Jedne maja je latami inne tygodnia nie wytrzymują.. Czy to wina zabawek czy ciekawskich dzieci które koniecznie muszą zobaczyć co jest w środku?
1 czerwca 2016 12:55 | ID: 1317534
też myślę, że to nie prawda iż dziecko psuje zabawki, dlatego, że ma ich dużo! mój synek psuł szczególnie samochodziki! rozkładał je na części pierwsze! zwracalismy jemu uwagę! teraz powoli wyrósł z tego i prawie w ogóle ich nie psuje! czasem tylko zębami ściąga opony, ale zaraz mówię jemu, ze ma przestac robic, bo oddam autka komuś innemu!
Ja znam chłopaka, który od małego wszystko rozbierał i teraz został taką złotą rączką.
hmmm.....czyźby mój został złotą rączką
Mamie i żonie na pewno by się taki przydał:)
1 czerwca 2016 14:00 | ID: 1317547
też myślę, że to nie prawda iż dziecko psuje zabawki, dlatego, że ma ich dużo! mój synek psuł szczególnie samochodziki! rozkładał je na części pierwsze! zwracalismy jemu uwagę! teraz powoli wyrósł z tego i prawie w ogóle ich nie psuje! czasem tylko zębami ściąga opony, ale zaraz mówię jemu, ze ma przestac robic, bo oddam autka komuś innemu!
Ja znam chłopaka, który od małego wszystko rozbierał i teraz został taką złotą rączką.
hmmm.....czyźby mój został złotą rączką
Mamie i żonie na pewno by się taki przydał:)
w końcu dzieś fachu gdzies się trzeba nauczyć..
1 czerwca 2016 16:14 | ID: 1317585
Trzeba odróżnić celowe niszczenie (rzucanie, deptanie itp) od "naukowego" zaglądania jak "to" działa, co ma w środku... Mateusz nie niszczył zabawek, nawet mało go interesowały. I tak ma do dziś. Nie interesuje go "majsterkowanie", naprawianie (np.roweru, samochodu-chociaż tu koła wymieni). Np. dostał sterowany samochód, zabawka na 1 dzień. Za to klocki, puzzle, później krzyżówki-nad tym mógł siedzieć godzinami. Czyli coś już jest zakodowane w charakterze. Kiedyś rozebrał swój laptop (do czyszczenia)-myślałam, ze będzie do wyrzucenia. Jednak złożył go i działa do dziś. Czyli chcieć to móc...
1 czerwca 2016 16:26 | ID: 1317597
Trzeba odróżnić celowe niszczenie (rzucanie, deptanie itp) od "naukowego" zaglądania jak "to" działa, co ma w środku... Mateusz nie niszczył zabawek, nawet mało go interesowały. I tak ma do dziś. Nie interesuje go "majsterkowanie", naprawianie (np.roweru, samochodu-chociaż tu koła wymieni). Np. dostał sterowany samochód, zabawka na 1 dzień. Za to klocki, puzzle, później krzyżówki-nad tym mógł siedzieć godzinami. Czyli coś już jest zakodowane w charakterze. Kiedyś rozebrał swój laptop (do czyszczenia)-myślałam, ze będzie do wyrzucenia. Jednak złożył go i działa do dziś. Czyli chcieć to móc...
Czasami naukowe rozbieranie zabawek zaczyna się właśnie od przypadkowego rozwalenia zabawki.
1 czerwca 2016 18:23 | ID: 1317635
czyli zwykła ciekawość.. w sumie jak sobie przypominam jak rozkładałem zabawki mając te 5-6 lat to właśnie z tego wzlgędu :)
1 czerwca 2016 18:37 | ID: 1317646
Moja niektóre zabawki rozkłada na czynniki pierwsze, a potem "mama złóż" :) jak sie pytam po co "popsuła" to mi mówi, chciałam zobaczyć z czego zrobione ... jak nic po tatusiu )
1 czerwca 2016 18:43 | ID: 1317652
To raczej czysta ciekawość dzieci prowadzi do ich "rozbierania" chociaż czasami przy tej czynności daną zabawkę można też popsuć... a to coś się urwie, czy się zgubi i zabawka jest już do wyrzucenia...
Lepiej niech te zabawki "psują" niżby miały psocić...
1 czerwca 2016 20:55 | ID: 1317703
czyli zwykła ciekawość.. w sumie jak sobie przypominam jak rozkładałem zabawki mając te 5-6 lat to właśnie z tego wzlgędu :)
mój robi tak samo!
1 czerwca 2016 22:27 | ID: 1317773
Drogie Koleżanki,
czytam i nie dowierzam.
Dzieci psują zabawki, bo są ciekawskie (rozkładają na części, no może i tak), ale wyjaśnienia typu: bo mają taki charakter, bo zabawki są za słabe(powinny być niezniszczalne) to jakaś paranoja.
To nie są prawdziwe powody psucia. Dzieci psują zabawki bo:
1. mają ich za dużo! Nie oznacza to, że mamy nagle wszystko wyrzucić na śmietnik, ale z niektórych zabawek dzieci wyrastają, więc można je oddać np. znajomym z młodszymi dziećmi, a jeśli zabawki po prostu się znudziły schowajmy je na jakiś czas do piwnicy/na strych/do pawlacza. Wyciągnięte za parę miesięcy będą cieszyć jak całkiem nowe;
2. bo rodzice na to im pozwalają! Jeżeli czytam tekst typu: „Mój to jest mistrzem w psuciu” i do tego dodany uśmieszek to już widzę jak taka mama mówi do koleżanek-mam-przy-piaskownicy-lub-innych z takim samym uśmiechem przy swoim dziecku ten sam tekst. A dziecko odczytuje to tak: mama się uśmiecha, więc to co robię jej się podoba, to znaczy, że to co robię jest dobre, zrobię to znowu. I dziecko dalej będzie psuło.
Jeżeli coś nam się nie podoba, bo dziecko zachowuje się źle to nie uśmiechajmy się. Niech wie, że robi źle.
Nie bagatelizujmy problemu jakim jest niszczenie rzeczy przez dzieci. Na razie są to „tylko” zabawki i to ich własne, ale z czasem mogą to być rzeczy należące do kogoś z bliskiej rodziny, kolegów z klasy, a później mienie publiczne-kostki brukowe, ściany budynków i przystanki. Czy chcemy żyć w świecie, gdzie ludzie nie szanują tego co mają wokół siebie?
Dziecko może mieć dużo zabawek i to nie znaczy, że może je psuć. Nie rozumiem jaki to ma związek? Wszystko zależy od tego, czego dziecko uczymy a nie od tego, ile ma zabawek. Moje dzieci mają dużo zabawek. Polowa jest wyniesiona i przynoszona na zmianę. Tak jak piszesz. Niestety 1,5 roczne dziecko nie rozumie, ze ma zabawki nie upuscić i jak organki upadły to cos w środku się zepsuło i nie działają. Dobre jakościowo zabawki, które mamy upadały wiele razy córce i nadal działają.
Związek ilości z psuciem jest bardzo prosty: dzieci dostają zabawki takie raczej ze średniej półki cenowej, więc też mniej wytrzymałe, bawią się nimi trochę, a potem zabawka rozlatuje się w rękach, więc rodzic/krewny kupuje znów nie najlepszej jakości zabawki w zastępstwie popsutych z myślą, że te i tak długo nie posłużą i tak koło się toczy. Oczywiście proszę mnie nie zrozumieć źle, nie uważam żeby tylko drogie zabawki miały być dobrej jakości, ale niestety w praktyce często to się ze sobą łączy.
Ważne jest też o jakim dziecku mówimy, tak jak zauważyłaś 1,5roczne dziecko nie rozumie jeszcze do końca konsekwencji swoich ruchów i że np.zgniecenie zabawki nie jest odwracalne. Ja jednak bardziej pisałam o dzieciach w wieku przynajmniej przedszkolnym, kiedy dziecko jest bardziej świadome rozkładania/składania/niszczenia/naprawiania. Oczywiście żeby dojść do etapu, że to wszystko rozumie, trzeba przetrwać ten wcześniejszy i duuuużo tłumaczyć z niemalże anielską cierpliwością :)
1 czerwca 2016 22:49 | ID: 1317779
Moim wnusiaczkom jak jakaś zabawka się "popsuje' to zaraz krzyczą - babciu chodź napraw bo koło odpadło, babciu napraw bo domek się rozwalił itp. itd. Idę ale tłumaczę, że czasami koło może samo odpaść ale czasami to rączki wnusia tak robią, a rozwalony domek jak jest przez niego rozwalony to mówię mu - to odbudujmy razem...
Uczulam też na to by nie rozkładały za bardzo swoje zabawki bo potem można ich nie złożyć tak jak powinno być, czasami posłuchają ale czasami ich ciekawość jest silniejsza niż rozsądek...
2 czerwca 2016 09:59 | ID: 1317816
Myślę, że to zwyczajna ciekawość, czasami również przejaw złości dziecka, pewnie też jego preferencji - moje dzieci inaczej traktują swoje ukochane zabawki, a inaczej te mniej lubiane.
2 czerwca 2016 13:04 | ID: 1317884
Myślę, że to zwyczajna ciekawość, czasami również przejaw złości dziecka, pewnie też jego preferencji - moje dzieci inaczej traktują swoje ukochane zabawki, a inaczej te mniej lubiane.
Na pewno przede wszystkim z ciekawości co jest w środku, ale i z rozładowywania energii również. Czasem pewnie i przez przypadek, bo przecież maluch jeszcze nie wie, że jak za mocno pociągnie to może lalce urwać rękę.
6 czerwca 2016 11:58 | ID: 1318816
ja mysle ze to juz w naturze maja :)
6 czerwca 2016 12:52 | ID: 1318832
Myślę, że to zwyczajna ciekawość, czasami również przejaw złości dziecka, pewnie też jego preferencji - moje dzieci inaczej traktują swoje ukochane zabawki, a inaczej te mniej lubiane.
Na pewno przede wszystkim z ciekawości co jest w środku, ale i z rozładowywania energii również. Czasem pewnie i przez przypadek, bo przecież maluch jeszcze nie wie, że jak za mocno pociągnie to może lalce urwać rękę.
mój jak jest zły to specjalnie zaczyna rzucac zabawkami! wtedy zabieramy je i mówimy, ze oddamu innemu chłopcu!
6 czerwca 2016 12:56 | ID: 1318847
Myślę, że to zwyczajna ciekawość, czasami również przejaw złości dziecka, pewnie też jego preferencji - moje dzieci inaczej traktują swoje ukochane zabawki, a inaczej te mniej lubiane.
Na pewno przede wszystkim z ciekawości co jest w środku, ale i z rozładowywania energii również. Czasem pewnie i przez przypadek, bo przecież maluch jeszcze nie wie, że jak za mocno pociągnie to może lalce urwać rękę.
mój jak jest zły to specjalnie zaczyna rzucac zabawkami! wtedy zabieramy je i mówimy, ze oddamu innemu chłopcu!
skad ja to znam :P
6 czerwca 2016 13:08 | ID: 1318873
ja mysle ze to juz w naturze maja :)
He he niektóre maluchy na pewno tak
6 czerwca 2016 13:45 | ID: 1318912
Ponieważ są ciekawe co jest w środku,a może zbyt łatwo dadzą się rozebrać na części??
6 czerwca 2016 13:49 | ID: 1318915
Ponieważ są ciekawe co jest w środku,a może zbyt łatwo dadzą się rozebrać na części??
widziałam chłopców co obrywli lalkom głowy by zajrzeć do środka a tam nic!
6 czerwca 2016 14:11 | ID: 1318933
ja mysle ze to juz w naturze maja :)
He he niektóre maluchy na pewno tak
szczegolnie moj
6 czerwca 2016 21:13 | ID: 1319136
Witam,
Zgadzam się ze stwierdzeniem jednej z koleżanek, że dzieci psują zabawki bo mają ich za dużo. W obecnych czasach kupujemy zabawki co 5 minut. My dorośli nie szanujemy zabawek, więc dlaczego nasze dzieci mają je szanować? Nadmiar zabawek uniemożliwia dobrą zabawę. Kilkanaście pluszowych maskotek, wielka skrzynia klocków, pełna pólka autek – sprawiają, że dziecko nie wie czym ma się bawić: powozić misia czy lalkę? zbudować dom czy zamek? W czasie szukania jakiejś zabawki, kolejne zabawki są wyjmowane, wyrzucane i przy tym niszczone. Często zupełnie przypadkiem i nieumyślnie. Bez złej woli, po prostu z nadmiaru. Dziecko gubi się w tej stercie zabawek.
Ważne jest, aby nauczyć nasze pociechy szacunku dla zabawek, jeśli nie chcą ich szanować to nie kupować nowych. Zamiast kupować nowe, można podzielić zabawki; jedne zostawić w pokoju (małą ilość), a resztę schować i po paru miesiącach zrobić wymianę. Dzieci będą cieszyć się z nowych-starych zabawek. Jeśli dziecko rzuca zabawką to i daną zabawkę schować.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.