kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 127224 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 08-12-2012 21:42
Dzisiaj byłam oczywiście w pracy do południa - mieliśmy zajęcia dla najmniejszych smyków, takich od roczku z kawałkiem do dwóch i pół. Super! Ale dziewczynka, która przyszła pierwszy raz, na mój widok uderzyła w taki płacz, że aż głupio mi się zrobiło. Tłumaczę sobie, że to nie z powodu mojej brzydoty, tylko przejściowej "dekoracji" ust, w postaci pięciu opryszczek, zdobiących mnie po chorobie. Już końcówka ich żywotności, ale wyglądam jak potwór. Martyna, fizjoterapeutka, prowadząca zajęcia, spisała się na szóstkę. Potem wzięłam się za sprzątanie...nie ma co, trzeba ogarnąć 150 m. Ale wszystko lśni. Pochwaliłam się Izabelce, że jutro nie trzeba gnać rano i ruszyłam ze swoją rodzinką na imieninowy obiad teściowej. O rany! Jak ja lubię te nasze spotkania, mogłabym tak codziennie. My gadamy, śmiejemy się, dzieci szaleją, jak włoska rodzinka. Pyszne jedzonko, wspaniałe! Cała masa sałat, przystawek, pyszna zupa, drugie i deser - wielki puchar lodów z owocami i bitą śmietaną. A ja, jak wypuszczona z buszu, jadłam i jadłam....Cóż, teraz zapłacę za obżarstwo, będę trawić do rana! Ale warto było i poproszę tak częściej!
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p15656,Blog.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b653-1,kobieta-na-swoim.html