Opublikowany przez: Marcia 2012-07-12 13:34:12
Z naszego doświadczenia wynika – mówi Sławomir Karpiński, koordynator stacji Pogotowia Ratunkowego Falck Medycyna w Sochaczewie – że wiele osób nie zna zasad udzielania pierwszej pomocy, a jeżeli nawet zna, to nie podejmuje się jej udzielenia. Najczęstszą przyczyną takiego zachowania jest towarzysząca obawa, iż zamiast pomóc, wyrządzi się szkodę.
Najgorsza jednak jest bezczynność! Często minuty przed przybyciem karetki są kluczowe i jeśli wtedy nie podejmie się żadnych działań, to my ratownicy, mamy potem ograniczone pole manewru. Owszem, udzielamy pomocy, ale nie jest ona tak skuteczna jak wtedy, gdyby ktoś podjął akcję ratunkową przed naszym przyjazdem. Mówię tu oczywiście o sytuacji zagrożenia życia lub stałej utraty sprawności czy zdrowia – dodaje.
Jeżeli dzwonimy po karetkę, a sytuacja jest rzeczywiście poważna, wtedy dyspozytor udzieli nam niezbędnych wskazówek, a nawet, jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie czuwał na linii i przez cały czas instruował, co należy robić. Przykładowo, mięliśmy taką sytuację, w której dyspozytor ze Szczecińskiego Centrum Medycznego Falck, instruował dzwoniącą panią w wykonywaniu masażu serca swojej mamie, która straciła przytomność.
Taki wstęp konieczny był do tego, by uświadomić jak ważny jest przykład, który płynie z góry. Dziecko postąpi tak, jak zachowają się jego rodzice w danej sytuacji. Dlatego na samym początku, najważniejsze jest zaszczepienie dziecku odpowiedniej postawy. To, co dziecko widzi, potem naśladuje.
To jest jak z przechodzeniem na czerwonym świetle – gdy się zakazuje tego, a potem jednak się przejdzie, bo akurat nic nie jedzie, to tworzy się sytuację, w której dziecko traci poczucie pewności reguł. Widzi, że jednak wolno przejść na czerwonym, ale nie będzie potrafiło samo ocenić sytuacji, kiedy należy postąpić według reguł, a kiedy „można” je nagiąć. Takie właśnie zachowanie może doprowadzić do nieszczęścia.
Przejdźmy jednak do konkretów: jak uczyć dzieci udzielania pierwszej pomocy?
Tak jak powiedziałem – mówi ratownik medyczny Sławomir Karpiński - najlepiej przykładem, ponieważ najłatwiej dzieci uczą się na bazie doświadczenia. Jest to szczególnie ważne w nauce dzieci w wieku przedszkolnym, ponieważ ich wyobraźnia ma jeszcze charakter raczej bierny, odtwórczy.
Dlatego tak ważne jest, by dobrać odpowiednią formę edukacji do fazy rozwojowej dziecka. Dla przedszkolaków najłatwiej zorganizować zabawy zawierające elementy naśladownictwa, np. rozegrać przykładową scenkę i poprosić o jej powtórzenie. Dzieci w tym wieku najwięcej i najlepiej zapamiętują podczas zabawy, dlatego najskuteczniej wtedy przemycać im ważne informacje – połączyć przyjemne z pożytecznym. U dzieci w tym wieku uwaga jest mimowolna i łatwo ją rozproszyć, dlatego działanie i zabawa jest najskuteczniejszą formą nauki.
Najważniejszą pomocą, jakiej może udzielić taki maluch jest zawiadomienie dorosłych lub służb ratowniczych o wypadku. Wspólnie z dziećmi można wykonać plansze z numerami alarmowymi i powiesić w widocznym miejscu w domu. Powiedzmy im jak wykonać taki telefon, co należy powiedzieć – jakie informacje są najważniejsze. Najlepiej, przećwiczmy wspólnie z nimi taka rozmowę, wcielając się w role.
Właśnie tego typu inicjatywy, nauki umiejętności pierwszej pomocy od najmłodszych lat, Falck chętnie wspiera. W maju, zespół pogotowia Falck z Kętrzyna dał pokaz ratownictwa medycznego podczas V Przeglądu Państw Unii Europejskiej, odbywającego się pod hasłem „W zdrowym ciele dusza śpiewa” w szkole podstawowej w Rękusach koło Ełku.
Tego typu imprezy szkolne są okazją, by dzieciaki mogły zobaczyć jak wygląda ratownik medyczny - jaki ma strój i sprzęt oraz co należy do jego obowiązków – ważne jest oswojenie. Pokazy, na których jesteśmy – mówi Sławomir Karpiński z Falck Medycyna - cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony dzieci. Ich naturalna ciekawość skłaniała do bacznego śledzenia tego, co robiliśmy.
Dzieci chętnie brały potem udział w ćwiczeniach praktycznych na fantomie. Trzeba pamiętać, że trudno jest takie dziecko nauczyć fachowej pomocy, ważniejsze jest, by wiedziało na czym ona polega i dlaczego jest tak istotna.
Dzieciom w wieku szkolnym można już więcej pokazać i powiedzieć o rzeczach trudniejszych. Należy wskazać im zachowania, które mają naśladować, przedstawić podstawowe zasady warunkujące bezpieczeństwo oraz uczulić na sytuacje, które mogą stanowić potencjalne zagrożenie, jak zabawa nożyczkami czy zapałkami.
Bardzo ważne jest również wykształcenie postawy gotowości niesienia pierwszej pomocy. Powinno się uświadomić jej wartość i potrzebę, by jej udzielenie stało się czymś naturalnym. Tak jak z dziećmi w wieku przedszkolnym, można ćwiczyć różne sytuacje, wplatając w nie więcej informacji. Można urozmaicić taką „zabawę”, używając przedmiotów znajdujących się w apteczce. Spróbujmy też nauczyć takie dzieci prostych czynności związanych z udzielaniem pomocy, jak np. zrobienie okładu, pomoc przy krwawieniu z nosa czy skaleczeniu.
Uczulmy też dzieci na sytuacje największego zagrożenia, żeby umiały rozpoznać bezdech i zadzwonić wtedy pod numer ratunkowy. Sposobem, który może być atrakcyjny i jednocześnie skuteczny w nauce pierwszej pomocy jest zastosowanie materiałów audiowizualnych. Jak najbardziej można pokazać dzieciom krótkie filmy o charakterze instruktażowym. Nie brakuje również gier edukacyjnych, z których chętnie dzieci skorzystają.
Na koniec, warto jeszcze raz przypomnieć – tak jak postępują rodzice, tak zachowają się ich dzieci. Dlatego nauczmy je prawidłowych schematów postępowania, które należy powielać. Dyspozytor słyszący głos dziecka w słuchawce, traktuje bardzo poważnie takie wezwanie. Znamy sytuacje, w których dzieci uratowały dorosłych. Pokażmy im zatem, że takie postępowanie powinny naśladować, ponieważ jest ono godne bohatera.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
77.253.*.* 2012.07.23 09:47
super inicjatywa!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.