Samo życieKategorie: Rozwój, Ciąża Liczba wpisów: 98, liczba wizyt: 260349 |
Nadesłane przez: agusia539 dnia 30-01-2012 21:46
Miałam już dzisiaj nie pisać,ale coś mnie gryzie...mianowicie w czoraj oglądałam program o pani MARII CZUBASZEK.Właściwie to był wywiad na temat jej podejścia do dzieci.Redaktor który przeprowadzał wywiad zaprosił ją do restauracji w której akurat był kinderball.Wysłuchałam ten wywiad od początku do końca bo mnie zaciekawiło jak kobieta świadomie może mówić że nienawidzi dzieci...zapytana o to co by zrobiła gdyby zaszła w ciąże przez przypadek-odpowiedziała stanowczo"usunełabym lub gdyby ciąża była nie do usunięcia zabiłabym sie,a nie urodziłabym".Redaktor poprosił ją o pujście do dzieci na bal,ona z niechęciom się zgodziła,ale musiała zapalić papierosa przed tym okropnym wydarzeniem jak zobaczenie dzieci...po czym nazwała je bachorami-to się nazywa świadome nienawidzenie dzieci.!!!Nie rozumiem takich osób,może dla tego,że nigdy nie spotkałam kogoś takiego a zwłaszcza kobiety...Może żeczywiście nie czuła nigdy potrzeby żeby mieć dzieci-nie miała instynktu macieżyńskiego-chociaż może i to lepiej bo byłaby złą matką i ona by się męczyła i dziecko.W najgorszym przypadku by się zabiła.Z drugiej strony ją podziwiam,mało jest osób znanych które tak otwarcie mówią o swoich fobiach...a dzieci to drażliwy temat,a ona jest bardzo przekonywująca i konsekwentna bo w końcu nie ma dzieci a ma już duuuuuuużo lat.I też mi jej żal,bo przez całe życie napotykała te małe istotki,bo nie wierze że uciekała przed nimi w krzaki.A według mnie to fobia i to na dużym poziomie... Powiedziała też coś z czym mogę się zgodzić,że rodzicielstwo to nie tylko piękne chwile i bajka tylko czasem żeczywiście matki mają dosyć tego wszystkiego i nawet swoich dzieci.Przecież tak jest-dziecko to radość i coś cudownego,ale nie okłamujmy się-to,też obowiązek,nie przespane noce,choroby,płacze itd.Zazwyczaj wszyscy piszą że jest pięknie i różowo ale wszyscy wiemy,że tak nie jest.Pani Czubaszek wybrała święty spokój ale czy na pewno dobrze zrobiła?Ominely ją też piękne chwile,bo takich jest więcej niż tych złych,a zresztą jak zobaczy się uśmiech dziecka to już się nie pamięta o kolkach i płaczach...Ja bardzo czekam na dzidzie...i zawsze chciałam mieć takie szczęście przy sobie...
Nadesłane przez: agusia539 dnia 30-01-2012 11:44
W czoraj ktoś mi powiedział,że trzeba fakt bycia w ciąży jak najszybcij zgłosić do gminy bo się nie dostanie becikowego...Do tej pory myślałam,że o pieniądze mogę się starać po urodzeniu dziecka-w tedy ide do gminy i składam papier,daje karte ciąży i co tam jeszcze jest potrzebne i przyznają mi pieniążki...A teraz to już nie wiem?
Nadesłane przez: agusia539 dnia 29-01-2012 18:16
Jest niedziela prawie 18godz.a ja znowu siedze sama.Marisz dopiero odjechał.Jak ja NIENAWIDZE jego pracy!!!Budowlanka to najgorsze co może być a jak jeszcze jest kierownikiem budowy to już wogule-ja spadam na drugi plan.Pomimo że się ostatnio kłucimy i bardziej go nielubie niż lubie to mi przykro jak wyjeżdrza.Nienawidze też samej siebie że nie jestem taka konsekwentna-wystarczy,że mnie pocałuje i przytuli i już mi nerwy się uspokajają.W końcu trochę pogadaliśmy i on powiedział że nas kocha i nie zdradza i że chce tylko z nami być.Ale we mnie jest jakiś niepokuj i nieufność-nie potrafie tego opanować.Może dlatego że ciągle dowiaduje się nowych żeczy które mnie martwią-martwię się o niego,żeby w nic się nie wpakował.Niby jak się kocha to też się jest zazdrosnym.Troche to wina chormonów troche moja i jego też.Chciałabym żeby mi to przeszło w końcu.A samotność jest najgorsza co noże być na świecie.Pusty dom,cisza-NIENAWIDZE TEGO!!!Ostatnio znajomy powiedział,że mam fajnie tak samej bo odpoczne i się stęsknie-on chyba nie wie o czym mówi...Chociaż jak tak myśle to żeczywiście sex po rozstaniu tygodniowym i stęsknieniu się jest super .Życie z Miśkiem jest ciężkie ale bez niego jeszcze cięższe.Mam nadzieje,że dojdzie wszystko do ładu i do normalności.