Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 325132 |
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 07-06-2011 10:34
Dzisiaj jadę z Szymciątkiem do lekarza. Poradzimy się co z tą kupką, bo z tego co obliczyłam, to nie szósty a siódmy dzisiaj dzień bez kupki. To już może być niebezpieczne :( No i mało tego. Moje Szymciątko zaraziłam na dobre. Całą noc i nad ranem też strasznie kaszlał :( I do tego mega katarek... Musiałam przejść szybki kurs obsługi Fridy i ratować moje maleństwo, bo miał problemy z oddychaniem przez nosek co go tak zirytowało, że aż się biedny zanosił od płaczu.
Pogoda dzisiaj beznadziejna, muszę Go cieplutko ubrać, co by nie zmarzł.
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 06-06-2011 10:28
Strasznie słabo się czuję. Miałam zamiar jechać do Mamy, ale odpuściłam. Wydaje mi się, że mam gorączkę :( Do tego chyba zaraziłam Szymcia :( Nad ranem strasznie kaszlał i kichał na przemian i do tego ma lekki katarek :/ Na szczęście kaszel póki co minął.
Poza tym martwię się o Szymciurowy brzuszek. Dzisiaj mija piąty dzień od Jego ostatniej kupki. Od jakichś 3 tygodni bardzo rzadko robi kupki. Przeważnie jest to raz na 3-4 dni. Byliśmy już z tym 2 razy u lekarza (u dwóch różnych pań doktor), raz dostał Lakcid, drugi raz Lactiv Baby. Tylko, że ani jedno ani drugie kompletnie nic nie pomaga :( Przez te 3 tyg dwa razy zdarzyło mi się podać mu czopek glicerolowy, po którym od razu była kupka. A wczoraj nawet czopek nie pomógł.Jak dzisisiaj też kupki nie będzie, będę usiała jutro znowu jechać do lekarza... Tydzień bez kupki to chyba troszkę za długo :/
Próbowałam właśnie założyć mojemu dzieciątku śpioszki w rozmiarze 62 i odkryłam, że są za małe :) Matko, jak to Maleństwo szybko rośnie! Dawno Go nie ubierałam w śpioszki czy pajacyki. Wolałam go w koszulkach i spodniach albo spodenkach :) Wygląda wtedy na dużo starszego :) A dzisiaj znowu mam słodkiego śpioszkowo-kaftanikowego bobaska :D
Nadesłane przez: Ania_29 dnia 05-06-2011 22:44
Straszny katar i ciąg dalszy "wychodzenia" najgłupszego zęba świata, będącego zębem mądrości, doprowadzają mnie od wczoraj do szału. Zapomniałam jeszcze wspomnieć o koszmarnym bólu gardła. Wczoraj w aptece nie sprzedano mi nic na przeziębienie. Farmaceutka odesłała mnie z kwitkiem jako, że ponoć nie istnieje ŻADEN specyfik na przeziębienie, bezpieczny dla kobiet karmiących piersią i ona nic bez konultacji z lekarzem mi nie sprzeda... A od wczoraj tylko się pogorszyło...
Znowu zostaliśmy z Szymusiem sami. Mąż nad ranem wyjechał (a raczej wyleciał) do pracy. A my dzisiejszy dzień spedziliśmy w Ł. u Mamy. Byliśmy z Szymusiem w Kościele :) Szymuś przekimał całą Mszę, nie przeszkadzał Mu nawet fakt, że staliśmy pod głośnikiem :)
A na jutro jestem z Martynką i Lenką umówiona na spacerek :) Lenka jest taka drobniutka w stosunku do Szymka, mimo iż jest o 2 dni starsza :)