Kiedy i jak narodził się pomysł na książkę?
Dagmara Weinkiper-Hälsing: W 2006 roku okazało się, że nigdy nie zostaniemy rodzicami samodzielnie. Podjęliśmy decyzję, aby walczyć o dziecko. Nie była to decyzja łatwa, ani pozbawiona rozważań moralnych. Nie potrafiłam sobie sama poradzić ze swoimi myślami. Potrzebowałam je w jakiś sposób uszeregować. Przyjrzeć im się z bliska, ugryźć, przetrawić i nabrać energii do tego, żeby stawić czoła nadchodzącemu dniu.
Wtedy zaczęłam pisać bloga. Stałam się wirtualną TUVĄ. Popularność bloga przerosła moje oczekiwania a moja historia stała się ważna dla innych. Wiem, że wielu pomogła w trudnych chwilach. Po urodzeniu Lilly pisałam dużo rzadziej, wtedy też powstała myśl o wydrukowaniu, wydaniu książki dla niej. Żeby opowiedziec jej historię jej powstania. Po urodzeniu chłopców ta myśl stała się jeszcze silniejsza. Myślałam o self publishingu, kilku egzemplarzach, które mogłabym sfinansować i ofiarować naszym dzieciom, kiedy będą starsze.
W tym samym czasie coraz częściej zaczęto mówić o in vitro w Polsce. Początkowo śmiałam się czytając wypowiedzi ludzi zajmujących ważne stanowiska, którzy nazywali dzieci poczęte dzięki IVF dziećmi Frankensteina a poczecie in vitro niegodnym. Geografia poczęcia zaćmiła prawdę o problemie, o cierpieniu, o chorobie. Miałam wrażenie, że coś wymyka się spod kontroli.
Nazywanie dzieci poczętych dzięki IVF „mordercami swojego nienarodzonego rodzeństwa” świadczy o niedouczeniu i ignorancji. Przedstawianie wizji zamrożonych na wiecznść zarodków, po które nikt nigdy nie wróci, ktróre są traktowane przedmiotowo, wylewane do toalety propaguje obraz in vitro w krzywym zwierciadle. Najstarsze dziecko ze szkła w Polsce ma już 23 lata. Te dzieci są niejednokrotnie dyskryminowane i obrażane.
Dlatego zdecydowałam się na wydanie pamiętnika w formie książkowej. Wysłałam fragmenty do różnych wydawnictw. Odpowiedziało kilka, wśród nich Wydawnictwo „e media”. Marek Niedostatkiewicz, jego właściciel okazał się człowiekiem inteligentnym, otwartym i dalekim od konserwatyzmu. Zaufałam mu od pierwszego kontaktu. Książka "Dziecko ze szkła. In vitro-moja droga do szczęścia" ukazała sie w maju tego roku.