On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 529885 |
Nadesłane przez: anetaab 24-11-2011 23:43
Rok temu o tej porze leżałam na porodówce, podłączona do kroplówki i w wielkim oczekiwaniu.
Mineło już wtedy 13 godzin od przebicia pecherza płodowego,
poród więc niebawem musiał nastąpić,
tylko synusio wcale się nie pchał na ten świat.