Opublikowany przez: Aleksandra Wiktoria 2015-03-05 18:49:25
Autor zdjęcia/źródło: @FundacjaDzieciNiczyje, fundacja dzieci niczyje, internet, facebook, kampania, społeczna,
Pragniemy być zauważeni, dostrzeżeni, a przede wszystkim akceptowani przez innych. Dzięki aplikacjom wrzucamy swoje prywatne zdjęcia, które obowiązkowo oznaczamy hasztagami i od razu publikujemy je w sieci. W ten sposób walczymy o aprobatę innych. To popularna moda, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Moda, która ma na nich olbrzymi wpływ. Jak bardzo znaczący?
Nasze dzieci często nie zdają sobie sprawy z faktu, że publikowanie niektórych zdjęć może wywołać niechciane konsekwencje. Udostępniają nawet bardzo intymne zdjęcia, mając nadzieję, że nie zostaną one rozpowszechnione. Dzieje się jednak inaczej...
„Termin seksting powstał na początku bieżącego stulecia przy połączenia słów „sex” oraz „texting” w odniesieniu do zjawiska przesyłania miedzy użytkownikami telefonów komórkowych wiadomości tekstowych o charakterze seksualnym. Zjawisko sekstingu nie ogranicza się do dzieci i młodzieży, jednak dla tej grupy wiekowej stanowi najpoważniejsze zagrożenie, przede wszystkim z uwagi na popularność tej formy kontaktów oraz jego możliwe konsekwencje.”
Dzięki przygotowanej przez Fundację Dzieci Niczyje kampanii społecznej zatytułowanej: „Myślę więc nie ślę” możemy dowiedzieć się jak duża jest skala sekstingu. W jaki sposób nastolatki powinny zadbać o publikowane na swój temat treści?
O samym zjawisku, jak również o nie dawno powstałej kampanii społecznej "Myślę więc nie ślę", rozmawiam z Panem Szymonem Wójcikiem, socjologiem i współtwórcą kampanii Fundacji Dzieci Niczyje.
Roznegliżowane zdjęcie mojego dziecka zostało upowszechnione. Co mam robić?
Jeśli dzieje się to powiedźmy na Facebooku lub innym dużym portalu; możemy uzyskać pewną pomoc od administratorów. Możemy poprosić o usunięcie takich materiałów. Zgodnie z regulaminem i praktyką większości portali takie zdjęcie powinno zostać skasowane. Oczywiście nadal nie mamy 100% gwarancji, ponieważ istnieje możliwość skopiowania i dalszego rozsyłania materiałów. Chroni nas jednak w pewnym stopniu prawo. Chodź co prawda nie jest to prosta droga, ale warto wiedzieć, że nasz wizerunek jest chroniony prawnie. Możemy polecić zarówno nasz telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 116111 jak i nasz telefon dla rodziców i opiekunów 800100100. Zachęcamy do kontaktu. Nasi konsultanci zastanowią się co można w danej sytuacji zrobić.
Co młodymi ludźmi kieruje w momencie wysyłania tego typu zdjęć czy filmów?
To w pewnym stopniu jest moda. Panuje ona w małych grupach rówieśniczych. Gdy jedna osoba wyśle zdjęcie, to reszta już nie ma wewnętrznie tak dużych oporów. Oczywiście jest to tylko jeden element – kultura, która również się zmienia.
Jak mogę zapobiec jako rodzic takiej sytuacji?
Wielu rodziców doznaje szoku, gdy dowiaduje się o całym wydarzeniu. Tym bardziej ich to dziwi, gdy nie mają kontaktu ze współczesną kulturą młodzieżową. Wynika to potrosze z różnicy pokoleniowej, co może być barierą. Z doświadczenia wiemy, że zakazywanie zakładania dziecku kont i odwiedzania danych stron internetowych nie przynosi skutku. W takiej sytuacji przydaje się raczej rozmowa i próba rozeznania co dziecko sądzi na ten temat. Jest to o wiele lepsze wyjście. Jak widzimy z badań; rodzice wiedzą tylko, że dziecko dużo korzysta z internetu, smartfonów. Natomiast co tam robi, do czego używa komunikatorów i w jaki sposób, jest dla nich tajemnicą.
Czy to wynika z braku czasu czy właśnie z różnicy pokoleń?
Jeśli sami nie korzystamy z internetu, smartfonów, trudno jest nam wczuć się w sytuację, że dla naszego dziecka portale społecznościowe istnieją jako środek komunikacji. Dlatego na pierwszym miejscu powinna pojawić się rozmowa o tym jak wygląda relacja z chłopakiem czy dziewczyną. Tego dziecka trzeba nauczyć.
Film promujący kampanię jest niesamowity. Jakie są dalsze działania w kampanii „Myślę więc nie ślę”?
Cieszę się, że film podobał się Pani, bo naprawdę długo nad nim pracowaliśmy. Już widzimy, że ma sporo odsłon. Cieszy się dużą popularnością wśród części nauczycieli, która promuje go dalej.
Opracowaliśmy również scenariusz zajęć na temat sekstingu dla nauczycieli i edukatorów z którego mogą oni korzystać. Podpowiada on w jaki sposób można na forum klasowym poruszać trudne tematy. Oprócz tego wydajemy magazyn. Jest to pismo dla młodzieży „NumaNuma” w którym poza informacjami dotyczącymi sekstingu, staramy się jednocześnie pisać jakie twórcze rozwiązania daje nam internet.
Jak narodził się pomysł kampanii pt. "Myślę więc nie ślę”?
Nasz główny program „Dziecko w sieci” i reszta naszych działań w zeszłym roku obchodziły 10- lecie. To są wciąż nowe tematy, ale z drugiej strony nie aż takie nowe. Jesteśmy również od dłuższego czasu częścią ogólnoeuropejskiego programu, gdzie w każdym państwie znajduje się centrum programu Safer Internet (wyznaczone organizacje, które mają dbać o edukacje, świadomość, ale także pomoc w tym zakresie). W Polsce jesteśmy my i NASK.
Zainteresowanie naszym programem płynie przede wszystkim ze strony nauczycieli, którzy chcą ten temat pogłębiać. Dostajemy jednak sygnały od rodziców, a także bezpośrednio od samych dzieci. Od dawna mamy telefon zaufania 116111, który dotyczy trudnych spraw, także tych internetowych. Dzięki temu telefonowi mamy informację zwrotną; że warto jest się zająć danym zagadnieniem.
W którym momencie to zjawisko rozrosło się na tyle, że zaistniała potrzeba stworzenia kampanii społecznej?
Sygnał nadszedł przede wszystkim ze strony samych nastolatków, dzwoniących na nasz telefon. Mieliśmy do czynienia z różnymi zgłoszeniami. Często scenariusz jest ten sam: intymne zdjęcia, czy filmy zostały rozpowszechnione i trafiają w niepowołane ręce. Co wiązało się z różnymi przykrymi konsekwencjami. Inna sytuacja to wyłudzenia takich zdjęć, a potem szantaż; głównie dziewczyn.
Także z innych krajów dostawaliśmy sygnały, ponieważ bardzo silnie razem współpracujemy. W zeszłym roku, przygotowując się do kampanii zleciliśmy pierwsze w Polsce badania ilościowe na ten temat by móc oszacować skalę problemu.
Jakie uzyskali Państwo wyniki?
Według badań przeprowadzonych przez agencję GfK Polonia wykonanych na około 500 młodych osobach w wieku 15-18 lat okazało się, że większość czyli: 58 % ankietowanych przyznało, że znają takie zjawisko w swoim otoczeniu, 34% potwierdziło, że otrzymała kiedykolwiek takie materiały. Natomiast 11% zadeklarowało, że wysłało takie zdjęcia lub filmy. Co okazało się że jest to znaczące zjawisko.
Seksting będzie tylko chwilową modą?
Czas pokaże. Mamy nadzieję, że tak będzie. Na pewno jest to moda, a jak wiadomo każda moda przemija. Jest to element jakiejś większej kulturowej fali: selfi, filmiki młodych youtuberów, którzy sami pokazują siebie. Jak to dalej się potoczy ciężko jest mi stwierdzić.
Jak to wygląda z punktu widzenia rodzica? Jak można uchronić swoje dziecko?
Jest to bardzo trudne pytanie i jednocześnie najważniejsze. Zastanawiając się nad głębszymi przyczynami widzimy, że jest to niebezpieczna mieszanka kultury, która jest pełna seksualnych skojarzeń. Mam na myśli ich pierwsze miłości, a także różne tematy, które ich interesują. Pewną nieumiejętność, niewiedzę czy braku pomysłu na to jak taką relację czy związek rozpocząć, a później prowadzić. Uważam, że jeśli rodzice mieliby coś zrobić, to powinni skupić się na rozmowach na temat tego jak utrzymać relację z chłopakiem czy dziewczyną. Jak taką relację zacząć i jakie granice stawiać w związku.
Te granice to duży problem. Zazwyczaj dziewczyny w związku są stawiane pod dużą presją; chłopcy proszą je o różnego typu zdjęcia, a im brak jest pewnej asertywności. To oczywiście kwestia także wytłumaczenia sobie, że jeśli komuś zależy na drugiej osobie to ma szacunek do jej ciała.
Czy na to zjawisko ma wpływ współczesna popkultura?
Myślę, że jest to ważny wątek, który również poruszaliśmy. Kultura na pewno ma w pewnym stopniu ogromny wpływ jak również całe zjawisko seksualizacji.
Film promujący kampanię społeczną "Myślę więc nie ślę"
Więcej o kampanii znajdziesz tutaj>>>
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.