Opublikowany przez: Familiepl 2021-02-18 11:37:24
Autor zdjęcia/źródło: zdjęcie Unsplash
Sytuacja pandemiczna w związku z COVID 19 wymusiła zamknięcie szkół i wprowadzenie nauczania zdalnego. Już po kilku tygodniach takiej edukacji rodzice i uczniowie zaczynali się uskarżać na problemy – kłopoty z dostępem do komputerów, z internetem, czy też zmęczenie dzieci taką formą nauczania.
Jak podaje Gazeta Prawna DGP Ogólnopolskie Forum Oświatowe Nauczycieli i Dyrektorów przeprowadziło ankietę wśród pedagogów z całego kraju. Niemal 80 procent badanych jako duży problem wskazało pogłębiające się rozwarstwienie i różnice między uczniami.
Nauczyciele podkreślali przede wszystkim różnice wynikające z zamożności uczniów i stopnia wykształcenia ich rodziców. Tym uczniom zdecydowanie łatwiej było korzystać z nauki zdalnej – zarówno pod względem sprzętowym, jak i pomocy rodziców, czy też możliwości korzystania z dodatkowych korepetycji.
– Mamy za sobą prawie rok zdalnego nauczania. Zdarza mi się porównywać ten stan do sytuacji wojennej, kiedy dzieci wypadają z edukacji – mówi w rozmowie z DGP prof. Krzysztof Biedrzycki z Centrum Badań Edukacyjnych i Kształcenia Ustawicznego na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego na łamach Gazety Prawnej.
Nauczyciele wskazują też, ze poziom wiedzy i edukacji obecnych roczników może być niższy niż w latach poprzednich. Przyczynę tego upatrują zarówno w różnych kompetencjach społecznych i ekonomicznych rodzin, jak i w samych rodzicach, którzy często zbyt pomagali swoim dzieciom w nauce zdalnej, wyręczając je często i odrabiając za nie zadania domowe.
CZYTAJ TEŻ >> Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przedłużony - zobacz komu przysługuje
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.