Awantura o ...... czyli jak być matką i żoną idealną.Kategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 36, liczba wizyt: 120987 |
Nadesłane przez: ewak1975 dnia 20-09-2010 14:32
Nie chce mi się pisać to napiszę a co!
Po pierwsze nadal mam parcie na pójście do pracy i bierze mnie z tego powodu chandra jesienna. Ale za chwilę patrzę na te moje przesłodkie łobuziaki i żal mi że z nimi nie będę całymi dniami.
Po drugie mam dosyć zapraw! Ogłaszam to wszem i wobec! Ale po cichutku się cieszę, że jeszcze są malinki i gruszki grzecznie wiszą na drzewie. Z buraczków nie cieszę się wcale bo nie cierpię ich przerabiać!
Po trzecie denerwuje mnie ta robota, ciągła i niecierpliwie czekająca na mnie na podwórku i w domu. Ale w duszy mi gra, że podwórko coraz bardziej przypomina podwórko, a dom coraz bardziej oswojony i nasz. Na strych i do piwnicy zabraniam zaglądać!
I tak to sobie żyję w tym garncu emocji i nie wiem czy ja jestem szczęśliwa czy szalona?
Nadesłane przez: ewak1975 dnia 16-09-2010 12:49
okno kuchenne z widokiem na tęczę.
Nadesłane przez: ewak1975 dnia 17-08-2010 10:25
Najpierw nieśmiałe cześć! - rzucane z rowerka.
Potem spotkania na drodze.
Później pies był pretekstem by przyjść i wspólnie bawić się na podwórku.
A teraz...
Od 7:00 słyszę brzęk dzwonka od rowerka Angeliki - to znak sygnał dla mojej Emilki - że już jest i czeka.
Ledwo moje dziecię przetrze oczy - już biegnie do okna. Muszę siłą ją trzymać żeby bez śniadania nie poleciała.
A jak poleci - to hulaj dusza, piekła nie ma.
Na obiad przychodzi obrażona a wieczorem wiecznie ze mną toczy boje o późniejszy powrót do domu.
I wszystko przestaje się liczyć - lalki, bajki. Liczy się tylko ona - Angelika.
I myślę że jest to zauroczenie wzajemne.
Dziś też już krąży pod naszymi oknami, ale Emi dziś wyjechała na urlop, żeby odpocząć od matki. ;)