Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 267894 |
Nadesłane przez: castilla dnia 08-04-2011 13:04
...spryciula Miłoszek! Wczoraj wybrał się z dziadkiem, jak co dzień, na spacer. Z racji tego, że na spacerówkę trochę za zimno (nie ma jak nakryć kocem, bo mało miejsca), pojechał starym, większym wózkiem. Ale...nic z tego! Chciał o czywiście chodzić. No i szli, od osiedlowej szkoły (dla dorosłej osoby ok.10-15 minut marszu) - Miłoszek "ciągnął" dziadka, a dziadek za sobą...wózek :) Musiało to komicznie wyglądać, bo Miłosz rwie do przodu, a że jest jeszcze malutki, sporo trzeba się schylić, z drugiej strony rączkę cieżko złapać , bo na razie przeszkadzają i swetry i kurtki - to też taki spacer do "najwygodniejszych" nie należy.
Dziadek mówił, że cały się spocił...no i ciekawe czy dzisiaj z nim pójdzie, bo podobno ma wiać jak "za cara".
Różne przeciwności pogodowe ta wiosna nam jeszcze szykuje...:)
Nadesłane przez: castilla dnia 04-04-2011 11:39
...no i po weekendzie! W lesie co prawda nie byliśmy, ale pojechaliśmy na wycieczkę 40km, gdzie dziadkowie posprzątali na cmentarzu (po zimie) , nagrobki moich z kolei dziadków. A my z Miłoszkiem "śmigaliśmy" nową spacerówką, "w te i we wte", bo specjalnie nie chciał mi siedzieć w jednym miejscu. Chciał chodzić, a tu ziemia jeszcze zimna i błotnista. No...trochę popchał sam wózek i jakoś sobie poradziliśmy :)))
Ociepli się trochę, to dam mu samemu pobiegać po trawie, bo takie chodzenie z nim "za rączkę", jak się rwie do przodu - staje się trochę męczące...Jeszcze trochę...
Nadesłane przez: castilla dnia 01-04-2011 09:31
...powoli zbliża się weekend...i dobrze! Pogoda zapowiada się naprawdę wiosennie, aby nie rzec, że prawie letnio (choć pewnie bardziej na południu kraju - u nas wszelkie "nowinki" docierają zawsze z opóżnieniem :). Będzie pierwsza okazja, aby zrzucić zimowe ciuchy (ranki nie były do tej pory zbyt ciepłe) i porozkoszować się wiosenną aurą.
Jakoś tak się od razu robi bardziej pozytywnie - dni coraz dłuższe, ciągnie na świeze powietrze, bo po zimie już dosyć mamy siedzenia w mieszkaniu i oglądania telewizora.
Planujemy w weekend wyskoczyć trochę za miasto. Niech Miłoszek się trochę nacieszy widokiem lasu, niech pobiega po czymś innym niż podłoga w pokoju.
Jeszcze tylko kilka godzin w pracy...i ruszamy!