Opublikowany przez: ULA 2012-02-17 13:37:33
Czy 19-latki są w macierzyństwie bardziej nieporadne niż 25–latki? Co jest najtrudniejsze dla młodych mam? Dwie z nich opowiedziały nam o blaskach i cieniach urodzenia dziecka przed dwudziestką...
Joanna pierwsze dziecko urodziła w wieku 17-tu lat i 10-ciu miesięcy. Mieszkała wówczas na wsi, gdzie spotkała się z wielką krytyką i komentarzami w stylu: "Jak tak można w takim wieku w ciążę zajść!". Ale starała się nie brać tego do siebie i słusznie, ponieważ szum wokół niej dość szybko minął. Skończył się jak tylko następna młoda dziewczyna zaszła w ciąże i wtedy to ona stała się obiektem plotek.
Zapewnia, dzisiaj już z perspektywy czasu, że emocje związane z macierzyństwem były u niej takie same, jak u kobiet rodzących w wieku 20-30 lat. Czuła nieopisane szczęście, gdy córeczka się śmiała, a gdy małej coś dolegało u niej pojawiały się łzy.
Joanna kompletnie nie rozumie ludzi, którzy uważają, że młoda kobieta gorzej poradzi sobie z opieką nad noworodkiem. Jak podkreśla, jej mąż oraz rodzice pracowali a ona nie miała problemów zajmując się maluszkiem.
Nie zgadza się zupełnie z dość powszechną opinią, że wczesne macierzyństwo to zniszczenie sobie życia – „Gdybym dzisiaj miała wybierać, wybrałabym tak samo!” – zapewnia. Teraz cieszy ją bardzo to, że jak wychodzi gdzieś razem z córką to osoby, które ich nie znają myślą, że są siostrami i dzięki temu czuje się duuuuużo młodziej.
Renata urodziła Martę na krótko przed ukończeniem dziewiętnastu lat. To było 12 lat temu – dokładnie 17 lutego 2000 roku. „Mój świat zmienił się, nabrał innej wartości i zmieniły się priorytety.” – wspomina.
Ze strony rodziców, rodziny czy bliskich znajomych nie usłyszała ani słowa krytyki – co było wówczas bardzo ważne. Ale przyznaje, że jej ciąża była "solą w oku" dla niektórych osób postronnych, które nie odmawiały sobie komentarza, że „życie sobie marnuje”. Z perspektywy czasu nie zgadza się tym, chociaż przyznaje, że czasem zastanawia się gdzie teraz by była gdyby wówczas nie zaszła w ciążę…
W jej przypadku, jak sama określa, wczesne macierzyństwo nie miało wad – jedynie zaletę taką, że wstawanie w młodym wieku jest dużo łatwiejsze. Nigdy nie ciągnęło jej do imprezek, więc w tamtym czasie nawet nie żałowała, że ją omijają. Jeśli tylko będzie miała ochotę, może odbić je sobie teraz, gdy dwójka dzieci odchowana i ma większe możliwości.
Stereotypy, że młode matki są niedojrzałe oraz wróżby o rychłych końcach ich związków kwituje tym, że, po tylko latach ich małżeństwo ma się dobrze, a Marta ma też brata ;-)
Według Renaty mogą być dojrzałe nastoletnie matki i nieodpowiedzialne dorosłe. Pomimo, że sama wcześnie założyła rodzinę, rozumie i nie potępia kobiet, które zdecydowały się na późne macierzyństwo z własnej wygody, bo chciały się wyszaleć czy zrobić karierę.
„Mimo tego, że ciąża była zupełną wpadką i mając możliwość cofnięcia wydarzeń nic bym nie zmieniła!” – zaznacza Renata – „Dziś, mając 31 lat, czuję się spełniona jako mama, a mąż jako tata, a dzieci dostarczają nam wiele radości, chociaz troski też są...”
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
82.27.*.* 2012.02.25 14:58
Ja urodzilam syna w wieku 19 lat, wtedy bylam przerazona, brak srodkow do zycia, przerwana szkola, a moj chlopak zniknal juz w ciazy ale ani przez chwile nie zalowalam ze tak sie stalo. Moje priorytety sie zmienily, zaczelam zycie traktowac zupelnie inaczej. Poradzilam sobie bez problemu czasem jak kazdej znas bylo ciezko ale kazdy usmiech syna wynagradzal mi wszystko. Dzis 13 lat pozniej osiagnelam wiecej z dzieckiem niz gdybym go nie miala, dzieki synowi chcialam zadbac o nasza przyszlosc a wiec skonczylam studia i zrobilam kariere bedac "samotna matka" choc wolalabym nazywac sie samodzielna matka. Dzieki dziecku umialam tez inaczej spojrzec na innych ludzi, mam wiecej cierpliwosci i wyrozumialosci a codzienne zonglowanie obowiazkow, nauki i opieki nad synem rozwinelo u mnie umiejetnosci ktore teraz wykorzystuje w pracy. Teraz znowu jestem w ciazy i tym raze nie boje sie wiem ze bedzie dobrze, a patrzac dzis na mojego syna jestem dumna z niego ale tez z siebie. Na sam koniec powiem ze poprzez dzieci dowiadujemy sie wiecej o nas samych i polecam wykorzystywac ta wiedze:)
81.219.*.* 2012.02.24 23:21
Jak się partnera zaangażuje w całą ciążę to jest lżej.U minie był podczas badań u ginekologa i porodach jest większa wiez w związku.
Merciaaa 2012.02.22 11:09
Ja mialam 18 lat jak urodzil sie Kubus teraz mam 20 i jestem szczesliwa mama i nie uwazam zycia za zmarnowane:D
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.