Opublikowany przez: Reklama Familie.pl Redakcja Źródło artykułu: materiały prasowe 2024-03-25 11:03:28
Autor zdjęcia/źródło: canva
Szczególnie barwny obraz wielkanocnych tradycji dawnej wsi przybliża seria edukacyjna Wyprawy z Etnoekipą. Poznaj dawną wieś, przygotowana przez Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi. Bohaterowie Bebok, Bazyl, Chmuri i Buczka zapraszają najmłodszych w podróż po polskich obszarach wiejskich i opowiadają o wielkanocnych zwyczajach, które kultywowano w dawnych wsiach.
Niedziela Palmowa, rozpoczynająca Wielki Tydzień, była dniem szczególnym. Upamiętniała wjazd Chrystusa do Jerozolimy. W obrzędach szczególną rolę odgrywały wielkanocne palmy. Wierzono, że zabrane do domu chronią przed nieszczęściem, a wbicie ich w pole zapewnia urodzaj. W regionach takich jak Podhale, Sądecczyzna czy Pogórze, palmy musiały spełniać określone kryteria - być wysokie na dwa/trzy metry, mieć zielone gałązki, kolorowe kwiaty i wstążki z bibuły.
Wielki Piątek był dniem żałoby, symbolizującym śmierć Jezusa na krzyżu. Wieczorem, przy grobach Pańskich, ustawiano straże, znane na Podkarpaciu jako "turki". Na Kujawach odbywał się pogrzeb żuru i wieszanie śledzia, które miały na celu odrzucenie postnych potraw i oczekiwanie na odświętny posiłek. Po tych obrzędach kobiety zajmowały się przygotowaniem świątecznych dań.
Wielki Piątek to także czas zdobienia pisanek, które stanowiły świąteczny prezent dla rodziców chrzestnych, a także kawalerów, którym w ten sposób Panny dziękowały za oblanie wodą w Wielki Poniedziałek, zwany również lanym lub śmigusem-dyngusem oraz szmagusem. Techniki zdobienia pisanek różniły się w zależności od regionu - pisanki opolskie i krzczonowskie wyróżniały się misternie zdobionymi symbolicznymi wzorami w kształcie krzyżyków, wiatraczków czy spirali i jodełek. Inne sposoby zdobień, to skrobanie, malowanie metodą batikową, czyli nakładanie wosku i farbowanie. Na Kurpiach Białych oklejano pisanki rdzeniem z sitowia i włóczką, a w Łowickiem wycinankami.
Wielka Sobota była czasem święcenia ognia i wody. Na dawnej wsi święcono wszystko, co miało trafić na wielkanocny stół. Do kosza wkładano jaja, kiełbasę, boczek, chleb, wędzone mięso z kością, baranka z cukru, ciasta lub masła, zwanego w niektórych regionach agnuszkiem oraz baby wielkanocne. Pokarmy wkładano do kosza, który następnie przykrywano lnianym ręcznikiem. Początkowo pokarmów nie zanosiło się do kościoła, a święcono je w domach najbogatszych gospodarzy. Z czasem ta tradycja przeniosła się do świątyń.
Wielka Niedziela rozpoczynała się rezurekcją i śniadaniem wielkanocnym, podczas którego dzielono się jajkiem i składano życzenia w gronie domowników. Wszystkie pokarmy były spożywane na zimno, ponieważ uważano, że w tak wielkie święto nie godzi się rozpalać ognia pod kuchnią, ani gotować. Przygotowane wcześniej potrawy, w niektórych przypadkach jedynie odgrzewano. Charakterystyczne dla Wielkanocy stały się więc chłodniki. W Małopolsce jedzono chrzanówkę, a na Podhalu sodrą, czyli zupę składającą się z kawałków mięs i wędlin pozostałych po śniadaniu wielkanocnym, jajek na twardo i jarzyn wrzuconych do kwaśnego mleka lub serwatki, z dodatkiem tartego chrzanu.
Wielkanoc na wsi była też związana z przygotowaniem wypieków. Na stołach królowały ciasta drożdżowe. Na Śląsku popularne były kołocze, czyli ciasta z masą serową lub makową, baby majonezowe, strucle z makiem, a także buchty, czyli małe drożdżowe bułeczki jadane także podczas Wielkanocy w Małopolsce. Na Mazowszu i Kresach przygotowywano paschy, czyli desery składające się z białego sera, jajek i bakalii. Przyrządzano popularne do dziś mazurki, przygotowywane z ciasta kruchego lub biszkoptowego, które posypywano bakaliami lub cukrem pudrem.
Poniedziałek Wielkanocny był czasem odwiedzin sąsiadów i krewnych oraz składania życzeń. Na dawnych wsiach panował zwyczaj oblewania dziewcząt wodą lub smagania ich gałązkami wierzbowymi. Panny na wydaniu, odwiedzane przez kawalerów, miały mieć duże szanse na zamążpójście. Na Górnym Śląsku odbywały się procesje konne wokół pól modlące się o urodzaj, a na Mazowszu kolędowano ,chodząc z ogrójczykiem lub kurkiem, składając życzenia gospodarzom, w zamian za placki, jajka czy pieniądze. Kolędników w postaci orszaków przebierańców nie zabrakło także w innych regionach, do których wnosić mieli radosną wiosenną energię. W Wielkopolsce nazywano ich siwkami, w Lednicy Górnej Siudą Babą, a w Wilamowicach śmiergustnikami.
Przekazywanie polskich tradycji regionalnych kolejnym pokoleniom jest ważne dla zachowania bogactwa kulturowego naszego kraju oraz budowania tożsamości narodowej. Zrozumienie i pielęgnowanie lokalnych obrzędów i zwyczajów umożliwia nam lepsze poznanie historii i kultury regionu, a także integruje społeczność oraz buduje więzi międzyludzkie.
- Nauka o regionalnych zwyczajach przynosi nie tylko wiedzę o przeszłości, ale także przekazuje wartości, takie jak szacunek dla tradycji, wspólnotowość oraz kreatywność w tworzeniu własnej tożsamości. To nie tylko odkrywanie korzeni, ale także budowanie mostów między pokoleniami i regionami, które tworzą bogactwo naszego dziedzictwa kulturowego. Dlatego w serii książek z Etnoekipą zachęcamy nauczycieli do podjęcia tematów związanych z polską tradycją dawnej wsi, aby zakorzeniać w najmłodszych wartości z ich regionów – podkreśla Katarzyna Saks, Dyrektor Narodowego Centrum Kultury i Dziedzictwa Wsi.
Wielkanocne tradycje dawnej wsi ukazują bogactwo kulturowe i społeczne naszego kraju. Dzięki staraniom projektów edukacyjnych, takich jak seria książek Wyprawy z Etnoekipą. Poznaj dawną wieś, młodsze pokolenia mają szansę odkryć piękno i głębię polskich tradycji, które przez wieki kształtowały życie na wsi. Współcześnie, zachowanie tych obrzędów i zwyczajów staje się sposobem na utrzymanie dziedzictwa kulturowego i formą budowania wspólnoty i więzi społecznych.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.