Opublikowany przez: Familiepl 2021-03-10 13:07:17
Autor zdjęcia/źródło: zdjęcie Johnny Cohen/Unsplash
Do dość niezwykłej pomyłki doszło w przedszkolu w Lubartowie. 80-letni dziadek odebrał z przedszkola nie swojego wnuka, zabrał go do domu, nakarmił zupą ogórkową i włączył mu bajkę… Gdy się zorientował, do jego drzwi zapukała policja.
O tej niezwykłej historii poinformowała stacja TVN24. W ubiegły piątek policja w Lubartowie otrzymała zgłoszenie o zabraniu dziecka z przedszkola przez obcego mężczyznę. Okazało się, że nie swojego wnuka odebrał z placówki 80-letni dziadek innego chłopca z grupy. Opiekunki znały dziadka, a i chłopcy również się kolegowali. Dziadka mogły zmylić też podobne ubrania dzieci.
Dziadek odebrał nie swojego 4-letniego wnuka, zabrał go do domu, nakarmił dwoma talerzami zupy ogórkowej, dał cukierka na deser i włączył mu bajkę. Gdy się zorientował, do jego drzwi zapukali policjanci zaalarmowani przez rodziców i przedszkole.
- Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, chodzą w takich samych kurtkach i mają czapki takiego samego koloru. Z tym, że jedna jest wełniana, a druga bawełniana. Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. Codziennie odbieranych jest u nas 150 dzieci. To bardzo duża liczba. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani – powiedziała na łamach portalu TVN24 Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.
Rodzice chłopca nie chcą, aby nauczycielka poniosła konsekwencje pomyłki. Natomiast niedoszły wnuk stwierdził podobno, że zupa ogórkowa była lepsza niż w domu.
CZYTAJ TEŻ >> CO POLECAMY w marcu dla domu i dziecka?
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.