Opublikowany przez: karola_gabi 2011-10-07 12:06:18
Już niedługo przyjdzie mroźna zima. Niektóre z naszych dzieci ujrzą pierwszy śnieg. Kolejne nowe przeżycie, czy to nie jest cudowne? Ja w tamtym roku przeżywałam spotkanie mojej córki ze śniegiem. Zawsze widzę w jej oczach radość i zachwyt, gdy poznaje nowe rzeczy. Tego roku na pewno po raz drugi odkryje uroki zimy. A jej oczy będą znów z zachwytu błyszczały. Wiele z nas się zastanawia, jak i czy spacerować zimą? Cóż począć, gdy temperatura spada tak nagle? Ja w tamtym roku nie wiedziałam, kiedy mogę wziąć córkę na dwór. Czytałam, pytałam… każda opinia inna. Dziś o rok mądrzejsza mogę wypowiedzieć się na ten temat. Mimo, że dziś mamy początek października, a temperatura jest jeszcze znośna, to właśnie dziś chciałabym podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Nigdy nie wiadomo, kiedy temperatura osiągnie minus.
Stworzyłam własną teorię odnośnie minusowych temperatur. Jak się ma tempertura do niemowląt? Odrzuciłam te najbardziej skrajne. Moja teoria, którą wcieliłam w życie jest następująca : Nie wychodzimy na dwór, gdy jest więcej niż minus 5 ° C. Nie wychodzimy również, gdy na dworze jest wietrznie. Najbardziej lubimy temperaturę około 0 ° C, kiedy za oknem świeci słoneczko. Ubieramy się ciepło, lecz nie przesadzamy. Dziecko ubieramy zawsze o jeden rękaw więcej niż siebie. Nie zakrywamy mu buzi szalikiem, mimo nakazów mam i babć. Uważam, że pod szaliczkiem skrapla się para i wtedy można dopiero zmarznąć. Jedynym wyjątkiem od tej reguły są wyjścia konieczne w dni bardzo mroźne i wietrzne, wtedy przykrywamy buzię malucha. Ciepłe rękawiczki i butki to podstawa każdego wyjścia. Nigdy nie zapominamy o tłustym kremie do buzi. Nie przeszkadza nam, gdy prószy śnieg. Dzieci są zachwycone płatkami śniegu. Gabrysia śmiała się na jego widok i nie przeszkadzało jej, gdy zimna śnieżynka spadła jej na nosek. Była przeszczęśliwa, najchętniej łapałaby go w rączki. Drobny deszczyk też nam nie przeszkodzi. Przecież mamy parasolkę i na pewno nie zmokniemy.
Zimowe spacery są dużym wyzwaniem dla mam i ich dzieci. Dzieci zazwyczaj protestują i nie lubią się ubierać. Ale mimo wszystko warto. Takie spacery hartują dzieci, dzięki nim dzieci są mniej podatne na przeziębienia. Wokół roi się od zakatarzonych nosów, a my z Gabrysią dzielnie mówimy przeziębieniom NIE.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.