Rodzic wie najlepiej, co jest dobre dla dziecka!

Rozmowa z Iloną Brusiło – Ambasadorką Marki BabyOno, osobą bardzo zaangażowaną w projekt Ambasadora Marki oraz Forum BabyOno.

Czy zawsze przed kupnem produktu szuka Pani opinii na jego temat w Internecie?

 - To oczywiście zależy od produktu. Kupując rzeczy drobne, ufam swojemu instynktowi i informacji na etykiecie. Jeśli natomiast chodzi o rzeczy, które generują większy koszt lub mają za zadanie służyć mi przez lata to zawsze szukam opinii osób, które z danym produktem miały wcześniej do czynienia. Pierwsza selekcja odbywa się przy pomocy Internetu, dzięki któremu szukam produktu najlepiej spełniającego moje oczekiwania.

Kolejnym krokiem są opinie znajomych, którzy owy produkt posiadają. Na koniec znów wracam do sieci i poznaję produkt na oficjalnej stronie producenta i czytam opinie internautów. Myślę, że to dobry sposób pod warunkiem, że robi się to umiejętnie. Ja osobiście korzystam tylko z oficjalnych stron i portali producenta i forum internetowego. Dodam, że zawsze są to fora zamknięte, dostępne tylko dla ograniczonej liczby użytkowników, którzy tworząc zamkniętą społeczność gwarantują swego rodzaju wiarygodną opinię.

Nie przywiązuję wagi do informacji znalezionych na stronach dostępnych dla wszystkich, gdyż zdaję sobie sprawę, że zawarte tam - często anonimowe - opinie mogą być manipulacją konkurencji lub wyrazem zwykłej ludzkiej złośliwości czy też celowym działaniem samego producenta.

 
Co Panią skłoniło do rejestracji w projekcie AM?

 - Po pierwsze jestem mamą, więc możliwość testowania produktów adresowanych dla dzieci to dla mnie szansa na poszerzenie horyzontów i zdobycie nowych doświadczeń. Po drugie, bardzo często, tak jak pytam sama, również jestem pytana przez inne mamy o różnego rodzaju produkty dla naszych maluchów. Możliwość osobistego zapoznania się z nimi daje mi szansę na wydanie wiarygodnej opinii, która może pomóc innej mamie w podjęciu decyzji o zakupie, bądź o "niezakupie". Po trzecie prowadzę zamknięte forum internetowe dla mam rówieśników mojej córeczki, a także jestem założycielką organizacji WAMUSIE, która zrzesza warszawskie mamy.

Zatem zdaję sobie sprawę, że jestem poniekąd osobą opiniotwórczą w naszej rodzicielskiej społeczności, a to zobowiązuje. Muszę być na bieżąco. Co więcej bycie Ambasadorem Marki BabyOno to dla mnie swego rodzaju prestiż, wyzwanie i odpowiedzialność. Traktuję to jako wyraz zaufania ze strony producenta, bo zdaję sobie sprawę, że chętnych rodziców jest całe mnóstwo. Decyzja o tym, że to ja zostałam wytypowana do wydania opinii na temat danego produktu jest dla mnie wyrazem uznania, ale też niemałym wyzwaniem, bo to w końcu ja decyduję o jego bycie lub niebycie.
 
Czy zatem opiniowanie produktów BabyOno przez rodziców jest dobrym pomysłem?

  - Pomysł jest genialny, bo kto, jak nie rodzic, najlepiej wypowie się na temat produktu dla dziecka? Jednak jest on też bardzo odważny, bo akurat rodzice są bardzo krytycznym odbiorcą. Myślę, że taki projekt to ogromne wyzwanie dla producenta, bo na własne życzenie publikuje nie tylko pochlebne opinie na temat własnego produktu, ale często musi przyjąć też krytykę - a jak wiadomo rodzic zawsze się do czegoś „przyczepi”.

Z drugiej strony taka wiedza jest bardzo istotna, bo dzięki niej można doprowadzić produkt do perfekcji.

Czy projekty tego typu mają wpływ na pozytywną opinię o firmie wśród rodziców?

- Moim zdaniem tak. Po pierwsze jest to ukłon w kierunku rodziców, co bardzo rzadko się zdarza. Rodzic mając szansę zaopiniowania produktu wie, że bierze udział w udoskonalaniu czegoś, co trafia w ręce najważniejszej dla niego osoby. To buduje zaufanie.

Po drugie Ambasador Marki to działanie, które ma na celu przede wszystkim pracę nad jakością produktów, co dla rodzica jest bardzo ważne. Co więcej, dla mnie jest to gwarancją bezpieczeństwa.


Aby dowiedzieć się więcej odwiedź strony internetowe:

http://www.babyono.com/strefa_ambasadora/ambasador_marki

http://www.babyono.com/babyono_forum/

https://www.facebook.com/BabyOno