On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 529489 |
Nadesłane przez: anetaab 28-03-2011 22:41
Aż się serce kraja jak taki mały bezbronny maluch walczy z chorobą.
Dziś poszlam do lekarza po raz 2 bo po środowej wizycie i antybiotyku nie zauważyłam zmian...
No i nie dziwne że ich nie zauważylam bo ich nie ma.
Antybiotyk nie zadziałał , dostał kolejny.
Oby tym razem pomógł. Gorączki nie ma , ale kaszel jest przeraźliwy, jak by Go rozerwać miało,
do tego znóz zachrypł.
Zadzwoniłam też dziś do okulisty- na NFZ zapisać Kubunia bo coś ciągle z prawym oczkiem nie tak. Prawdopodobnie przytkany kanalik. Zaczełam masowac i może się uda, ale wizyta i tak musi być.
Jakże przemiła pani z wielka łaską zapisała mojego pierworodnego
na 21 czerwca.
No więc mówię jej że to niemowlę, ale nie zmeniło to jakoś nic.
Zapytałam czy doktor przyjmuje prywatnie. A i owszem - w czwartki.
Kiedy można by było przyjść - w przyszły czwartek-no Bosko.
Kocham te nasze Polskie realia!!!!