89.70.*.*
2014.06.03 21:43
po co mi do szczęścia np. chemia?
dziecinka
2010.04.30 10:34
Czoper, o emotikonkach i edycji napisz w innym dziale;) A że wolno wszystko chodzi, to duzo osób zauważyła;)
dziecinka
2010.04.30 10:31
Po artykule spodziewalam się czegoś więcej;) zdecydowanie;) czyli częściowo Czoper ma rację w moim odczuciu. nie mówię tu o tym,o czym pisze autor, ale są rzeczy, których mogliby dzieciom darować. Nie chce sie rozpisywac, to tak ogólnie zaznaczę: mniej pamięciówki, więcej myslenia. Wiadomości w podstawówce i gimnazjum naturalnie różnorodne. I programy sensowniejsze,czyli takie, które da radę przerobic w całości;)
czoper
2010.04.29 18:13
Podpisuję się 100% pod wypowiedzią Centaura. Jak nie będzie szkolić się mózgu to później będą roboto-człeki które tylko będą wiedzieć podstawowe rzeczy ale skąd , albo jak ze sobą powiązać informacje to już nie bardzo. Najbardziej nawet nieprzydatna teraz informacja którą przyswaja dzieciak to trening mózgu, później na studiach proszę bardzo specjalizujmy się ale szkoła podstawowa i gimnazjum niech troche zmuszą do myślenia. Tak na marginesie to cos co mamy komentować to nie artykuł tylko jakieś nędzne wypociny. widocznie autor starał sie bardzo nie przyswajać "bzdur". To że doprosić się edycji nie idzie to już na tym portalu normalka ale że już nawet emotikonów nie można użyć to żenada.
alanml
2010.04.29 16:48
annna napisał 2010-04-29 16:44:57Wszystko fajnie ,ale czy za naszych czasów uczyli lepiej?Faktycznie sa encyklopedie jest internet.Podstawowa wiedza tak , ale co to jest ta podstawa i tu moim skromnym zdaniem lezy problem co dla jednego nie jest trudno przyswajalne to drugi kompletnie sie w tym pogubi. Kiedyś kładło sie nacisk na ortografię,poprawna wymowę i liczenie na rózne sposoby.A dziś tego własciwie nie wiem . Córka studentka pedagogiki może ona mi to wyjasni jak przyjedzie do domu .Pozdrawiam serdecznieJa kiedyś pisałam prace z nosem w książkach, w encyklopedii.Dzis wpiszesz hasło w google i ma gotowce. To mnie przeraża. Wiedza ogólna jest potrzebna ale przedmioty ukierunkowane na wybrany temat też powinny być. Po to są ogólniaki, technika, klasy profilowane itd. U mnie w liceum w 1996 roku były osoby z prywatnych, nowoczesnych podstawowek. Oni nie wiedzieli gdzie jest Afryka! Ale mieli w tamtych czasach angielski czy informatyke co w panstwowych szkołach nie było powszechne. DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
centaurek
2010.04.29 16:46
I jeszcze jedno - podstwówki dlatego mają róznorodny program, bo nie wiadomo, jaki kierunek nauki wybiorą potem dzieci. Wywalimy to głupie zadanie z chemii? OK, części uczniów się nie przyda. Ale potem parę osób pójdzie do szkoły technicznej, nastawionej na obróbkę metali, zobaczą wykres układu żelazo -węgiel i jeden z drugim zbaranieją. A to podstawa w tego typu szkołach. Sam po szkole średniej uważałem się za dobrego z matematyki. Ale kiedy poszedłem na AGH zobaczyłem, jak bardzo jestem do tyłu z tym przedmiotem. Natomiast ludzie po mat-fizie mieli z tym znacznie mniejsze problemy (i tylko z tym - na rysunku technicznym choćby wyczyniali cuda ). Nigdy nie wiadomo, co i kiedy się przyda.Krytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
annna
2010.04.29 16:44
Wszystko fajnie ,ale czy za naszych czasów uczyli lepiej?Faktycznie sa encyklopedie jest internet.Podstawowa wiedza tak , ale co to jest ta podstawa i tu moim skromnym zdaniem lezy problem co dla jednego nie jest trudno przyswajalne to drugi kompletnie sie w tym pogubi. Kiedyś kładło sie nacisk na ortografię,poprawna wymowę i liczenie na rózne sposoby.A dziś tego własciwie nie wiem . Córka studentka pedagogiki może ona mi to wyjasni jak przyjedzie do domu .Pozdrawiam serdecznie
soniavenir
2010.04.29 15:17
Zgadzam się z Centaurem, że trochę podstawowej wiedzy na temat świata przyda się dzieciom i młodzieży, jednak nie ma co przesadzać, bo po to są encyklopedie. Bardziej zależałoby mi na tym, zeby szkoła nie zabiła w mojej córce ciekawości świata i pomagała w samodzilenym myśleniu.
centaurek
2010.04.29 14:41
A ja tam nie widzę nic bzdurnego. Wręcz przeciwnie - dopatrywanie się bzdur w prostych bądź co bądź zadaniach świadczy o postępującej amerykanizacji społeczeństwa. Amerykanin sądzi, że Alaska jest państwem europejskim, mumie to byli mieszkańcy Egiptu a Polska? Może to kraj, może miasto... I pewnie gdzieś w Afryce. Niestety, dążymy do tego, by nasze społeczeństwo głupiało coraz bardziej. Bo mądry obywtel to jeszcze może pytanie zadać. Niewygodne. A głupi? Głupi wszystko kupi.Krytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
oliwka
2010.04.29 13:42
Takich "bzdur" można byłoby mnożyć... ale co to da... i tak będzie, jak zechcą urzednicy... nie my... rodzice czy uczniowie... Ja pracowałam w szkole przez 30 lat i wiem co nieco na temat programów nauczania, które od "wieków" prawie nie zmieniły się wcale... a przecież mamy już XXI wiek... jakby ktoś nie wiedział... i to już 10 lat będzie....
aśka r
2010.04.29 13:31
No myślę że powinni uczyć ludzi bardziej praktycznych rzeczy które później się w życiu przydają. Np tak jak tu w artykule pisze wyliczanie stóp procentowych kredytu albo przynajmniej jakieś podstawowe informacje odnośnie potatków od osób fizycznych. Jak my chodziliśmy do szkoly to PITów nie było ale teraz jakiś podstawy powinny być przyswajane przez dzieci przecież takie informacje dotyczą wszystkich nie zależnie od tego do jakich szkół idą dalej.
Babcia Ali
2010.04.29 13:30
Jestem rocznik 1952. Od roku 1966 jestem świadkiem reform nauczania. Przybierają one różną postać. Począwszy od podziąlu nas na dwie grupy w 1966 na : kończących podstawówkę po 7 klasach i mających obowiązek kontynuacji nauki w 8- ej klasie. W 1971 roku wprowadzili ogromne zmiany w egzaminach maturalnych głównie polegające na głębokiej selekcji kandydatów na studia. Maturę zdawał wyż demograficzny a miejsc na studiach nie było. Po roku zmiany te zlikwidowano. I tak jest ciągle do dnia dzisiejszego. Ciągłe zmiany systemu oświatowego. I faktycznie uczy się dzieci wielu niepotrzebnych rzeczy. A technika i wiedza szybciej się rozwija i systemy po prostu nie nadążają. To co było nowością przed 5 laty , teraz trąci myszką. Szkoły powinny przekazywać też nowe wiadomości i uczyć jak z nich korzystać. A wiele informacji zdezaktualizowanych podawać jako ciekawostki. A swoją drogę nie znalazłam w sklepie zeszytu w trzy linie. A wymyśliłąm, że nauczę wnuczkę robienia szlaczków. A po co ?A to w oddzielnym poście.Co nas nie zniszczy , to nas wzmocni.
Marcin1984
2010.04.29 13:08
co o tym myślicie?