"Zniszczenia" jakich dokonały Wasze dzieci
Chcąc przygarnąć małego kotka liczymy się z podrapanymi meblami, ścianami, dywanami... Przygarniając szczeniaczka żegnamy się z ulubionymi kapciami i robimy zapas szmatek do wycierania mokrych plam... Oczywiście to nie reguła! Zdarzają się zwierzęta, które są aniołkami i praktycznie nie widać ich w domu - ale czy o to w tym wszystkim chodzi?!
Jak jest z Waszymi dziećmi (dziećmi w rodzinie, u znajomych). Jakich "zniszczeń" potrafią dokonać nasze "kochane urwisy"? Jakie straty materialne najbardziej Was zaskoczyły, rozśmieszyły czy też rozzłościły?
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Sporo już zapomniałam ale z takich większych: wrzucił mi kilkudniowy telefon do wiadra z wodą, porysował całą ścianę w swoim pokoju i uderzył klockiem w telewizor... nie wspominając ile swoich zabawek zepsuł. Najbardziej jednaj rozłościł mnie złomek. Kupiłam zdalnie sterowanego i po 10 minutach uderzył nim o podłogę i odpadły koła....
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Nigdy nie zapomnę jak mama zlała olej po smażeniu frytek do słoika, a Młody wziął ten słoik i wylał wszystko na kanapę...
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
generalnie Marcel broi bardziej niż Miki i to on kiedyś wywalił mi słój z mąką...:( płakałam z bezradności i sprzątałam :) dziś się z tego śmieję,ale było ciężko
- Zarejestrowany: 08.10.2011, 14:27
- Posty: 9
My mamy szczęście nasz 2,5letni maluch maluje tylko ściany. Zabawki w niezłym stanie, połamał tylko dwie. Ale temperament ma i to niezły. Na szczęście , wszystko jest ok .
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
My mamy szczęście nasz 2,5letni maluch maluje tylko ściany. Zabawki w niezłym stanie, połamał tylko dwie. Ale temperament ma i to niezły. Na szczęście , wszystko jest ok .
moi chłopcy maznęli może po razie i im starczyło :)
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
My mamy szczęście nasz 2,5letni maluch maluje tylko ściany. Zabawki w niezłym stanie, połamał tylko dwie. Ale temperament ma i to niezły. Na szczęście , wszystko jest ok .
moi chłopcy maznęli może po razie i im starczyło :)
Młody pomalował ścianę tylko raz- kilka dni po malowaniu ;)
generalnie Marcel broi bardziej niż Miki i to on kiedyś wywalił mi słój z mąką...:( płakałam z bezradności i sprzątałam :) dziś się z tego śmieję,ale było ciężko
U mnie wszystko w całości, ściany bez rysunków, od pieczątek troszkę dywan ubrudzony ale nie celowo i nie pieczątką tylko kolanem - bo Kornikowa jak raczkowała nie zauważyła, że Madzia zostawiła rozłożony sprzęt (gąbeczka z tuszem) i wlazła w niego kolanem
Twój post przypomniał mi, jak ja płakałam i wycierałam pół pokoju... Madzia wyszła z łóżeczka (podczas południowej drzemki) - nudziła się, bo siostra spała i nie chciała dać się obudzić. Ja myślałam, że śpią obydwie bo było cichuteńko. Madzia natomiast dobrała się do szuflady z zapasem kremów: sudocrem, alantan, ciekłą parafina. Na szczęście tej ostatniej nie udało jej się otworzyć lecz 2 alantany wytarła o meble i dywan a cały sudocrem miała na twarzy. Teraz się uśmiecham, ale wtedy miałam ochotę wyjść i wrócić jak mąż posprząta (gdyby on się tym zajął, to pewnie zarządziłby wyrzucenie wszystkiego i zakup nowego).
- Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
- Posty: 3878
U starszego synka to bardzo duzo by wyliczac pomalowalismy dopiero sciany a on ma tran w zelkach i ta tabletke wziol i wycisnoł cała sciana w oleju;/
Zabawki to nawet nie mowie nic nie ma sprawnego...
babci pobił wazon itd
Ostatnio synek znajomej - prawie 2 latka rozbił auto - duże. Tylko tu nie można mówić o winie dziecka a braku wyobraźni dorosłego!!!!! Na parkingu przed sklepem auto zostało na biegu a kluczyk był po to, by radio grało. Dziecko żywe, chłopak prawdziwy i zainteresowany "brum". No to brum! Lekka stłuczka, wiele nerwów ale zero nauki na przyszłość.
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Siostrzenica Werka nie dalej jak 2 miesiące temu pocięła babci nową pościel,i prześcieradło nożyczkami.....a mi lakierem do paznokci poplamiła pralkę,kolumny od Dvd nieraz już leżały na podłodze.A te ich codzienne łapki na moich szklanych stolikach....chyba już się przyzwyczaiłam:)
Roksana babci poniszczyla pokoj -przeszkadzaly jej zadry na tapecie wiec je pousuwala skutecznie:), pozniej nie przypasowala jej lampa wiec rozbila noge ktora byla z porcelany no i rozerwala abazury na lampki nocne oba, popisala biala skore dlugopisem a w sypialni nad lozkiem mamy pieknego picassa czerwona kredka na bialej scianie.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
.... ach prawie zapomniałam rozlane mleko na klawiaturę komputera!
za to ja ze swoich psikusow z dziecinstwa pamietam rozlane mleko po claym pokoju- jako 6-cio latka dorwalam mleko w folii i poszlam do pokoju i tak bujalam to mleko miedyz nogami i bylam ciekawa czy jak upadnie na podloge to folia peknie i mleko wyprysnie?...no i tak sie faktycznie stalo:D...
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Mój telefon kiedys zrobił ciap ciap w kawie a takich większych grzeszków nie pamietam
Dzisiaj Szymon wylał wodę z nawilżacza(spory nawilzaczi sporo wody) na narożnik i leci do mne do kuchn krzycząc: "oj oj oj":)
Dzisiaj Szymon wylał wodę z nawilżacza(spory nawilzaczi sporo wody) na narożnik i leci do mne do kuchn krzycząc: "oj oj oj":)
Mi jak coś spadnie albo zdarzy się inne nieszczęście to Madzia tak śmiesznie i z pogardą macha rączką i mówi: "mama gaaapa".
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Oliweczka jak była mała może gdzieś ponad roczek miała to u siebie w domku kilka razy pomazała ściany kredkami... ale powiedziało się jej, że tak nie można to przestała.
Czasami zdarza się jej wylać picie na ławę to tak fajnie mówi: babciu ja nie chciałam... Moja kofffana wnusia
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Acha większych zniszczeń nie zanotowano - no chyba to, że pogryzła poręcze dwóch łóżeczek swoimi ząbkami - u nas i u siebie
Hmmm, parę zniszczen było ;) Najwiekszym to nasza lawo-stolik. Mala wszystko zawsze wylewała na ławe i w sumie czasem sie jej zdarza, przez co farba zaczeła odchodzic, no i coz... Poki co nowego stolika nie kupujemy, tylko polozylismy na to korek :)
Zbity aniołek, ciezko powiedziec czy to "zbrodnia", raczej zle dobrany prezent. Ceramiczny, to sie potłukł ;)
Naklejki na podłodze :)
I dywanik małej pomalowany kredkami, ale jakos mnie to nie ruszyło :)
Wiecej zniszczen nie pamietam...
No chyba ze niebawem moja suszarka ostatni oddech odda, to bedzie zniszczenie, bo mała chodzi i spiewa do niej, mimo ze mikrofon zakupilismy jej :)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mój telefon kiedyś uczył się pływać w wannie:) Mały go uczył:))) Poza tym, mopi chłopcy byli ciekawi, co jest w środku odtwarzacza dvd i musieli to sprawdzić:) Odtwarzacz p[rzeszedł w stan spoczynku:) A mały próbował również czy klawisze od klawiatury skleją się od galaretki do picia:) Takich "wypadków" mieliśmy sporo:) Nie zapomnę, jak Mati był malutki i chciał sprzątnąć po sobie;) Złapał nocnik (właśnie COŚ zrobił)I wylał- prosto do buta diadka;))))