|  | 
        		paź2025
 |  | 
| Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su | 
|  |  | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 
| 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |  |  | 
		 
		
		
		
		
		
		        
			- 
				Piątek
				    Nadesłane przez: nowisia  15-10-2010 18:35					   
 
					Dzisiaj znów świeciło piękne słoneczko - jak tylko wstałam rano pierwsza myśl - trzeba jechać do Zosinki...Szybko pojechałm zrobić drobne zakupy na śniadanko, mąż i córcia jeszcze smacznie spali. Jak wróciłam pierwsze słowa mojego męża: "Kochanie, dziś taka ładna pogoda. Pomyślałem, że pojedziemy do Zosi:)" Jednak 16 lat razem robi swoje:) Czasem ja o czymś pomyślę a mój mąż za chwilę to samo wypowiada na głos:) 
 Pojechaliśmy, zapaliliśmy świeczki, kwiaty jakoś się jeszcze trzymają. Julka troszkę popłakała, zaczęła zadawać pytania, dlaczego tak się stało, że bardzo kocha swoją siostrzyczkę i strasznie za nią tęskni...wszyscy bardzo tęsknimy...nie mam już łez, żeby płakać. To miejsce zajął dziwny ból w sercu i ściśnięte gardło. Chyba powoli się z tym godzimy, ale żyć trudno. Szczególnie teraz kiedy szybko robi się ciemno. Zbliża się Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie. W drugi dzień świąt miały być chrzciny...przecież miało być zupełnie inaczej, przecież wszystko było w porządku...Tak się boję tej jesieni, czasem boję się, co przyniesie następny dzień...choć wszystko na pozór toczy się zwyczajnie...
 
				    					    					    					    		
				    					    		
				    					
					    Zamknij
		    	   
						
		    	    	
			     
 
 
	
	
		
		
	
	
 
 
    
        © 2008-2025 MedFood Group SA
                
            
            
                    
     
    Do góry
    
    
        Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
    
    zamknij
    
        Dołącz do nas na Facebooku