Szok - porwano 6-miesięczną Magdę... - Forum

Mnie raczej poraża fakt, że, kiedy cała Polska szukała Madzi jej rodzice poszli sobie do kina...

A mnie przeraża zachowanie rodziny. Nie spodziewałam się, że po tym wszystkim pójdą do telewizji bronić Rutkowskiego. I to co mówił ojciec, że on rozumie, bo wypadki się zdarzają- z takim aż wzbudzającym lęk spokojem...brrr.

Nie poszli. Taki tylko był pomysł ze strony matki Madzi.

Poszli. Policja przyznała, że siedzieli za nimi w kinie, a mąż Katarzyny przyznał, że rodzina ich wygnała, żeby troche odpoczęli psychicznie.

O matko....Ja myślałam, że to jedynie pomówienia....

Owszem, sam po śmierci ojca czarną koszulę nosiłem tylko w dniu pogrzebu i dzień po.

Ale jak go dziś zobaczyłem w "Uwadze" w nowej fryzurce...

Nie wierzę, że ktoś w takich chwilach może ot tak myśleć o wizycie u fryzjera. Nie wierzę, bo ja sam byłem w stanie zrobić to dopiero kilka dni temu, mimo iż jestem w sytuacji znacznie lepszej, bo u mojej Oli, choć nadal w szpitalu, widać symptomy poprawy.

Nie wierzę jako facet, że ktoś, kto traci dziecko (i w pewnym sensie żonę) może sobie po prostu iść do fryzjera.

O nic go nie oskarżam, nic nie sugeruję. Ale za cholerę tego nie rozumiem.

Tego również nie potrafię zrozumieć. Widziałm w necie Jego wypowiedzi.... Nie wiem, jak je rozumieć, ale niektóre są dla mnie niepojęte..

Sczególnie to, jak "łatwo" pogodził się ze śmiercią swojego dziecka i "stać go" na wybaczenie...

Ja w takiej chwili odchodziłabym pewnie od zmysłów...Ale cóż..Niektórzy potrafią zachować kamienny spokój..

Kurcze, tez myslalam, ze to jednak tylko idiotyczny/dziwaczny pomysł był :/

Powiem tak. Z ciekawości obejrzałam tę Uwagę. Bo chciałam się przekonać o słuszności moich poglądów na temat Rutkowskiego. Co do "pseudodetektywa" to zdania nie zmieniam.

Ale zaczynam zmieniać opinię na temat tego chłopaka i jego rodziców. Niepokoi mnie to, że w chwili gdy dowiedział się, że dziecko nie żyje to przyjął to ze spokojem. Niepokoi mnie również to, że choć rany są świeże i w sumie minął tydzień odkąd dowiedzieli się o śmierci Madzi to ani ojciec, ani babcia nie uronili ani łzy podczas opowiadania o całej sytuacji. Jakieś to dla mnie niewyobrażalne. Bardzo medialni są. Garną się do wywiadów dla radio, telewizji, gazet. Dziwne.

Super Express już publikuje fragment listu, jaki Bartek napisał do żony. Coraz bardziej medialny ten facet się robi.

A nowa edycja "Tańca z gwiazdami" się zbliża...

Pojechałeś, Cent, po bandzie

Wiecie, co... Nie rozumiem tych ludzi. Tak zwyczajnie. Matka zrobiła kuku z policji, ludzi, mediów, rodzice zmarłego/zaginionego (wtedy) dziecka idą na film się odstresować, matka siedzi teraz w areszcie, a mąż zza krat ją pociesza i mówi, żeby się nie przejmowała ludźmi i że nie jest na nią zły. Albo ja jestem nadwrażliwa, albo oni ze sferą emocjonalną mają coś nie halo.

Wiesz, gdybym ja znalazł się w takiej sytuacji, napiał osobisty list do żony i gdyby przyszedł do mnie jakiś dziennikarz z prośbą o fragment listu, to w NAJLEPSZYM przypadku wylądowałby piętro niżej z odciskiem buta na tyłku.

I to pod warunkiem, że miałbym akurat dobry humor.

A dobrego raczej w danej sytuacji nie miałbym.

Ten list jest już opublikowany? Nie jestem na bieżąco.

tez jestem ciekawa co znów jest grane...Cała historia jest jakaś dziwna, może ona go kryje i on wdzieczny jest jej za to....kto wie?...?

Bardzo medialna sprawa, mała Madzia już pochowana i to wiadomo gdzie, w dodatku szczegółowa sekcja zwłok nie wniosła nic nowego do sprawy, Bartek może widywać Katarzynę W. w celi, no i podobno ona była bardzo zazdrosna o córkę i wręcz rywalizowała o nią z rodziną....

Dziś pogrzeb małej Madzi....

Może w tvn mu zrobili nowy fryz, tak przy okazji makijażu pod kamery.

Myślę że każdy "wyniósł" z tego "wydarzenia"(tragedii) jakąś nauczkę.

Ja wyniosłem taką że najlepiej pozostawać w takich przypadkach z boku (nie angażować się).

Może się bowiem okazać że sprawca to -"ofiara", a inni to .........( zresztą - szkoda gadać , przykład to Pan R.).

też tak myślę , dlatego nie czytam i nie słucham nic na ten temat ...

Niestety tragedia stała się trochę cyrkiem rodem z filmu Sci-Fiction. Kurcze, jakoś tak patrzę na moją małą, która zbliża się wiekiem to małej Madzi i nie mogę uwierzyć, że mogłabym ją stracić. Jeżeli był to faktycznie wypadek, to niech żyją sobie dalej, jeżeli sobie jakoś psychicznie poradzą, jeżeli nie to już nie mnie wydawać osądy i kary, kiedyś poniosą tego konsekwencje.