Wielu świeżo upieczonych ojców ma depresję poporodową, jednak często zostaje ona nierozpoznana i nieleczona – ostrzegają eksperci…
Życie ludzi, którzy właśnie zostali rodzicami zostaje wywrócone do góry nogami. Niestety, często zapominamy, że jest to olbrzymie przeżycie nie tylko dla kobiet ale także dla mężczyzn…
Tymczasem, według amerykańskich naukowców, co najmniej jeden na dziesięciu młodych ojców ma wyraźne objawy „baby blues”. Chociaż wskaźnik ten jest niższy niż u młodych matek, okazuje się znacznie wyższy niż do tej pory uważano…
Podczas ostatnich badań eksperci wykazali, że najszczęśliwsze w życiu świeżo upieczonych tatusiów są pierwsze tygodnie z dzieckiem. Depresja poporodowa „dopada” ich dopiero od 3 do 6 miesięcy po urodzeniu się maleństwa. W tym czasie od 10 nawet do 25 % mężczyzn cierpi na „baby blues”.
Jak się okazuje, główną przyczyną „baby blues” u ojców jest brak snu, nowe obowiązki oraz wspieranie partnerki przy opiece nad dzieckiem. Ponadto, szczególnie zagrożeni depresją poporodową są mężczyźni, których partnerki na nią cierpią… Dlatego, jeśli kobieta na nią cierpi tym bardziej konieczne jest wspieranie także ojca!
Prowadzący padania podkreślają, że przyszli ojcowie powinni być w zdecydowanie większym stopniu świadomi zagrożeń związanych z depresją poporodową – tym bardziej, że coraz więcej dowodów wskazuje na to, że „baby blues” u ojca ma istotny wpływ na rozwój emocjonalny oraz zachowanie dzieci.
Powyższe dane oparte zostały na badaniu przeprowadzonym na ponad 28.000 rodziców z USA i Wielkiej Brytanii.
Urszula Szustak-Jakóbowska
Źródło: BBC News