieć jak mocno Cię kocham.
Jestem malutki i nie mogę Ci nic, oprócz uśmiechu ofiarować...
Ale jak tylko dorosnę i będę umiał mówić,
to powiem Ci jak bardzo lubię kiedy się do mnie uśmiechasz,
kiedy bierzesz mnie na rączki,
kiedy mówisz do mnie tym "ziabawnym głosiem".
Lubię też kiedy płaczę a Ty próbujesz mnie rozśmieszyć :)
Kocham Cię za to, że kupiłeś mi dzisiaj na odpuście balonik.
Nigdy w życiu nie widziałem takiej wielkiej myszki :)
Fajowa jest.
Naprawdę.
A najbardziej kocham Cię za to, że wiem,
że Ty też mnie kochasz najbardziej w świecie :)
Mój Tatusiu.
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 22-06-2011 22:21
Nie mogę. Po prostu nie mieści mi się w głowie, jak można podnieść rękę na takie bezbronne maleństwo. Płakać mi się chce na samą myśl o tym co miało miejsce kilka dni temu w Zabrzu. Nie wiem dlaczego ale nie mogę przestać o tym myśleć. Żal mocno ściska mi gardło, powodując ból okrutny.
"Dziecko zmarło z powodu rozległych obrażeń głowy. Było także posiniaczone i miało złamaną rączkę".
Dzieciątko pewnie płakało, pewnie albo bolał go brzuszek, albo miał mokro albo po prostu pragnął, żeby go przytulono. A tu zamiast przytulenia ręka ojca-kata odebrała mu życie.
Patrzę na Szymka i wyobrażam sobie, co teraz musi czuć Matka tego maluszka.
Jedynie pocieszający jest dla mnie fakt, że z pewnością maleństwo zasiliło szeregi Aniołków. Tam na pewno mu będzie lepiej... Już nikt nigdy Go nie skrzywdzi.
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 21-06-2011 21:47
Moja przerwa w pisaniu spowodowana była kotłem chrzcielnym. Bieganina najpierw za załatwianiem księdza (nie w dosłownym tego słowa znaczeniu), sali przyjęciowej, poszukiwaniami ubranka na tęże okoliczność. Udało nam się kupić ubranko inne niż na styl marynarski (jupiii). Mój Aniołek miał przepiękny garniturek, koszulę i krawacik. Nooo i zapomniałabym o fenomenalnej czapusi. Wszystko w nieskazitelnie białym kolorze.
A w Kościółku Szymciątko było takie kochane i spokojne :) Jak na Aniołeczka przystało :)
Wczoraj mieliśmy z ukochanym Mężusiem drugą rocznicę ślubu :) Jak ten czas niesaowicie szybko leci. Wszystko się zmienia, tylko moje uczucie do Mężusia wcale :* A może i się zmienia troszkę. Bo kocham coraz bardziej :)