Fatalne wyniki matur !!! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Fatalne wyniki matur !!!

57odp.
Strona 2 z 3
Odsłon wątku: 9176
Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
  • Zgłoś naruszenie zasad
1 lipca 2011, 10:05 | ID: 575568

Prawie 1/4 zdających jej nie zaliczyła...

Fatalne wyniki matur. "To słaby rocznik"

Aż 84 tysiące z ponad 343 tysięcy tegorocznych maturzystów oblało tegoroczny egzamin dojrzałości. To prawie jedna czwarta wszystkich zdających. Bez prawa powtarzania matury w tym roku pozostało 7 proc. uczniów - wynika ze wstępnych danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej - informuje TOK FM. Mirosław Sawicki, wiceszef CKE tłumaczy słaby wynik "po pierwsze złymi narzędziami, po wtóre słabym rocznikiem, po trzecie mieszanką tych dwóch elementów".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/fatalne-wyniki-matur-to-slaby-rocznik,1,4778351,wiadomosc.html

Czy faktycznie na jej wyniki miała wpływ obowiązkowa matematyka - jak myślicie ???

Użytkownik usunięty
    21
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 lipca 2011, 11:17 | ID: 575661
    Mama Tymka (2011-07-01 13:12:34)

    Uważam, że przyczyną jest też to że rodzice za wszelką cenę pchają dzieci do szkół średnich - tych maturalnych. A przecież nie każdy musi iść na studia.

    Kasiu,  poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Teraz mam wrażenie, to wstyd jest, nie iść na studia, choćby na najgłupsze i najmniej potrzebne. A prawda jest taka, że nie każdy ma umysł do tego, by się uczyć więcej niż to minimum. Niestety ludzie jeszcze się nie obudzili i nie wiedzą, że skończone studia to żadna gwarancja posiadania dobrej pracy. Wielu ludzi po studiach krzyczy o stanowiska, robiąc podstawowe błędy ortograficzne, nie umiejąc skonstruować prostego pisma!

    Avatar użytkownika majdosia
    majdosiaPoziom:
    • Zarejestrowany: 18.11.2010, 15:16
    • Posty: 488
    22
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 lipca 2011, 11:18 | ID: 575662

    Leno tobie się akurat udało.Ale ja też była pierwszym rocznikiem który zdawał matematykę i mi się nie udało jak wielu moim znajomym.Jak rozumiem ja nie jestem z tych inteligentnych uczniów...Uczyłam sie matematyki systematycznie i a juz w 3 klasie po kilka godzin dziennie...I co?NIC.Miałam pomoc cioci,wujka,szwagra...Nie można wkadać wszystkich osób do jednej szufladki...Matematyka to była zawsze la mnie czarna magia...Dla mnie te 30% to na prawdę ogromny wyczyn...I nie wystarczą tylko tablice...Za pierwwszym podejściem za brakło mi jednego punkta żeby zdać..

    Avatar użytkownika castilla
    castillaPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
    • Posty: 1492
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 lipca 2011, 11:20 | ID: 575664
    Lena (2011-07-01 13:17:17)
    Mama Tymka (2011-07-01 13:12:34)

    Uważam, że przyczyną jest też to że rodzice za wszelką cenę pchają dzieci do szkół średnich - tych maturalnych. A przecież nie każdy musi iść na studia.

    Kasiu,  poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Teraz mam wrażenie, to wstyd jest, nie iść na studia, choćby na najgłupsze i najmniej potrzebne. A prawda jest taka, że nie każdy ma umysł do tego, by się uczyć więcej niż to minimum. Niestety ludzie jeszcze się nie obudzili i nie wiedzą, że skończone studia to żadna gwarancja posiadania dobrej pracy. Wielu ludzi po studiach krzyczy o stanowiska, robiąc podstawowe błędy ortograficzne, nie umiejąc skonstruować prostego pisma!

    Albo jadą za granicę po studiach i tam im nie przeszkadza fizyczna praca :)

    a w Polsce mamy niedobór średniego personelu (technicznego, medycznego), a kupa bezrobotnych magistrów nie umie najprostszego sprzętu biurowego obsłużyć...

    kupa teorii - zero praktyki - taki jest system studiów w Polsce

    Ostatnio edytowany: 01.07.2011, 11:21, przez: castilla
    Użytkownik usunięty
      24
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 lipca 2011, 11:24 | ID: 575672
      majdosia (2011-07-01 13:18:36)

      Leno tobie się akurat udało.Ale ja też była pierwszym rocznikiem który zdawał matematykę i mi się nie udało jak wielu moim znajomym.Jak rozumiem ja nie jestem z tych inteligentnych uczniów...Uczyłam sie matematyki systematycznie i a juz w 3 klasie po kilka godzin dziennie...I co?NIC.Miałam pomoc cioci,wujka,szwagra...Nie można wkadać wszystkich osób do jednej szufladki...Matematyka to była zawsze la mnie czarna magia...Dla mnie te 30% to na prawdę ogromny wyczyn...I nie wystarczą tylko tablice...Za pierwwszym podejściem za brakło mi jednego punkta żeby zdać..

      No widzisz, jednego punkta. Więc może po prostu zabrakło szczęścia, może trochę stresu? Ja też miałam ogromne problemy, uwierz, potrafiłam robić najbardziej podstawowe błędy, myliła mi się kolejność wykonywania działań, myliły mi się liczby! Nie mówię, że brak Ci inteligencji, ale korzystania z tych wzorów również trzeba było się nauczyć - serio. Nie wystarczyło tylko przeczytać tej książeczki. Nauczycielka w szkole poświęciła naprawdę trochę czasu, by nauczyć nas efektywnie korzystać z tablic i szukać w nich odpowiedzi niemalże bez rozwiązywania zadań.

      Zresztą co to za argument, że nie ma się umysłu ścisłego to nie powinno się zdawać matmy? To może polski też usuńmy, bo nie każdy ma zdolności do pisania wypracowań? No i przy okazji język obcy bo nie każdy może obce słówka spamiętać?

      Pewnie, najlepiej dostać wszystko na tacy za piękne oczy...

      Użytkownik usunięty
        25
        • Zgłoś naruszenie zasad
        1 lipca 2011, 11:34 | ID: 575685

        Zgadzam się z Leną, że matura i wykształcenie średnie do czegoś zobowiązują. Trzeba opanować materiał na odpowiednim poziomie z różnych przedmiotów, nie tylko z języka polskiego.

        Użytkownik usunięty
          26
          • Zgłoś naruszenie zasad
          1 lipca 2011, 11:34 | ID: 575686

          Oczywiście, że skończone studia czy dziecko w liceum to żadna gwarancja dobrej pracy. Ale jest powodem do dumy i można się takim dzieckiem pochwalić.

          Użytkownik usunięty
            27
            • Zgłoś naruszenie zasad
            1 lipca 2011, 11:37 | ID: 575691
            Mama Tymka (2011-07-01 13:34:13)

            Oczywiście, że skończone studia czy dziecko w liceum to żadna gwarancja dobrej pracy. Ale jest powodem do dumy i można się takim dzieckiem pochwalić.

            No nie wiem, czy jest się czym chwalić, że dziecko idzie na studia tylko po to, żeby nazywać się studentem i przedłużyć sobie młodość o 4 czy 5 lat?

            Avatar użytkownika Sonia
            SoniaPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
            • Posty: 112855
            28
            • Zgłoś naruszenie zasad
            1 lipca 2011, 11:38 | ID: 575692
            Mama Tymka (2011-07-01 13:34:13)

            Oczywiście, że skończone studia czy dziecko w liceum to żadna gwarancja dobrej pracy. Ale jest powodem do dumy i można się takim dzieckiem pochwalić.

            Dla mnie chwalenie się dzieckiem to bezsens. Każdy żyje dla siebie i najbliższych. I w tym wypadku zdana matura, lub nie, to nie powód do chwalenia się.

            Avatar użytkownika aluna
            alunaPoziom:
            • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
            • Posty: 4070
            29
            • Zgłoś naruszenie zasad
            1 lipca 2011, 11:43 | ID: 575704

            A ja jestem przeciwna matematyce na maturze! Nie każdy jest umysłem ścisłym...ja miałam na swojej maturze matematykę i gdyby nie pomoc mojego nauczyciela pewnie bym w życiu matury nie zdała...do dziś matma to dla mnie to czarna magia...te znaczki to jak typowa chińszczyzna.

            A tak...skończyłam 3 fakultety ( humanistyczne) i nigdy nie miałam do czynienia z wyliczeniami cosinusa czy sinusa...bo nie było takiej potrzeby przez ostatnie 25 lat :)

            moja siostra natomiast - umysł ścisły - rozwiązywała zadania matematyczne hobbystycznie...i pracuje w zawodzie typowo ścisłym i technicznym :)

            Co do nauczania - nie zwalałabym wszystkiego na młodzież. Za"starego systemu" uczeń żeby dostać się do dobrej szkoły średniej MUSIAŁ sie uczyc praktycznie od klasy 6 SP...teraz...cóż - podstawówkę MUSI skończyć, gimnazjum MUSI skończyć ( na egzaminie gimnazjalnym wystarczy że otworzy arkusz egzaminacyjny i ma zdane, a gimnazja i tak przyjmą każdego bo jest niż i musza walczyć o ucznia), a jak już dojdzie do szkoły średniej to ...SZOK ! Uczyć się trzeba !! Tylko jak - skoro nikt ich prze 9 lat nauki tego nie nauczył, bo nie było takiej potrzeby......

            p.s matura na maturze to wymysł uczelni technicznych bo im studentów brakowało, więc sobie wymyslili że jak bedzie matma na maturze to przybędzie.....

            Ostatnio edytowany: 01.07.2011, 11:45, przez: aluna
            Avatar użytkownika aluna
            alunaPoziom:
            • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
            • Posty: 4070
            30
            • Zgłoś naruszenie zasad
            1 lipca 2011, 11:47 | ID: 575712

            I jeszcze jedno - ten rocznik i następne pokażą co rzeczywiście warta jest reforma oświaty i tworzenie gimnazjów, a likwidowanie sal laboratoryjnych.....

            Ja już moge powiedzieć co jest warta - tylko nie wolno tu używac słów ogólnie nie uznawanych więc napisze naukowo - kał warta !

            Pokolenie stracone...a szkoda....

            Avatar użytkownika majdosia
            majdosiaPoziom:
            • Zarejestrowany: 18.11.2010, 15:16
            • Posty: 488
            31
            • Zgłoś naruszenie zasad
            1 lipca 2011, 11:47 | ID: 575713

            Korzystać z wzorów umiem...Tak tylko że od podstawówki każdy trąbił na około że język polski na maturze i jezyk obcy...Bardziej do tego wagę nauczyciele przywiązywali...A tu raptem bach matematyka na maturze a ty połowe rzeczy co powinieneś mieć w gimanzjum nawet nie wiesz że istneją...


            Nie ma zdolnościa ale zawsze coś tam się napisze z polskiego,a z języków słowek to można "wykuć się na blache".Znam takie osoby nie potrafiły się nauczyć  to robiły to w ten sposób i jakoś zdały...Matematykę trzeba rozumieć i wszystkie jej zawiłości...jej się nie wykuje...


            Za ładne oczy nigdy w życiu nic nie dostałam...W podstawówce nauczyciele nienawidzili mnie za nazwisko a ja i tak miałam dobre wyniki w nauce co bardzo im psuło humor...

            Użytkownik usunięty
              32
              • Zgłoś naruszenie zasad
              1 lipca 2011, 11:48 | ID: 575715

              Aluno, sugerujesz, że przez 9 lat nauki niczego nie wymaga sie od uczniów, że nie sprawdza się ich wiedzy?

              Użytkownik usunięty
                33
                • Zgłoś naruszenie zasad
                1 lipca 2011, 11:48 | ID: 575716
                aluna (2011-07-01 13:43:39)

                A ja jestem przeciwna matematyce na maturze! Nie każdy jest umysłem ścisłym...ja miałam na swojej maturze matematykę i gdyby nie pomoc mojego nauczyciela pewnie bym w życiu matury nie zdała...do dziś matma to dla mnie to czarna magia...te znaczki to jak typowa chińszczyzna.

                A tak...skończyłam 3 fakultety ( humanistyczne) i nigdy nie miałam do czynienia z wyliczeniami cosinusa czy sinusa...bo nie było takiej potrzeby przez ostatnie 25 lat :)

                moja siostra natomiast - umysł ścisły - rozwiązywała zadania matematyczne hobbystycznie...i pracuje w zawodzie typowo ścisłym i technicznym :)

                Co do nauczania - nie zwalałabym wszystkiego na młodzież. Za"starego systemu" uczeń żeby dostać się do dobrej szkoły średniej MUSIAŁ sie uczyc praktycznie od klasy 6 SP...teraz...cóż - podstawówkę MUSI skończyć, gimnazjum MUSI skończyć ( na egzaminie gimnazjalnym wystarczy że otworzy arkusz egzaminacyjny i ma zdane, a gimnazja i tak przyjmą każdego bo jest niż i musza walczyć o ucznia), a jak już dojdzie do szkoły średniej to ...SZOK ! Uczyć się trzeba !! Tylko jak - skoro nikt ich prze 9 lat nauki tego nie nauczył, bo nie było takiej potrzeby......

                Aluna, a czytałaś mój wpis?

                Lena (2011-07-01 13:24:21)
                Zresztą co to za argument, że nie ma się umysłu ścisłego to nie powinno się zdawać matmy? To może polski też usuńmy, bo nie każdy ma zdolności do pisania wypracowań? No i przy okazji język obcy bo nie każdy może obce słówka spamiętać?

                Pewnie, najlepiej dostać wszystko na tacy za piękne oczy...

                Matura jest teraz na takim poziomie, że wystarczy się przyłożyć i można te 30% napisać. Na maturze można korzystać ze wzorów matematycznych, wszystkie cosinusy i sinusy są wypisane, w wielu zadaniach wystarczy tylko liczby podłożyć do podanego wzoru!! To naprawdę nie jest to co 20 lat temu, program jest niesamowicie okrojony, uczeń w klasie z rozszerzoną matematyką NIE WIE CO TO CAŁKI!

                Użytkownik usunięty
                  34
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  1 lipca 2011, 11:53 | ID: 575732
                  majdosia (2011-07-01 13:47:51)

                  Korzystać z wzorów umiem...Tak tylko że od podstawówki każdy trąbił na około że język polski na maturze i jezyk obcy...Bardziej do tego wagę nauczyciele przywiązywali...A tu raptem bach matematyka na maturze a ty połowe rzeczy co powinieneś mieć w gimanzjum nawet nie wiesz że istneją...

                  A z tym to oczywiście się zgodzę, że wszystkie reformy są na zasadzie 'zróbmy coś bo dawno nie było reformy' a nauczyciele niezbyt są na te zmiany przygotowani.

                  majdosia (2011-07-01 13:47:51)

                  Nie ma zdolnościa ale zawsze coś tam się napisze z polskiego,a z języków słowek to można "wykuć się na blache".Znam takie osoby nie potrafiły się nauczyć  to robiły to w ten sposób i jakoś zdały...Matematykę trzeba rozumieć i wszystkie jej zawiłości...jej się nie wykuje...

                  Nie zgadzam się, sugerujesz, że trzeba być alfą i omegą, żeby maturę zdać na 30%?

                  majdosia (2011-07-01 13:47:51)
                  Za ładne oczy nigdy w życiu nic nie dostałam...W podstawówce nauczyciele nienawidzili mnie za nazwisko a ja i tak miałam dobre wyniki w nauce co bardzo im psuło humor...

                  Ale co ma do tego podstawówka? I co mają oceny? Mylisz pojęcia, oceny nie odzwierciedlają tego, co masz w głowie, a na maturze nie oblali Cię za nazwisko, bo egzamin jest sprawdzany anonimowo.

                  Avatar użytkownika castilla
                  castillaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
                  • Posty: 1492
                  35
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  1 lipca 2011, 12:01 | ID: 575744

                  Też uważam, że wcale teraz nie jest trudniej...po prostu  - do wygody sie za bardzo przyzwyczajamy...

                  pamietam czasy, że nie mozna było uzywać kalkulatora i pofatygowac sie trzeba było, aby liczyć "na piechotę", ale myslenia przynajmniej uczyło...

                  Ja skonczyłam studia o tematyce społecznej, potem tez rachunkowość, w liceum byłam w biol-chem, a teraz zajmuje sie po cześci technicznymi tematami :) Tk jak w Stanach - trzeba być uniwersalnym, aby przeżyć...

                  A co do ambicji rodziców - najgorsze jest to, że jak swoje niezrealizowanie chcą odbijac na dzieciach...dlatego - mam nadzieję - moje dziecko tego nie zazna i ja poprzez nie nie mam się zamiaru realizowac...

                  Zechce - to zda maturę i pójdzie na studia, zechce być sportowcem, czy kucharzem - jego sprawa!

                  Ale na pewno nie będę mu zabierac dzieciństwa "katując" go dodatkowym angielskim, zajeciami jakimiś , itp.

                  Jak będzie chciał - to sie nauczy. Mnie też nikt do nauki nie zmuszał!

                  Użytkownik usunięty
                    36
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    1 lipca 2011, 12:04 | ID: 575748
                    castilla (2011-07-01 14:01:18)

                    Też uważam, że wcale teraz nie jest trudniej...po prostu  - do wygody sie za bardzo przyzwyczajamy...

                    pamietam czasy, że nie mozna było uzywać kalkulatora i pofatygowac sie trzeba było, aby liczyć "na piechotę", ale myslenia przynajmniej uczyło...

                    Castilla, a teraz na maturze można spokojnie używać kalkulatorów.

                    Avatar użytkownika brzozak
                    brzozakPoziom:
                    • Zarejestrowany: 17.05.2009, 08:11
                    • Posty: 104
                    37
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    1 lipca 2011, 12:05 | ID: 575749

                    Mi się wogóle nie podoba podział podstawówki. Idąc z jednej szkoły do drugiej zawsze jest jakaś różnica w przerobionym programie. Dzisiejsi nauczyciele chyba są mniej skuteczni, bo kiedyś ktoś mający korepetycje uważany był za kompletnego głąba, a dzisaj to chleb powszedni. I na dodatek korepetycji udzielają ci sami nauczyciele, którzy uczą tylko dostają dodatkową kasę wrrrrrrrrrrrrrrr

                    Użytkownik usunięty
                      38
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      1 lipca 2011, 12:08 | ID: 575753
                      majdosia (2011-07-01 13:18:36)

                      Leno tobie się akurat udało

                      Majdosia, mnie się nic nie 'udało' na maturze. Ciężko na to pracowałam, nikt mi nie dał prawie 70% za darmo, to nie było 'fuksem' zdobyte, tylko cholernie ciężko wypracowane. W klasie maturalnej prawie nie wyściubiałam nosa z książek, ze słowników, z zeszytów i repetytoriów. I tylko to procentuje.

                       

                       

                      Avatar użytkownika castilla
                      castillaPoziom:
                      • Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
                      • Posty: 1492
                      39
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      1 lipca 2011, 12:11 | ID: 575755
                      Lena (2011-07-01 14:04:21)
                      castilla (2011-07-01 14:01:18)

                      Też uważam, że wcale teraz nie jest trudniej...po prostu  - do wygody sie za bardzo przyzwyczajamy...

                      pamietam czasy, że nie mozna było uzywać kalkulatora i pofatygowac sie trzeba było, aby liczyć "na piechotę", ale myslenia przynajmniej uczyło...

                      Castilla, a teraz na maturze można spokojnie używać kalkulatorów.

                      Ja wiem, u mnie tez było można (aż tak stara nie jestem :), tylko na lekcjach czasami kazali schowac i policzyć "na piechotę" - aby się po prostu nauczyć liczenia (ja do tej pory w pamięci coś tam policzę :)

                      A w ogole tak Leno - po sposobie Twojego pisania - przyznam się - myślałam, że jesteś starsza :) To oczywiście komplement, ponieważ poziomem odbiegasz mocno od rówieśników, także i sposobem logicznego rozumowania, jak i formułowania wypowiedzi :)

                      A ja juz nie wierzyłam w dzisiejszą młodzież! Przywracasz mi wiarę w pokolenie obecnych studentów!

                      Użytkownik usunięty
                        40
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        1 lipca 2011, 12:15 | ID: 575760
                        brzozak (2011-07-01 14:05:22)

                        Mi się wogóle nie podoba podział podstawówki. Idąc z jednej szkoły do drugiej zawsze jest jakaś różnica w przerobionym programie. Dzisiejsi nauczyciele chyba są mniej skuteczni, bo kiedyś ktoś mający korepetycje uważany był za kompletnego głąba, a dzisaj to chleb powszedni. I na dodatek korepetycji udzielają ci sami nauczyciele, którzy uczą tylko dostają dodatkową kasę wrrrrrrrrrrrrrrr

                        Teraz jest moda na korepetycje. Uczniom się nie chce słuchać na lekcji, bo i tak mamusia zapłaci za korki i będzie ok.
                        Nie wrzucaj wszystkich nauczycieli do jednego worka. Nie wszyscy przyjmują na korepetycje swoich uczniów.