Lizak, guma, a za chwilkę kolejna wymarzona zabawka? A może tym razem karuzela w Hipermarkecie? Zastanawiamy się pewnie nie raz jak nie ulegać kolejnej zachciance naszej pociechy? Czy potrafimy wybrnąć z takiej sytuacji?
Uczmy dzieci gospodarowania pieniędzmi.
Tak naprawdę 5 czy 6 latek jest już na tyle mądry, że możemy uczyć go rozsądnego wydawania pieniędzy.
- Wyznaczajmy dzieciom limit wydatków na swoje przyjemności. Na początku powinien to być limit dzienny, ponieważ z miesięcznym, a nawet tygodniowym, malec może sobie nie poradzić. Nawet jeśli początkowo dziecko wyda wszystko w pierwszej napotkanej budce, z czasem to się zmieni.
- Podpowiadajmy dzieciom w co warto zainwestować. Podsuwajmy im pomysły na to co warto kupić. Wytłumaczmy, że może jest coś lepszego od czekolady, albo coś przyda mu się bardziej niż kolejne autko.
- Kupmy skarbonkę. Możemy przecież wpajać dziecku już od małego, że warto jest oszczędzać. Możemy zaproponować zbieranie pieniążków na wymarzoną zabawkę- droższa lala, czy upragnione klocki powinny zachęcić dziecko do oszczędzania. Nawet jeśli na początku do skarbonki będzie trafiała tylko część pieniędzy, to z czasem dziecko zrozumie, że warto było odkładać.
Lato już za nami, a to właśnie wakacyjne kurorty kuszą szczególnie. Na każdym kroku kramiki z pamiątkami, budki z lodami czy watą cukrową, więc zapewne w wakacje pozwoliliśmy dzieciom na odrobinę większe szaleństwo.
Przed nami jesień więc na szczęście mniej takich pokus. Postarajmy się na co dzień uczyć nasze pociechy wartości pieniędzy.
Zaskoczmy też je czasami i zaproponujmy coś sami od siebie. Może warto nagrodzić dziecko za wyjątkowo dobre zachowanie, lub pocieszyć gdy leży w łóżku z gorączką.
Życzę powodzenia. Niech zakupy będą od dziś tylko przyjemnością i dobrą zabawą.