Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 262802 |
Nadesłane przez: castilla 17-06-2011 13:45
...prawie codziennie jesteśmy teraz z Miłoszkiem na placu zabaw. Chyba, że mocno pada, to nie wychodzimy, albo dopiero później po deszczu. Miłoszek powoli "wkomponował" się w ten rytm i - co mnie bardzo cieszy - coraz mniej się boi dzieci. Przebywając całymi dniami z dziadkami, albo głownie w otoczeniu dorosłych, za bardzo nie mógł przyzwyczaić się do dziecięcej bezpośredniości. Nie jest przyzwyczajony, że ktoś szybko do niego podchodzi, dotyka. Z dorosłymi jest trochę inaczej, bo dają mu czas na "oswojenie się", a dzieci, jak to dzieci, chcą się bawić :)
Ale jest coraz lepiej...trochę się z nimi nawet w paskownicy bawi, choć i tak preferuje bieganie, wspinanie się czy inne bardziej mobilne zabawy. Czuję, że tak jak mamusia - długo w jednym miejscu nie usiedzi :) Choć potrafi się skupić, np. przy samochodzikach, bączku, itp. A , że jest bardzo ruchliwy - to chyba nie jest źle..?