Opublikowany przez: Mama Tymka 2010-11-26 13:58:36
Ale poza prawie jednogłośnym zdaniem na temat obowiązku udzielania pomocy okazało się, że tylko część z nas wie jak to zrobić. Zajęcia z tych umiejętności są marginalizowane zarówno w szkole jak i kursach prawa jazdy. Mało kto interesuje się tym sam od siebie i zasięga wiedzy by być na bieżąco. W końcu pewnie większość z nas sądzi, że nigdy nie będzie potrzebował takich umiejętności. I oby nie – to nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Ale na wszelki wypadek gdyby jednak przyszło nam się zmierzyć z takim zdarzeniem to lepiej wiedzieć „co i jak”. Dlatego chciałabym zaproponować Wam krótki kurs udzielania I pomocy. Nie uważam, żeby za pośrednictwem Internetu można by było się nauczyć wszystkiego ale lepiej wiedzieć coś niż nic. Mam nadzieję, że nie będziecie musieli z tych umiejętności nigdy skorzystać. Ale gdyby – to liczę, że przyda Wam się to co tu przeczytacie.
1. Od czego zacząć?
Gdy znajdujemy nieprzytomną osobę, gdy ktoś na naszych oczach słabnie, ma wypadek, przestaje oddechach to schemat jest zawsze taki sam.
Po pierwsze sprawdzamy otoczenie i to czy nam nic nie zagraża. W końcu jak nam się coś stanie to kto uratuje tę drugą osobę? Kto wezwie pogotowie?
Gdy otoczenie jest w porządku to podchodzimy do nieprzytomnej osoby i głośno mówimy „halo słyszy mnie pan/pani? Co się stało?”. Potrząsamy też tę osobę delikatnie za ramię. Może to tylko chwilowe zasłabnięcie. Może ktoś po prostu zasnął na fotelu w autobusie?
Gdy na nasze pytania i potrząsania nie ma żadnej reakcji sprawdzamy czy dana osoba oddycha. W tym celu klękamy na obu kolanach, pochylamy się tak by nasze ucho znajdowało się nad wylotem ust i nosa leżącego ze wzrokiem skierowanym na klatkę piersiową pokrzywdzonego. Gdy oddech jest, to poczujemy go na twarzy, usłyszymy oraz zobaczymy unoszącą się klatkę piersiową. Wtedy wystarczy tylko ułożyć osobę w pozycji bocznej ustalonej i wezwać pogotowie.
2. Wezwanie pomocy.
Gdy jednak stwierdzamy, że dana osoba nie oddycha to od razu wykonujemy telefon na pogotowie. Nie sprawdzamy pulsu – nie ma sensu. I tak większość z nas nie potrafi tego dobrze zrobić. A w stresującej sytuacji jaką jest takie wydarzenie na 100% go nie zmierzymy. Dlatego gdy stwierdzamy, że osoba nie oddycha musimy wezwać pogotowie ratunkowe. Jedynymi odstępstwami od tej reguły jest udzielanie pierwszej pomocy dziecku oraz sytuacje gdy obok nas są inni świadkowie i to im wydajemy dyspozycje żeby wezwali pomoc. W przypadku dzieci zanim wykonamy telefon na pogotowie należy wykonać trzy serie wdechów i ucisków w związku z faktem, że mamy bardzo dużą szansę przywrócenia oddechu i krążenia. U dzieci zanik czynności życiowych często spowodowana jest zadławieniem. U dorosłych – problemami metabolicznymi, chorobami serca, w których pomoc medyczna jest niezbędna. Stąd różnica w postępowaniu. Jedyna różnica.
Wykonując telefon na pogotowie (nr 112 lub 999) należy podać następujące informacje w takiej kolejności jak poniżej:
- 1. adres gdzie przebywa osoba potrzebująca pomocy (gdyby nas rozłączyło to karetka wie gdzie przyjechać)
- 2. co się stało i jaki jest stan osoby (czy oddycha, czy ma rany, przybliżone informacje jak płeć, wiek, ile jest osób potrzebujących pomocy np.: starszy mężczyzna, wypadek samochodowy, nie oddycha, brak widocznych urazów)
- 3. swój nr telefonu, imię i nazwisko oraz informację że przystępujemy do resuscytacji
Gdy nie mamy przy sobie telefonu, a w pobliżu nie ma innych świadków to szukamy aparatu u osoby którą chcemy ratować równocześnie krzycząc i wzywając pomoc. Ale nie „ratunku” czy „pomocy”, ale coś w stylu „proszę wezwać karetkę, proszę zadzwonić na pogotowie, ktoś potrzebuje pomocy”.
3. Resuscytacja u osoby dorosłej.
Gdy już wezwaliśmy pogotowie to przystępujemy do udzielania I pomocy.
- Klękamy przy osobie w taki sposób by nasze kolana były w lekkim rozkroku. Taka pozycja stabilizuje nam sylwetkę oraz nie pozwala męczyć się nogom.
- Rozpinamy bluzkę lub koszulę tej osoby albo podciągamy je do góry. Musimy mieć gołą klatkę piersiową przed sobą.
- Sprawdzamy czy w jamie ustnej nie ma ciała obcego – jeżeli jest to je usuwamy ale jedynie jeżeli możemy je złapać. Jeżeli nie to przystępujemy do akcji. Jest spora szansa że w wyniku reanimacji ciało obce przesunie się do przełyku.
- Odchylamy głowę osoby lekko do tyłu, lewą dłoń kładziemy na czole, prawą chwytamy za brodę. Przykładamy usta do ust osoby i robimy 2 wdechy. Po wpuszczeniu powietrza każdorazowo patrzymy czy klatka piersiowa się podnosi. Jeżeli tak to świadczy o tym, że powietrze trafiło do płuc. Jeżeli nie – to do żołądka i musimy spróbować we właściwy sposób odchylić głowę osoby do tyłu lub ponownie sprawdzić czy w drogach oddechowych nie ma ciała obcego. Nie staramy się za wszelką siłę. Jeżeli zrobimy dwa nieudane wdechy to przechodzimy do uciśnięć, a nie próbujemy do skutku.
- Składamy dłonie. W tej kwestii są różne szkoły – generalnie układamy dłoń na dłoni tak by spód jednej leżał na wierzchu drugiej. Palce możemy spleść ze sobą lub te z dłoni znajdującej się na górze założyć za dłoń znajdującą się na dole.
- Na linii sutków w zagłębieniu mostka przykładamy splecione dłonie i wykonujemy 30 uciśnięć. Każde na około 1/3 głębokości klatki piersiowej. Podczas wykonywania masażu serca głośno odliczamy kolejne uciśnięcia.
- Akcję prowadzimy naprzemiennie w systemie 2 wdechy i 30 uciśnięć do momentu przejęcia osoby przez pogotowie ratunkowe lub do momentu aż osoba odzyska oddech. Musimy ją przerwać również w momencie kiedy poczujemy się źle i możemy podejrzewać, że zaraz sami zasłabniemy. Pamiętajmy – wezwane pogotowie jedzie tylko do tej osoby do której je wezwaliśmy i nie będzie przygotowane na udzielanie nam pomocy.
4. Zadławienie i resuscytacja u dzieci.
- Niemowlę lub bardzo małe dziecko, które się zadławiło lub zachłystnęło ale ma funkcje życiowe przykładamy przodem do naszej klatki piersiowej i klepnięciami w plecy wymuszamy kaszel. Pozycja ta jest bardzo podobna do tej w której nosimy dziecko po jedzeniu, żeby mu się odbiło.
- Gdy nie osiągamy efektu ka dziecko przestaje oddychać kładziemy je brzuchem na swojej ręce (od nadgarstka do łokcia) tak by nóżki spoczywały po obu stronach a twarz leżała w naszej dłoni. Wnętrzem dłoni delikatnie klepiemy dziecko po plecach. Głowa dziecka powinna być niżej niż reszta ciała tak by grawitacja mogła zadziałać na ciało obce którym dziecko się zadławiło.
- Gdy dziecko dalej nie zaczęło oddechach przekładamy je na drugą rękę tym razem brzuchem do góry. Robimy 2 wdechy a palcem wskazującym oraz środkowym wykonujemy masaż serca. Tak samo jak u dorosłych na lini sutków na głębokość 1/3 klatki piersiowej 30 uciśnięć.
- Po 3 takich seriach (wdechy, uciśnięcia) i braku rezultatu wzywamy pogotowie.
- W przypadku dzieci starszych usunięcie ciała obcego wykonuje się w taki sposób, że dziecko przekładamy przez kolano (sami musimy siedzieć) i stukamy dłonią w plecy. Uciskamy też przód klatki piersiowej w pozycji kiedy dziecko stoi do nas tyłem. Resuscytację wykonujemy tak samo jak u dorosłych w pozycji leżącej. Po trzech seriach wdechów i uciśnięć wzywamy pogotowie.
Na koniec kilka bardzo ważnych kwestii:
1. Nie bójmy się wyciągając osobę z samochodu - lepiej chyba żyć ze złamanym kręgosłupem niż umrzeć bo nie udzielono nam pomocy?
2. Osobę kładziemy na czymś co odizoluje ją od ziemi - kocu, ławce, kurtce - żeby ciało się nie wychładzało.
3. Nie martwmy się, że robimy coś źle. Lepiej zrobić coś niepoprawnie niż nie zrobić nic. Udzielając pierwszej pomocy na pewno nie zaszkodzimy, a jedynie możemy pomóc.
Każdej osobie którą zainteresował ten temat i chce poznać więcej szczegółów polecam szkolenie na fantomach. Nie jest ono może najtańsze ale najdroższe również nie. Zgłoście się do najbliższej stacji pogotowia ratunkowego. Tam na pewno podadzą Wam więcej szczegółów na temat takich szkoleń. Bo warto być zabezpieczonym na przyszłość. Pomocy możecie potrzebować również Wy. Lepiej więc chyba mieć świadomość, że coraz więcej ludzi których codziennie mijamy na swojej drodze taką pomoc potrafi udzielić.
skleciła Kaśka K (mama Tymka)
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Mama Julki 2010.11.30 14:04
Mama Tymka napisał 2010-11-30 12:24:21Mama Julki napisał 2010-11-27 16:24:28Sonia napisał 2010-11-27 16:16:48Ja przerabiałam kurs pierwszej pomocy. Warto wiedzieć przynajmniej podstawowe rzeczy.Artykuł kasi chetnie bym sobie wydrukowała i powiesiła gdzieś w widocznym miejscu:) Bo to, co ja wiem o pierwszej pomocy to jest nic. Jak Mama Tymka napisała i ajk dyskutowalismy w wątku szymusia - lekcje PO to zdecydowanie za mało!To drukuj... mam nadzieję, że nie będziesz musiała korzystać ale lepiej chyba dmuchać na zimne.Chyba tak zrobię:) Tez mam nadzieję, ze sie nie przyda, ale zasady znać trzeba! Byłam kilka razy w sytuacji, kiedy musiałam udzielić pomocy, na szczęście sztuczne oddychanie nie było potrzebne, a zatamowanie krwotoku i pilnowanie, aby ofaira nie utraciła przytomnosci. Po zawiezeieniu do szpitala okazało sie, ze gdyby zasnął już by sie nie obudził, ponieważ miał roztrzaskany fragment kosci czaszki, a odłamki powbijane w korę mózgowa... na szczęście wyszedł z tego cało! Dlatego wiem, zę trzeba znać zasady udzielania pomocy, bo nigdy nie wiadomo, co jeszcze nas czeka!Trzeba żyć, a nie tylko istnieć...
Mama Tymka 2010.11.30 12:24
Mama Julki napisał 2010-11-27 16:24:28Sonia napisał 2010-11-27 16:16:48Ja przerabiałam kurs pierwszej pomocy. Warto wiedzieć przynajmniej podstawowe rzeczy.Artykuł kasi chetnie bym sobie wydrukowała i powiesiła gdzieś w widocznym miejscu:) Bo to, co ja wiem o pierwszej pomocy to jest nic. Jak Mama Tymka napisała i ajk dyskutowalismy w wątku szymusia - lekcje PO to zdecydowanie za mało!To drukuj... mam nadzieję, że nie będziesz musiała korzystać ale lepiej chyba dmuchać na zimne.Mój mężczyzna nr 2
Mama Julki 2010.11.27 16:26
Przepraszam za literówki i małe literki w imionachTrzeba żyć, a nie tylko istnieć...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.