3 marca 2010 14:30 | ID: 157362
3 marca 2010 14:36 | ID: 157368
3 marca 2010 14:55 | ID: 157389
3 marca 2010 15:06 | ID: 157395
3 marca 2010 15:09 | ID: 157396
3 marca 2010 19:50 | ID: 157557
3 marca 2010 20:05 | ID: 157570
3 marca 2010 20:52 | ID: 157590
3 marca 2010 21:22 | ID: 157614
Moim zdaniem bezstresowe wychowanie powinno polegać na uczeniu dziecka właściwych zasad zachowania w sposób przystępny, bez krzyku czy bicia za przewinienia. Trzeba dziecku dobrze wytłumaczyć co robi źle i dlaczego.
Brak reagowania na złe zachowanie dziecka to nie jest bezstresowe wychowanie. Pojęciem tym można się zasłaniać gdy nie ma się siły, ani chęci, ani cierpliwości do dziecka.
4 marca 2010 10:40 | ID: 158099
24 marca 2015 20:37 | ID: 1207415
Dziś byłam w ośrdoku zdrowia... Trzy-latek (około tego) biłommatkę, wrzeszczał, łza nie oleciała, krzyczał "MAMA BEBE", bił Mame o twarzy, iobojczyku, aż prawie upuściła chłopaczka... Powaliło mnie toi. I jaszcze ta mam prosi o przepuszczenie w kolejc z dzieckiem, bo dziecko bardzo się niecierpliwi, jest okropne ITD..
Wymiękłam normalnie. Chętnie bym dała temu chłopcu w skórę, choć nie jestem zwolenniiem bicia dzieci. Ale ten chłopiec był naprawdę okrpony, miał pozwolone nawet na to, aby bić mamę!!!! Widać, że od dawna miał pozwolone na wszystko...
Inne mamy puściły tą kobietę przed siebie w kolejkę. Ja byłam w tym miejscu, ze sie nie mogłam wypowiedzieć. Ale gdybym mogła, to bym chyba powiedxziała tej Pani rzed nami, (która miała być za nami), że może by nie pozwoliła się bić..
Te zachowanie i matki i dziecka mnie powaliło..
Co myslicie o takim zachowaniu tego chłopaka???
25 marca 2015 00:52 | ID: 1207513
sytacja niezwykle trudna i raczej bardzo przykra dla matki ... obserwowałaś ,to z boku i... wiesz sama jak jest i co należało by zrobić ... moze mama swoje zrobiła jak poszli do domku...
nie jestem również zwolenniczką bicia ale są sytuacje ,w których dziecku nalezało by przypomiec ,kto jest górą ,jak w porę tego nie uczynimi to łatwo w dlszym zyciu nie będzie miało i dziecko i mama i inni współżyjące z Nim osoby. dziecko winno wiedzieć i znać granice swoich zachowań -ja nie biję ale formy zakazów i kar są -karny dywanik ,samotny kacik-musi przemysleć i wnioskować -a ja wiem ,że nie wchodzi mi na głowę i wiem ,że jej zachowanie jest fer w stosunku do mnie i otoczenia -a to bardzo ważna sprawa -jak wychowasz tak masz ,czym skorupka za młodu... , gnij gałązki póki młode... czym nakarmisz ,taki wyda owoc... i wiele ,wiele mądrości życiowych można uzyć ,by nie dopuscić do tego by dziecko grało pierwsze skrzypce ,a rodzic rozłoży ręce i nie bedzie w stanie odwrócić na lepsze sytuacji ;(
25 marca 2015 01:46 | ID: 1207521
ja nie mam karnych dywaników, po prostu mam KARĘ. Słowo klucz. Gdy Mała np. rzuca zabawką, a upominanie nie pomaga, zabawka idzie na segment wysoko, jest w zasięgu wzroku, Mała ma kare, a zabawki nie dosiegnie. Zwykle od razu jest płacz, a jak się uspokoi, to się tłumaczy, dlaczego zabawka "poszła wysoko", że to kara, że trzeba przeprosic, i przestac robic to co wcześniej, to zabawka wróci.
Kiedys naprawde miałam już dosc, dwa dni totalnego niesłuchania mnie, rzucania we mnie zabawkami, ostrzeżenia, że jakies zabawki znikna, itd. w końcu nie wytrzymałam- maskotki ulubione, czy Hello Kittty i Tygrysek poszły "wysoko", na segment, na cała noc. I mam spokój. Moja mama, z zawodu pedagog powiedziała, że trochę przesadziłam, żeby aż dwie zabawki zabrac, że to stres, że może się to źle odbic- ale ja tez jestem z wykształcenia pedagogiem, stwierdziłam, że przesady nie ma, poskutkowało, teraz nie musze karac, wystarczy, że przypomne, że w razie czego, np, Tygrysek pójdzie wysoko i jest spokój.
Klapsów dawac nie muszę.
Ale wychowanie bezstresowe to nie dla mnie, stres jakiś dziecko musi miec, taki karny, do słuchania, bo to początek wieku próbowania, na co może dziecko sobie pozwolic.
ja juz widziałam w sklepie przy kasie 6-7 latke, która rzucała się po podłodze, bo musi miec jakaś gazetkę z bohaterem, a matka w końcu kupiła, nie dla mnie taka sytuacja...
25 marca 2015 06:49 | ID: 1207537
Macie rację dziewczyny...
Myslę, że trzyletnie dziecko już chyba wie, co znaczą słowa ''nie wolno''....
25 marca 2015 07:05 | ID: 1207543
Macie rację dziewczyny...
Myslę, że trzyletnie dziecko już chyba wie, co znaczą słowa ''nie wolno''....
raczej tak ... ale wiemy i pamiętamy ,że ziecko doskonale testuje rodziców i bliskich ... na ile mi wolno ,hmm... sprawdzę to :)
25 marca 2015 07:08 | ID: 1207545
ja nie mam karnych dywaników, po prostu mam KARĘ. Słowo klucz. Gdy Mała np. rzuca zabawką, a upominanie nie pomaga, zabawka idzie na segment wysoko, jest w zasięgu wzroku, Mała ma kare, a zabawki nie dosiegnie. Zwykle od razu jest płacz, a jak się uspokoi, to się tłumaczy, dlaczego zabawka "poszła wysoko", że to kara, że trzeba przeprosic, i przestac robic to co wcześniej, to zabawka wróci.
Kiedys naprawde miałam już dosc, dwa dni totalnego niesłuchania mnie, rzucania we mnie zabawkami, ostrzeżenia, że jakies zabawki znikna, itd. w końcu nie wytrzymałam- maskotki ulubione, czy Hello Kittty i Tygrysek poszły "wysoko", na segment, na cała noc. I mam spokój. Moja mama, z zawodu pedagog powiedziała, że trochę przesadziłam, żeby aż dwie zabawki zabrac, że to stres, że może się to źle odbic- ale ja tez jestem z wykształcenia pedagogiem, stwierdziłam, że przesady nie ma, poskutkowało, teraz nie musze karac, wystarczy, że przypomne, że w razie czego, np, Tygrysek pójdzie wysoko i jest spokój.
Klapsów dawac nie muszę.
Ale wychowanie bezstresowe to nie dla mnie, stres jakiś dziecko musi miec, taki karny, do słuchania, bo to początek wieku próbowania, na co może dziecko sobie pozwolic.
ja juz widziałam w sklepie przy kasie 6-7 latke, która rzucała się po podłodze, bo musi miec jakaś gazetkę z bohaterem, a matka w końcu kupiła, nie dla mnie taka sytuacja...
zabawki wyysoko-popieram ,ja jak sobie dobrze zasłuzy ,to ma kąpiel bez zabawek i zero przyjemnosci z przebywana w wannie ... i ja klapsów nie daje ,ale słowa zna i wie dobrze ,że nie mozna przekroczyć pewnych granic .
25 marca 2015 11:04 | ID: 1207614
ja nie mam karnych dywaników, po prostu mam KARĘ. Słowo klucz. Gdy Mała np. rzuca zabawką, a upominanie nie pomaga, zabawka idzie na segment wysoko, jest w zasięgu wzroku, Mała ma kare, a zabawki nie dosiegnie. Zwykle od razu jest płacz, a jak się uspokoi, to się tłumaczy, dlaczego zabawka "poszła wysoko", że to kara, że trzeba przeprosic, i przestac robic to co wcześniej, to zabawka wróci.
Kiedys naprawde miałam już dosc, dwa dni totalnego niesłuchania mnie, rzucania we mnie zabawkami, ostrzeżenia, że jakies zabawki znikna, itd. w końcu nie wytrzymałam- maskotki ulubione, czy Hello Kittty i Tygrysek poszły "wysoko", na segment, na cała noc. I mam spokój. Moja mama, z zawodu pedagog powiedziała, że trochę przesadziłam, żeby aż dwie zabawki zabrac, że to stres, że może się to źle odbic- ale ja tez jestem z wykształcenia pedagogiem, stwierdziłam, że przesady nie ma, poskutkowało, teraz nie musze karac, wystarczy, że przypomne, że w razie czego, np, Tygrysek pójdzie wysoko i jest spokój.
Klapsów dawac nie muszę.
Ale wychowanie bezstresowe to nie dla mnie, stres jakiś dziecko musi miec, taki karny, do słuchania, bo to początek wieku próbowania, na co może dziecko sobie pozwolic.
ja juz widziałam w sklepie przy kasie 6-7 latke, która rzucała się po podłodze, bo musi miec jakaś gazetkę z bohaterem, a matka w końcu kupiła, nie dla mnie taka sytuacja...
zabawki wyysoko-popieram ,ja jak sobie dobrze zasłuzy ,to ma kąpiel bez zabawek i zero przyjemnosci z przebywana w wannie ... i ja klapsów nie daje ,ale słowa zna i wie dobrze ,że nie mozna przekroczyć pewnych granic .
No właśnie...ja to się dziwię, że ta mama w ośrodku wogóle nie reagowała, jak ten chłopiec ją bił.... Tylko mówiła, zeby był cicho.... Ja bym chyba nie patrzyła na nic, tylko powiedziała dziecku, że nie wolno i koniec! Przecież trzyletnie dziecko rozumie słowa ''NIE WOLNO''.
25 marca 2015 13:45 | ID: 1207625
Julka wie , kiedy przegina. Jeśli prośby i groźby nie pomagają, zaczynam odliczanie....zazwyczaj jak doliczę do 3 to juz jest spokoj, a czasami już tak przegnie że dostanie klapsa przypominajkę. Że już jest dość! Póki co, sytuacje takie były dwie i widzę że mała wyciągnęła z nich lekcję...
25 marca 2015 14:05 | ID: 1207632
Macie rację dziewczyny...
Myslę, że trzyletnie dziecko już chyba wie, co znaczą słowa ''nie wolno''....
raczej tak ... ale wiemy i pamiętamy ,że ziecko doskonale testuje rodziców i bliskich ... na ile mi wolno ,hmm... sprawdzę to :)
Widocznie temu chłopczykowi było wszystko wolno.... Od strony dorosłych- zero reakcji...
26 marca 2015 10:13 | ID: 1207893
wi, jest okropne ITD..Dziś byłam w ośrdoku zdrowia... Trzy-latek (około tego) biłommatkę, wrzeszczał, łza nie oleciała, krzyczał "MAMA BEBE", bił Mame o twarzy, iobojczyku, aż prawie upuściła chłopaczka... Powaliło mnie toi. I jaszcze ta mam prosi o przepuszczenie w kolejc z dzieckiem, bo dziecko bardzo się niecierpli
Wymiękłam normalnie. Chętnie bym dała temu chłopcu w skórę, choć nie jestem zwolenniiem bicia dzieci. Ale ten chłopiec był naprawdę okrpony, miał pozwolone nawet na to, aby bić mamę!!!! Widać, że od dawna miał pozwolone na wszystko...
Inne mamy puściły tą kobietę przed siebie w kolejkę. Ja byłam w tym miejscu, ze sie nie mogłam wypowiedzieć. Ale gdybym mogła, to bym chyba powiedxziała tej Pani rzed nami, (która miała być za nami), że może by nie pozwoliła się bić..
Te zachowanie i matki i dziecka mnie powaliło..
Co myslicie o takim zachowaniu tego chłopaka???
Soniu, a Twoim zdaniem co ta kobieta powinna zrobić?
Moja córa nie ma pozwolenia na to, by nas bić. Zawsze zwracamy jej uwagę, że nie wolno tak robić, że nas to boli. Nasza córa w chwilach złości zamachuje się na nas. Często wtedy wychodzimy z pokoju, a ona płacze i za chwile przychodzi z przeprosinami, zdarza się też, że przybiega, by nas uderzyć ponownie, wtedy dostaje karę. Nie uważam bym bezstresowo wychowywała dziecko. Dzieci czasem bywają niegrzeczne, czasem w ten sposób odreagowują stres i nagromadzone emocje. Oczywiście należy reagować. Być może ta pani była na początku drogi walki z napadami złości syna, przeciez to nie był nastolatek, a 3letnie dziecko ... nie oceniałabym jej za szybko. Jej też na pewno było wstyd ale co miała zrobić? Wyjść z kolejki?Myślicie, że w takich momentach rozmowa by pomogła? Ja myślę, że nie, to była histeria, a w czasie napadu nic do dziecka nie dociera.
Jeśli mnie przytrafiłoby się to samo, a nie zależałoby mi za bardzo na wizycie, to bym wyszła. Jeśli bym została, to na pewno zdecydowanie zwróciłabym córce uwagę, pewnie postawiłabym ją na podłodze, a ona zapewne, by się na tej podłodze położyła. I co dalej? Ktoś obcy mogłby ocenić mnie źle, a ja uważam, że taki atak należy przeczekać. Porozmawiać jak dziecko się uspokoi. I wiecie co mam gdzieś, że ktoś mogłby ocenić mnie źle.
26 marca 2015 12:07 | ID: 1207948
Dziś byłam w ośrdoku zdrowia... Trzy-latek (około tego) biłommatkę, wrzeszczał, łza nie oleciała, krzyczał "MAMA BEBE", bił Mame o twarzy, iobojczyku, aż prawie upuściła chłopaczka... Powaliło mnie toi. I jaszcze ta mam prosi o przepuszczenie w kolejc z dzieckiem, bo dziecko bardzo się niecierpliwi, jest okropne ITD..
Wymiękłam normalnie. Chętnie bym dała temu chłopcu w skórę, choć nie jestem zwolenniiem bicia dzieci. Ale ten chłopiec był naprawdę okrpony, miał pozwolone nawet na to, aby bić mamę!!!! Widać, że od dawna miał pozwolone na wszystko...
Inne mamy puściły tą kobietę przed siebie w kolejkę. Ja byłam w tym miejscu, ze sie nie mogłam wypowiedzieć. Ale gdybym mogła, to bym chyba powiedxziała tej Pani rzed nami, (która miała być za nami), że może by nie pozwoliła się bić..
Te zachowanie i matki i dziecka mnie powaliło..
Co myslicie o takim zachowaniu tego chłopaka???
Trzeba dziecku wyznaczyć pewne granice. Nie może mieć pozwolone na wszystko. Moja Olka zaczęła oststnio łapać nas za twarz paznokciami. Podpatrzyła to u innego dziecka w kolejce do lekarza, który tak smo swojej mamie robił. Za każdym razem jak tak zrobiła była odstawiana do kąta i tłumaczyłam jej że to mnie boli i tak nie można. Pomogło dopiero wtedy jak złapała kilka razy tak Patrycje (jak nie widziałam) i ta w końcu wkurzyła się i oddała jej, tak aż do krwi!!!! Od tej pory Ola już nikogo za buzię nie łapie ;-)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.