Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 325311 |
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 26-05-2011 23:20
W zeszłym roku o tej porze nawet mi do głowy nie przyszło, że za rok będę Mamą i ja :) Macierzyństwo to cudowna sprawa.
Dzień zaczęliśmy o 11. Dawno tak długo nie spałam. Oczywiście wczesniej była pobudka o 7 rano na karmienie i spanko dalej :) Potem obiadek i wycieczka do Miasta Rodzinnego do Rodzicielek: mojej i Mężowej.
Rodzicielka Moja oprócz bukietu z czerwonych różyczek dostała czasomierz naręczny firmy C., z którego szczerze była zadowolona. Rodzicielka Mężowa dostała polowę torby podróżnej (jak to możliwe, że tylko połowę? :-) Za drugą połowę sama zapłaciła, bo wymarzona torba była dużo droższa niż przeznaczony na prezenty budżet).
Jutro planujemy z Mężem jechać na weekend do Teściów. Szczęściarze jadą na weekend w góry i nie ma sie kto zająć żywym inwentarzem w postaci dwóch psów. Już się nie mogę doczekać. Podwórko, spacerki koło lasu i grillowanie :) Będzie jak na wczasach :)
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 19-05-2011 20:54
Zazwyczaj nie pamiętam swoich snów a jeśli już zdarzy mi się coś zapamiętać, to zazwyczaj są to jakieś bezsensowne obrazki, które niesposób połączyć w jakąś logiczną całość. Natomiast od dwóch dni, a raczej nocy śnią mi się wstrząsające pełnometrażowe historie, wczorajsza z gatunku "thriller", dzisiejsza z gatunku "dramat obyczajowy". Wczoraj chciał mnie zadziobać czarny gołąb a ja w trosce o bezpieczeństwo Szymka (rzecz działa się na spacerku, w sercu mego rodzinnego miasta), szpadlem, którego niewiadomo skąd posiadłam, unieszkodliwiłam w brutalny (aczkolwiek skuteczny) sposób skrzydlatego napastnika, za co omal nie zostałam najpierw zlinczowana przez gapiów a następnie aresztowana przez policję za znęcanie się nad zwierzętami (o zgrozo! - w rzeczywistości mam probelmy z zabiciem muchy :/). Dzisiejsza historia była o wiele bardziej wstrząsająca. Ciotka z Cudownej przyprowadziła do mnie trzyletniego chłopczyka (który miał na sobie spodnie - "jeżykowe ogrodniczki", identyczne jak ma Szymciur, tyle, że w odpowiednim rozmiarze i Szymciurową bluzeczkę w paski (również w rozmiarze adekwatnym do wieku owego chłopczyka). Cały chłopczyk też wyglądał jak Szymcio w większym wydaniu. Ciotka oznajmiła mi, że to jest mój Synek, którego oddałam obcym ludziom do adopcji (bo ja byłam młoda, miałam szkołę itp, i co za wstyd by był, gdyby się ludzie dowiedzieli... panna z dzieckiem) - oczywiście w rzeczywistości nic podobnego nie miało miejsca... No i ten chłopczyk tak do mnie lgnął, wyciągał rączki, uśmiechał się.. Ciotka przywiozła mi Go, żeby pokazać i zaraz miała mi Go zabrać. A ja tak bardzo chciałam Go zatrzymać, tak strasznie krzyczałam, że Go nie oddam, że to mój Syn, ze nie pozwolę mu odejść... A ciotka tłumaczyła mi, że jego rodzicami są Ci ludzie, którzy Go wychowują i do nich musi wrócić, a ona zrobiła mi tylko przysługę, bo chciała, żebym Go poznała. Jak sobie przypomnę tą bezsilność, którą czułam :( Tą bezradność. Tak krzyczałam i płakałam, że ciotka w końcu zgodziła sie mi Go zostawić :) Ale zapewniała, że jego rodzice z pewnością wrócą po Niego z policją... Dobrze, że się obudziłam. Już wolę swoich snów nie pamiętać.
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 18-05-2011 21:20
Noc na szczęście minęła spokojnie. Po wypiciu 60ml herbatki ułatwiającej trawienie (mieszanka rumianku, koperku i anyżku) zrobił taką kupkę, że się ledwo w pieluszce zmieściła :), po czym spokojnie zasnął. Dzisiejszy dzień cały też minął spokojnie. Byliśmy znowu w Ł. u Rodziców :) Byłam na drobnych zakupkach i spotkałam Moniczkę i Kubulka. Kubulek ma taki sam dresik jak Szymcio :D Kupiłam Szymciowi nową superaśną czapulkę, krem z filtrem dla niemowląt i pieluszki w rozmiarze 3 :) Pamiętam jak dziś, jak rozmiar 1 był w sam raz a tu nagle 2 zrobił się za mały ;) Rośnie ten nasz Maluszek jak na drożdżach :) Niepokoi mnie to co się dzieje w Jego buziulku. Wydaje mi się, że to troszkę za wcześnie na ząbkowanie ale kto wie. Pcha wszystko do buzi, strasznie się przy tym denerwując. Dzisiaj prawie sie zadławił własną piąstką :/ Dolne dziąsełka ma jakieś takie nabrzmiałe. Zobaczymy co z tego będzie. Muszę go poobserwować i w razie czego iść z nim do lekarza. Pocieszam się jedynie faktem, że kilka dziewczyn na forum pisało, że ich dzieciątka zaczynały ząbkować w wieku 2- 2,5 mcy, więc kto wie, może Szymciur też należy do dzieciaczków, które szybko się uzębiają ;)
Szymciurek po kąpieli zasnął jak zaczarowany. Ja czekam na telefon od Małżonka i powoli nastawiam się do zrobienia choć "odrobiny" brzuszków. Przyznaje się bez bicia, ze od kilku dni, ławeczka stoi nietknięta ;)
Dzisiaj dostałam z Banku nową kartę bankomatową. Zbliżeniową, pay pass. Troszkę się zdziwiłam, bo jej nie zamawiałam. Zdziwił mnie też fakt, że jest wystawiona na moje nazwisko panieńskie a od prawie 2 lat funkcjonuję pod nazwiskiem Męża. Muszę się jutro udać do Banku i wyjaśnić sprawę.