|
gru 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | | | | | |
-
Nadesłane przez: nowisia
dnia 19-10-2010 09:14
Dzisiaj smutno...Julka w szkole, mąż jeszcze chrapie a ja zdążyłam posprzątać mieszkanie i smutno mi:( Huśtawka nastrojów...tęsknię bardzo za moją Zosią, czasem tak bardzo, że mam ochotę wyć!!, krzyczeć!!! i rozwalać wszystko co mam pod ręką!!!! Wczoraj ogladałma "Życie na walizkach"...zaproszono do programu tatę, który pochował 7 letniego synka...straszna historia, ale jedną rzecz powiedział bardzo ważną - że być może jego synek umarł dlatego, żeby on mógł być lepszym człowiekiem?? Bo przecież jak nie będzie dobry to się z nim nie spotka...Może z nami jest tak samo?? Czekam aż bunt minie, aż minie żal i pytanie dlaczego...Może po prostu mam byc lepsza???...
Smutno...pusto...i tęsknię za Tobą moja Zosiu...moja kochana córeczko...
-
Nadesłane przez: nowisia
dnia 18-10-2010 19:50
Weekend za nami:) Pogoda bez zmian - na szczęście słoneczko dopisuje:) W sobotę byliśmy, jak zwykle, na cmentarzu. Potem pojechaliśmy do Teściowej na obiadek. Wolne przeleciało...Dzisiaj od rana spędzam czas dość aktywnie. Na początek - zaspaliśmy do szkoły:) Nie wiem jak to się stało...wyłączyłam budzik, nawet nie wiem kiedy, i obudził mnie dopiero esemes od koleżanki, czy przyjedziemy po jej córcię:) Wyskoczyłam z łóżna jak opażona, wyrobiłyśmy się na 2 lekcję. Potem szybki prysznic i do Gdańska. Miałam odebrać wyniki sekcji Zosi - niestety nie było. Zakład patomorfologii zadziałał na mnie masakrycznie przygnębiająco. Wchodzę - smród jak w kaplicy, cisza i zimno...masakra. Dzwonię do drzwi, słysze jak się ktoś wlecze. Normalnie jak w jakimś horrorze - otwiera mi "kwazimodo" z obłędem w oczach, więc pytam wystrasznona gdzie moge odebrać wyniki sekcji..."na pierwszym piętrze" usłyszałam. Poleciałam tam. Na szczęscie w sekretariacie była miła babeczka, która dała mi nr telefonu i kazała zadzwonoć pod koniec tygodnia. NIGDY WIĘCEJ TAM NIE PÓJDĘ!! Wychodząc na co się natknęłam?? Na trumnę - MASAKRA!!! Kto wymyślił odbieranie wyników w takim miejscu???!!!
Na szczeście potem spotkałam się z żoną mojego brata - pojeżdziłyśmy po salonach z kafelkami (zaraz odbierają mieszkanie). Potem szybka akcja do ginekologa - musiałam sciągnąć rzekomo rozpuszczalne szwy. Potem szybko do domu robić obiad, po obiedzie lekcje z Julką...dopiero teraz znalazłam chwilkę, żeby coś napiasać. Aktywnie, ale za to lepiej w głowie i na sercu.
To wszystko, co się wydarzyło wydaje się czasem strasznie odległe...nie wiem czy to reakcja obronna mojej psychiki??...czasem mam wrażenie, jakby to wszystko się w ogóle nie wydarzyło, że cała ciąża to był tylko sen...sama nie wiem jak to sobie wytłumaczyć.
-
Nadesłane przez: nowisia
dnia 15-10-2010 18:35
Dzisiaj znów świeciło piękne słoneczko - jak tylko wstałam rano pierwsza myśl - trzeba jechać do Zosinki...Szybko pojechałm zrobić drobne zakupy na śniadanko, mąż i córcia jeszcze smacznie spali. Jak wróciłam pierwsze słowa mojego męża: "Kochanie, dziś taka ładna pogoda. Pomyślałem, że pojedziemy do Zosi:)" Jednak 16 lat razem robi swoje:) Czasem ja o czymś pomyślę a mój mąż za chwilę to samo wypowiada na głos:)
Pojechaliśmy, zapaliliśmy świeczki, kwiaty jakoś się jeszcze trzymają. Julka troszkę popłakała, zaczęła zadawać pytania, dlaczego tak się stało, że bardzo kocha swoją siostrzyczkę i strasznie za nią tęskni...wszyscy bardzo tęsknimy...nie mam już łez, żeby płakać. To miejsce zajął dziwny ból w sercu i ściśnięte gardło. Chyba powoli się z tym godzimy, ale żyć trudno. Szczególnie teraz kiedy szybko robi się ciemno. Zbliża się Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie. W drugi dzień świąt miały być chrzciny...przecież miało być zupełnie inaczej, przecież wszystko było w porządku...Tak się boję tej jesieni, czasem boję się, co przyniesie następny dzień...choć wszystko na pozór toczy się zwyczajnie...
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku