On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 514812 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 17-09-2011 14:25
od rana walczę z haosem panującym w pokoju
i jakoś końca nie widać, jak ogarnę już jeden kącik,
to me dziecię organizuje mi rozrywkę w kolejnym :)
ale , że się doskonale przy tym bawi, to wcale a wcale się na niego nie gniewam
humorek już ma lepszy, więc odrazu mi lżej
tylko głowa mnie dziś boli przez te zmiany pogody
Nadesłane przez: anetaab dnia 15-09-2011 22:42
Kolejny ciężki dzień za nami.
Czy to zanowu zęby? A może pogoda?
Jak tam dalej będzie , to jesienna deprecha murowana!
Czuję się tak beznadziejnie bezradna kiedy On tak marudzi a ja zupełnie nie umiem Go rozgryźć.
p.s. a i ktoś jeszcze mnie dziś zdenerował, ale nie mam ochoty o tym myśleć
Nadesłane przez: anetaab dnia 14-09-2011 21:01
Byłam dziś o krok od szaleństwa, ale jakoś zdołałam się opanować.
Dziecię me było dziś nad wyraz marudne, oj dał chłopczynio popalić, dał.
Szczerze powiedziawszy ja nie mam zielonego pojęcia o co mu chodziło, bo zrobiłam chyba wsyztsko co w mej matczynej mocy , by zakończył te zawodzenie.
Ostatecznie teraz już sobie grzecznie śpi a ja próbuję się ogarnąć.
Pliiiis niech jutro wstanie nowy, lepszy dzień, w którtym mój syn wstanie w przewspaniałym humorze.
Da się to jakoś załatwić???