Opublikowany przez: asiula221 2011-10-17 21:47:48
Podobno nie ważne jaki wiek byle by nasze dziecko miało styczność z jak najwiekszą ilością rozrywek. Zapewnia to nie tylko rozwój umysłowy ale uczy otwartości i bardziej przyjaznego spostrzegania otaczajęcego nas świata.
Mateusz ma prawie 4,5 roku. Do tej pory mamy zaliczone: muzeum, zoo i kilkadziesiąt razy: baseny, krainy zabaw dziecięcych, kino, Legoland, wesołe miasteczka, kino. Zliczyć wszystko i posegregować jest niemożliwe.
Początki nie były wcale łatwe. Mateusz od początku był bardzo niespokojnym dzieckiem. Pierwszy seans w kinie skończył sie tym że biegał po całej sali, rozrzucał popcorn i w końcu zasnął. Miał wtedy niecałe 3 latka więc zachowanie adekwatne do wieku.
W wieku 3 lat zabraliśmy go do Legolandu. Wcześniej miał styczność z klockami Lego ale miejsce go nie interesowało aż tak bardzo jak sądziłam że powinno. Znowu przeceniłam jego możliwości jeżeli chodzi o rozwój a zainteresowania dziecka. Podobnie było z pierwszą wizytą w ogrodzie zoologicznym. Strata mojego czasu i pieniędzy bo zamiast zwierząt on wolał jeść pizzę w restauracji i huśtać się na karuzeli. Wycieczka ,,wyjadła,, ze mnie całą cierpliwość ale nie zniechęciłam się tak łatwo.
W wieku ok. 3,5 roku stał się idealnym kompanem i towarzyszem wszelkich wypraw i tych małych i tych dużych. Kino stało się obowiązkowym miejscem odwiedzin przynajmniej raz w miesiącu. Każdy film ogląda z zaciekawieniem. Już nie biega po sali, jest spokojny.
Przygoda z basenem także miała kilka wątków. Pierwsza jego styczność z wodą była na gorących zródłach na Słowacji. Raczkował wtedy i bardziej go pasjonowała próba swoich sił z uciekaniem we wszystkich kierunkach niż rozkoszowanie się przyjemnością kąpieli.
Gdy miał niecałe 3 lata pojechaliśmy na wakacje do Portugalii. Nauka pływania nie szła dobrze a sam do morza wszedł dopiero pod koniec pobytu. Dopiero Warszawa przyniosła efekty. Dzięki codziennym lekcjom pływania w aqua parku nauczył się pływać, co prawda w rękawkach ale pokonał swój strach przed wodą. Od tamtego momentu regularnie odwiedzamy basen.
W muzeum byliśmy tylko raz. Odwiedziliśmy Muzeum Historii Naturalnej w Londynie gdzie jest stała ekspozycja szkieletów dinozaurów oraz ogromny poruszający się Tyranozaurus T- Rex.
Nigdy nie mieliśmy żadnych problemów z krainami zabaw. Były i są to jedyne miejsca gdzie mogę ulżyć i głeboko odetchnąć. Nigdy się mu nie znudzą. Już gdy był maleństwiem wspólnie wdrapywaliśmy się razem po drabinkach, czołgaliśmy się między tunelami. Od dłuższego czasu jest już samodzielny.
Nawet jeżeli nasze dzieci nie są wystraczajęce duże by zabierać je do kina, muzeum warto stopniowo próbować i je przyzwyczajać. Nie zawsze muszą być widoczne efekty i rezultaty. To ma być zabawa dla dzieci i niech korzystają z tego na swój sposób. Zapewnianie im atrakcji to nasz obowiązek a nie dobra wola. Niech mają wspaniałe, szczęśliwe i bogate dzieciństwo.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.