On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 529724 |
Nadesłane przez: anetaab 19-12-2011 23:55
Dzisiejszy basenowy plan egł w gruzach.
Dziecię mnie nie wypuściło.
Obudził się, gdy byłam niemal jedną nogą na basenie i nie było zmiłuj, lament, rozpacz, żal...
Nie raczył zasnąć prawie do 23.
Czuję się jak by mnie czołg przejechał.
A jutro jeszcze wizytacja!! Ah...