To było we wrześniu 2010r.Mój syn Kamil,bawił się na podwórku.Nagle przybiegł do domu.Był rozpromieniony.Mamo woła od samego progu ,zobacz co znalazłem!
W ręku trzymał różowy balonik.Nic nadzwyczajnego pomyślałam,pewnie uciekł komuś z wesela...
Ale do balonika była dołączona karteczka .I było coś w środku!
To był krótki list napisany po niemiecku...
Nie znam tego języka ,a Kamil chodzi do I gimnazjum i dopiero poznaje ten język.
Mamo poproszę panią od niemieckiego o pomoc dobrze?
Kamil był tak podekscytowany ,że nawet nie czekał na moją odpowiedz.Już go nie było.
Pani od niemieckiego pomogła Kamilowi odszyfrować widomość.Okazało się ,że balonik wysłał siedmoletni chłopiec,Leon z Norymbergi.Chciał wiedzieć ,gzdzie wylądowała jego przesyłka.A ona przeleciała ponad tysiąc kilometrów!
Musimy odpisać temu chłopcu ,powiedziałam synowi.Razem z Kamilem napisaliśmy kilka zdańi,po ich przetłumaczeniu,wysłaliśmy do Niemiec. Syn nie mógł tego dnia zasnąć.To był dla niego naprawdę niezwykły dzień.
A kiedy otrzymał odpowiedz ,aż skakał z radości.Teraz chłopcy regularnie do siebie piszą .A Kamil marzy ,by osobiście poznać kolegę od balonika .Może kiedyś mu się uda .....
Polub Familie.pl na Facebooku
Balonik z listem...
To było we wrześniu 2010r.Mój syn Kamil,bawił się na podwórku.Nagle przybiegł do domu.Był rozpromieniony.Mamo woła od samego progu, zobacz co znalazłem!!!