Wzloty i upadkiKategorie: Żyj chwilą, Ślub i związek, Odchudzanie Liczba wpisów: 68, liczba wizyt: 181405 |
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 23-06-2015 22:03
Już nie mogę!!!To wszystko mnie przerasta.Wszystko i wszyscy doprowadzają mnie do szału!Nawet dziecko mnie doprowadza do obłędu...te ciągłe pytania,ciągle czegoś chce i nie mogę mieć nawet chwili dla siebie.Od mojego słyszę tylko że przecież siedzę w domu i nic nie robie,a ja czuję się psychicznie jak wrak i szmata.Chciałabym chociaż godzinę spokoju.To wszystko odbija się na mojej diecie,a raczej jej braku,podjadam i czuję się źle z tym.Ostatnio chodzi za mną czekolada która schowałam kiedyś w szafie i ona mnie wzywa i prosi żebym ją zjadła.A może potrzeba mi takich pustuch kalorii,bo czuję że czegoś mi brak.Może jak wladuje w siebie dużo kalorii to mi się polepszy???No tak...a potem te cholerne wyrzuty sumienia,że po co zjadłam,że poszło mi w dupe,że się cofam.Ach...dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane.Do tego złapał mnie jakiś leń,nic mi się nie chce,nawet pozmywać.Może to początki depresji?Chciałabym pójść do pracy,ale się boję...zdziczalam chyba w tym domu przez tyle lat siedząc bez roboty.Mam takie uczucie,że nie podołam,że się nie przystosuje,że będą mnie wszyscy obgadywac że jestem nowa,itd.Wiem,że to głupie i sama jestem głupia ale nie mogę tego wszystkiego opanować w sobie.Za dużo wszystkiego jak na jedną osobę.
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 16-06-2015 21:34
Zawiodłam się sama na sobie!!!Jestem wściekła na siebie!Znowu zaczynam więcej jeść,czuję,że się cofam.Odkąd mój jest to nie mam już takiej motywacji jak na początku.Znowu muszę zebrać się w sobie żeby zaczynać od początku,a to jest trudne.Nie chce być znowu gruba,ale wszystko idzie w tym kierunku.
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 15-06-2015 09:50
W końcu coś pozytywnego nas spotyka...mój M.znalazł pracę,jak narazie jest zadowolony i to za normalne pieniądze.Zobaczymy jak z wypłatą będzie.Co najlepsze to wypłata ma być co tydzień,co mnie bardzo cieszy.My już po chorobach,ja czuję się w miare,a młody już zdrowy,tylko ciągle gada,że brzuch boli i nie wiem czy tak sobie mówi czy naprawdę go boli.Jak by go bolał to by było widać że coś nie tak,a on je,bawi się i raczej nie widać jakiegoś bólu.Tata też w miarę się czuję,bierze leki więc go nie boli.Czekamy do środy na wyniki i zobaczymy co dalej.