mlodakinga 2018.09.13 17:57
Pomagam dziecku odkrywać świat, ponieważ pozwalam mu wszystkiego doświadczać, wszystkiego dotknąć, nie zważając na to, że się pobrudzi. Pozwalam mu próbować różnych aktywności, aby nabywał doświadczeń. Często pytam dziecko o zdanie, pozwalam mu robić to na co ma ochotę, w granicach rozsądku oczywiście.
Mama_Poli_i_Neli 2018.09.12 18:49
Urodzenie córki bardzo dużo zmieniło w moim życiu. Niby banał, bo nie od dziś wiadomo, że dziecko zmienia życie każdego człowieka. Początkowo czułam się bardzo niepewnie jako mama i zamiast cieszyć się z samego faktu bycia z dzieckiem, wciąż się zamartwiałam i zastanawiałam, czy na pewno wszystko robię dobrze. Zaczęłam więc poszukiwać odpowiedzi na moje pytania. Trafiłam na wiele fajnych miejsc w sieci (blogi, fora itp) a także odkryłam mnóstwo ciekawych książek. Dowiedziałam się z tych miejsc dużo na temat dzieci i ich wychowania ale odkryłam również pewne rzeczy na swój temat. Nie oceniam teraz moich rodziców, którzy nie mieli takiego dostępu do "fachowej wiedzy o wychowaniu" ale sama postanowiłam robić inaczej. Oczywiście wiem, że zawsze wszystko można zrobić jeszcze lepiej ale z drugiej strony ważne jest, żeby nie negować tego co się robi, jeżeli wkłada się w to całego siebie. Z moim macierzyństwem tak właśnie jest. Staram się w nie zaangażować najpełniej jak potrafię. Spędzam, z dziećmi dużo czasu ale ich nie otaczam. Pokazuję jak się wykonuje pewne czynności opowiadając o nich i zachęcając do samodzielnych powtórek. Pozwalam się mylić ale próbuje naprowadzić na właściwe tory. Inspiruje się pomysłami innych i staram się przygotowywać dla dziecka różne zabawy/aktywności z ogólnodostępnych przedmiotów użytku domowego a nie tylko inwestować pieniądze w sklepowe zabawki. Staram się być a nie tylko mieć. Zabieram dzieci w różne ciekawe miejsca, zgodnie z zasadą "podróże kształcą". Mieszkamy w mieście, które ma ogromy potencjał tak jak nasze dzieci i chcę z tego w pełni korzystać. Stara się unikać, komunikatów w stylu "to dla starszych", "jesteś do tego za mała". Wierze, że odkrywanie świata to również zabawa na osiedlowym placu zabaw. Zamiast mówić nie wchodź bo spadniesz, czuwam nad bezpieczeństwem mojego dziecka a skrolowanie telefonu zostawiam na czas jego drzemki. Moje dzieci są jeszcze malutkie więc nie zasypuje ich dodatkowymi zajęciami, bo wiem, że najwięcej przyswajają w znanym i bezpiecznym dla siebie środowisku. Myślę, że moje postępowanie przynosi efekty. Moja starsza córka pięknie mówi, wysuwa mądre wniosku, jeździ na rowerze i hulajnodze, uwielbia zjeżdżalnie, ale potrafi również długo się skupić podczas czytania książek. Zadaje niezliczone ilości pytań "dlaczemu" a ja staram się na nie rzetelnie odpowiadać. Lubię jak jest ładnie ubrana a a mam posprzątane mieszkanie ale nie boje się dać jej do ręki farby, nożyczki czy klej. Ubrania można wyprać, mieszkanie posprzątać a dziecku warto dać możliwość wszechstronnego rozwoju.
alen300 2018.09.12 17:41
W naszym życiu od kilku lat, tzn od kiedy jesteśmy rodzicami, odkrywanie świata wewnętrznego-domowego i zewnętrznego jest podstawą wychowania naszych dzieciątek. Jest ich 5, a poznają za pomocą nas rodziców, ale również między sobą odkrywają zaskakujące ich rzeczy, zdarzenia. Uczą się wówczas samodzielności, aktywności, wyrabiają własne zdanie. Zawsze w każdej sytuacji czy dobrej czy złej tłumaczymy ich zachowanie, chwalimy za pozytywne, rozmawiamy o negatywnych, dzięki czemu uczą się empatii. Nasza sąsiadka jest rodziną zastępczą dla kilkorga dzieci i jako wykwalifikowany pedagog wspiera się metodą Montessori, by dzieci w przyszłości były samodzielne, kreatywne i wyrosły na mądrych ludzi, którzy sobie w życiu poradzą.
ormen 2018.09.12 14:33
Moje dziecko odkrywa ze mną świat tak jak w danej chwili obie chcemy, jak trzeba prowadzę ją za rączkę, a jak chce "idzie" sama a ja tylko kontroluję, aby przeszkody były bezpiecznie pokonywane i aby zmierzała w bezpiecznym dla siebie kierunku. Czasami ma ochotę tylko iść spokojnie, a czasami biegnie, pędzi, ale pozwalam jej na to. Słuchamy siebie i świata, badamy otoczenie wszystkimi zmysłami i w sumie wspólnie odkrywamy i smakujemy świat. Rośnie mi wielki badacz i dziecko o wysokim poziomie ciekawości świata i ludzi- i ta ciekawość i odwaga napawa mnie wielką radością jako rodzica debiutującego przedszkolaka. :)
ormen 2018.09.12 14:33
Moje dziecko odkrywa ze mną świat tak jak w danej chwili obie chcemy, jak trzeba prowadzę ją za rączkę, a jak chce "idzie" sama a ja tylko kontroluję, aby przeszkody były bezpiecznie pokonywane i aby zmierzała w bezpiecznym dla siebie kierunku. Czasami ma ochotę tylko iść spokojnie, a czasami biegnie, pędzi, ale pozwalam jej na to. Słuchamy siebie i świata, badamy otoczenie wszystkimi zmysłami i w sumie wspólnie odkrywamy i smakujemy świat. Rośnie mi wielki badacz i dziecko o wysokim poziomie ciekawości świata i ludzi- i ta ciekawość i odwaga napawa mnie wielką radością jako rodzica debiutującego przedszkolaka. :)
klaudiass 2018.09.12 11:18
Mojemu synkowi pomagam w odkrywaniu świata poprzez stwarzanie możliwości poznawania nowych miejsc, ludzi, sytuacji. Oczywiście mamy swoje ulubione miejsca na spacery i ulubiony plac zabaw na który przychodzą znane juz dzieci ale staram się czasami zabierać synka w inne miejsca. Wizyta w innym placu zabaw to nowe atrakcje, nowi ludzie i możliwość nowych doświadczeń. Czasami wybieramy się też na wycieczki gdzie synek ma możliwość obcowania z czymś nowym. Dla niego najwspanialszą wycieczką była wizyta na dworcu kolejowym gdzie co chwilę przyjeżdżały i odjeżdżały pociągi- potem zabawa w domu jest dużo ciekawsza. Dla nas złotym środkiem jest codzienna zabawa w znanym otoczeniu i odkrywanie zmian jakie zachodzą w poznanych już miejscach i czasami niesamowita wyprawa po przygodę!
aneczka049 2018.09.12 08:49
Uwielbiam spęczać czas ze swoja 3 letnią córką. Uwielbiam obserwować jak każdego dnia poznaje nowe słówka, przedmioty i otaczający ja świat. W pochmurne dni razem kolorujemy kolorowanki, malujemy farbkami - najbardziej frajdę sprawia nam malowanie raczkami :), robimy pierwsze kreatywne prace, naklejamy naklejki czy wycinamy i kleimy rożne kształty. Ale latem jak dogrzewało nas słoneczko, czy teraz jak zaczyna się piękna złota jesień uwielbiamy spędzać czas na powietrzu i na wsi u dziadków:) Wsiadamy na rower, jedziemy do lasu i odkrywamy jego skarby :) "MAMO GŹYBEK", "MAMO PATRZ SZYSZKA - KOlI" SARENKA i inne :) Uwielbiam spedzac czas z moją Niunia i patrzeć jak rośnie i uczy się dzięki mnie tego świata :)
mika19 2018.09.11 21:13
z familią familiowo i na familiowo;)
pauletka 2018.09.11 17:38
Słownik języka polskiego mówi: Odkrywać to - odsłonić to, co było zakryte - poznać rzecz dotąd nieznaną, natrafić na coś, o czego istnieniu nie wiedziano - zwrócić uwagę na coś dotąd niezauważonego -ujawnić coś, co dotąd było skrywane Mam 23 lata i jestem mamą dwudziestkidwójki dzieci – pomyślicie „to dziwne”! Jestem nauczycielką wychowania przedszkolnego ale najbardziej lubię jak moje dzieci nazywają mnie ciocią – a czasem zdarza się im powiedzieć mamo! :) Czuję się jak ich przyszywana mama, to ze mną spędzają najwięcej czasu, to ja uczę ich odkrywania siebie i świata. Jak to robię? Po prostu im POZWALAM a oni robią to najlepiej jak potrafią i robią to samodzielnie. Jednym z pomysłów na odkrywanie świata jaki przyszedł nam do głowy był TYDZIEŃ BEZ ZABAWEK. Z naszej Sali zniknęły wszystkie zabawki, a dzieci same konstruowały. To był magiczny tydzień. Idąc za ciosem właśnie przygotowujemy się do LEŚNEGO TYGODNIA podczas, którego dzieci będą zdobywać odznaki leśnych odkrywców. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że moje dzieciaki są odkrywcami świata a ja daję z siebie wszystko żeby im w tym pomóc. :) Jestem przedszkolną ciocią i odkrywam świat razem z moimi przedszkolakami – a jaka jest Wasza moc? :)
iwona_197 2018.09.11 14:30
Zostałam mamą po 40-stce, dlatego wraz z moim Synusiem razem odkrywamy świat , ja na nowo, on pierwszy raz. Jest to fantastyczne uczucie , jest tak duzo wspaniałych zabaw, które rozwijaja nas oboje, a przy tym sie świetnie bawimy.Mój synuś ma problem z motoryka dużą i mała , z zapachami, smakami więc robimy ciastoliny, masy solne, do których wrzucamy groch, fasole , ryż itp... pieczemy razem ciasta przy tym brudząc sie niemiłosiernie. Wlewamy do buteleczek różne mikstury zapachowe, wkładamy kwiatki, skórki pomarańczowe i odgadujemy zapachy. Robimy doświadczenia np. wulkany soda,woda utleniona ..to jest zabawa...a przy tym poznajemy świat .Fajnie być dzieckiem w tych czasach.Mamusia Synusia :)
gruszka01 2018.09.11 13:42
Wychowuje dziecko intuicyjnie, nie wiem czy wszystko co robię, jest ok. Staram się być dobrym ojcem, a wiadomo dziecko najlepiej poznaje świat poprzez zabawę. Pokazuję, rozmawiam, słucham, tłumaczę. Ostatnio z moją prawie 3 letnią córką, robiliśmy łódeczki ze skorupek po orzechach włoskich. Następnego dnia, te wydłubane orzeszki zanieśliśmy do parku dla wiewiórek, przy okazji mieliśmy super zabawę, bo obserwowaliśmy te urocze rude stworzonka. Córka była szczęśliwa, to chyba tak odkrywa się świat? My mamy taką fajną książkę, którą córka lubi ostatnio bardzo słuchać: " Jak tata pokazał mi Wszechświat " I tam jest fajnie pokazane, że dla dziecka całym światem może być ślimak na spacerze lub niby zwykły oset, czyli chwast! Odkrywanie z dzieckiem świata, to taka podróż do przeszłości :-) Ja mogę się znów pobawić samochodzikami, bo moja córka je bardzo lubi, hehe :-) Jeszcze dodam,że uczę córki miłości do zwierząt, szacunku do starszych ludzi, przywitanie się słowem - Dzień dobry, nic nie kosztuje, a dzień jest o wiele piękniejszy ! Przyznam,że do niedawna nie wiedziałem co to jest te Montessori, a gdy poczytałem o tym trochę. Okazało, się że to kobieta, która musiała być bardzo dobra i mądra. Pomyślałem, chciałbym być jak ona, to znaczy. Spróbować i zrozumieć ! Myślę, że ona po prostu starała się zrozumieć dziecięcy świat! Z książką byłoby mi łatwiej, a na pewno ułatwiłaby mi wiele. Chciałbym, aby moja córka mogła w pełni rozwinąć pokłady swojej kreatywności i być po prostu dobrym człowiekiem.
agnboj89 2018.09.11 11:55
Odkrywanie świata z moją pociechą jest jak zabawa, aby dobrze się w niej bawić należy pamiętać jak to było gdy byliśmy mali. Cierpliwość i po części samodzielność w odkrywaniu tajemnic świata pozwala nabrać pewności siebie i zachęcić do dalszej wędrówki przez nieznane. Rodzic powinien pełnić funkcje przewodnika i opiekuna aby to co robi nasza pociecha było bezpieczne. Uważam że nie chodzi tylko o to by poznać świat fizyczny ale też aby dziecko nauczyło się różnych emocji. Mam nadzieje, że jeśli przy mnie nauczy się radzić z swoimi emocjami i humorkami to w życiu dorosłym będzie mu łatwiej zapanować nad nimi, a także będzie potrafiło odróżnić dobro od zła.
gosiap85 2018.09.10 20:36
Z córką poznajemy świat przez dotyk, przytulenie, całusy małe i duże, łaskotanie, chichotanie. Poznajemy świat przez ciszę i przez krzyk, przez deszcz i słońce, przez gorącą zupę i zimne lody, przez śmiech i łzy, przez radość i przez smutek. Poznajemy świat kolorową kredką, farbami i plasteliną. Poznajemy go również przez spadające liście jesienią i puszysty śnieg zimą, przez gorący piasek pod stopami latem i przez taniec w kaszolach i z parasolem w kałuży. Poznajemy świat językiem i palcami, poznajemy go w psim, kocim i ptasim języku. Poznajemy świat przez ręce splecione wokół szyi mamy i taty, przez buziak na dzień dobry i całus na dobranoc. ❤️
abialas82 2018.09.10 15:52
Uwielbiamy Kraków, w tym królewskim grodzie, Można zwiedzać miasto przy każdej pogodzie. Poznajemy Wisłę brzegiem spacerując, Z przyrodą Krakowa cały dzień obcując. Wypady do Zoo-chwile pełne wrażeń, Życie zwierząt jest pełne niespodzianych zdarzeń. Polecamy spacer na Krakowski Rynek, Dużo tutaj chłopców i fajnych dziewczynek. Spacerkiem na Wawel, by zobaczyć Smoka, Na zakolu Wisły rzeka jest szeroka. Zwiedzić warto uliczki stare, nastrojowe, Do nauki historii zawsze są gotowe. Inne sprawy mniej ważne, jeszcze poczekają, Na Krakowskim Rynku hejnał Wam zagrają. Spacerując Rynkiem spotkasz Lajkonika, Do fontanny w Rynku wrzuć sobie grosika. Grosik tam wrzucony szczęście ludziom nosi, Może tym sposobem szczęście Wam wyprosi. Gdy zwiedzicie Kraków - tą Ojczyznę Małą, Do nauki historii świetną, doskonałą. W Polskę się udacie, razem wyruszycie, Piękne miejsca, zabytki razem zobaczycie. Udajcie się razem w nasze piękne góry, A w górach sięgajcie po błękitne chmury. Przejdźcie się górskimi, krętymi szlakami, Dobry humor zawsze powędruje z Wami. Odwiedźcie Krynicę, Krościenko, Szczawnicę, Odkryjcie tą piękną górską okolicę. Zdobywajcie szczyty górskie małe, duże, Wspaniałe są wspólne, rodzinne podróże. Potem jedźcie przed siebie, gdzie poniosą oczy, Letni deszczyk nad morzem włosy Wasze zmoczy. Orzeźwi i duszę, orzeźwi i ciało, Rodzinnych wycieczek ciągle będzie mało. Nad morzem zbierajcie muszelki, bursztynki, Zróbcie z nich korale, piękne upominki. Wybudujcie zamek na piaszczystej plaży, Tam przygoda fajna napewno się zdarzy.
Anna Rogalska-Bućko 2018.09.10 14:45
Towarzyszę. Odpowiadam na pytania, jak czegoś nie wiem to się do tego przyznaję i szukamy odpowiedzi razem. Pozwalam doświadczać, przeżywać, przewracać się, brudzić, smakować, wąchać... po prostu żyć
emiliaewa 2018.09.10 14:09
Jako mamuśka dwójki pociech (9-latka i 4-latki) przede wszystkim z racji wieku i płci staram sie podchodzić do nich bardzo indywidualnie, duży nacisk kładę na samodzielność (łatwiej mi to idzie u młodszej córeczki). Odkrywanie świata najprzyjemniej i najłatwiej wychodzi mi podczas spacerów (w domu zawsze jest coś do zrobienia i nie mam czasu na pełne zaangażowanie i obserwację moich dzieci). Z ostatnich przykładów - moje dzieci nad jeziorem zobaczyły żabę - i to było cudowne doświadczenie zobaczyć fascynację u moich dzeci i jednocześnie wskazać im empatyczne podejscie do świata przyrody (mała żabka żyje w wodzie i trzeba ją tam zostawić po obejrzeniu). Ponieważ jest przepiękny wrzesień często jeżdżę z z dziećmi na pobliskie jeziorko - i tam jest dopiero pole do popisu do odkrywania świata: wytwory z piasku to nie tylko zamki z fosą ale oczyszczalnie i jeziora. Staram się być jak najwięcej poza domem - bo w domu łatwo dostępny telewizor i komputer nie dają szansy na wymyślenie zabawy, a na dworze, nagle kij staje się mieczem świetlnym i już jest ciekawie. Gdy pozwoliłam sie dzieciom "ponudzić "(żadnych zorganiowanych zajęć i i telewizora) to z klocków budowały warzywa i bawiły się w sklep - wtedy jestem "kiwaczem" - z zachwytem potakuję głową i jestem zachwycona patrząc na ich zabawę i kupuje klockową marchewkę, płacąc innym małym klockiem. Ale przyznam szczerze, że nie raz brakuje mi "merytorycznego" wsparcia - że nie wiem w jaki sposób pokazać im, że odkrywanie świata wiąze się tez z uporządkowaniem przestrzeni wokół siebie, skupieniem i ciszą
AgniesFR 2018.09.10 12:51
Dopiero rozpoczynam wyzwanie jakim jest macierzyństwo. Upragnione Maleństwo niedawno się urodziło a we mnie bezgraniczne szczęście miesza się z przemyśleniami jak dbać o jego rozwój. Jako świeżo upieczona mama zamierzam efektywnie poświęcać synkowi czas i uwagę, rzeczywiście być z nim, towarzyszyć mu w poznawaniu świata, a przede wszystkim nie dać się zwieźć i pochłonąć technologii. W mej głowie tkwi cały alfabet przykazań: Pozwalać, zachęcać i stwarzać warunki dziecku do: Angażowania się, Bawienia, Chodzenia własnymi ścieżkami, Doświadczania, Eksperymentowania, Fantazjowania, Grania, Hałasowania, Integrowania się, Jeżdżenia, Konstruowania, Lepienia, Łapania, Mówienia, Niepoddawania się, Otwierania na świat, Patrzenia, Rozumowania, Słuchania, Śmiania się, Tworzenia, Uważania, Wyrażania się, Zachwycania się, Życia w zgodzie.
witkowska_dor 2018.09.09 21:39
Dla mnie i mojego synka każdy dzień jest przygodą. Staramy się, aby każdego dnia zorganizować tak dzień, aby oprócz codziennych obowiązków był czas na zabawę i wyzwania, dzięki którym synek może poznawać świat. Wladek to mały artysta, wulkan energii i sportowiec w jednej osobie. Artysta - uwielbia muzykę i instrumenty (cymbałki, gitara, trąbka) lub poprostu garnki - poznajemy świat przez dźwięki, naśladownictwo. Wulkan energii - biega, skacze, tańczy, nie ma czasu na odpoczynek i jednocześnie na skupienie myśli, wiec staramy się znaleźć takie zadania, ktore będą ćwiczyć cierpliwość i skupienie (nawlekanie makaronu na sznurek, puszka z fasolą). Sportowiec - uwielbia wyzwania i nie boi prawie niczego... woda to jego żywioł więc woda czy to w basenie, czy w jeziorze czy w misce jest elementem poznawania świata. Na zakończenie dodam, ze choc mój synek ma cztery lata i nadal nie mówi, wiec komunikacja w naszym domu jest ciągle doskonalona. Gesty, znaki to nasze codzienne ćwiczenia. Ćwiczenia logopedyczne, dźwięki, obrazki towarzyszą nam wszędzie. Książka "Montessori dla każdego. Samodzielnie odkrywaj świat" będzie dla mnie jako mamy niezbędnikiem i skrzynia skarbów (pomysłów) jak jeszcze mogę pomóc poznawać świat mojemu synkowi.
pao 2018.09.09 20:14
Jak najczęściej wychodzimy z domu. Nie straszna nam pogoda, bo przecież krople deszczu czy wzory na szybach malowane przez mróz są taaaakie ciekawe. Ubieramy się stosownie do pogody, zabieramy lupę, czasem lornetkę. Jest jednak jedna rzecz, którą przed taką eskapadą zostawiam w domu. To... telefon. Wtedy jestem tylko "dla dzieci". Zaciągamy się świeżym powietrzem, wsłuchujemy się w szum drzew, biegamy za mrówkami. Staram się odpowiadać na ich pytania, chociaż na niektóre nie umiem i najchętniej sięgnęłabym po telefon, by sobie wygooglać. Ale nie, kochany smartfonik jest w domu. Wtedy mówię, że nie wiem i po powrocie wspólnie próbujemy odszukać odpowiedzi. Dzięki temu dzieci mają okazję doświadczać świata swoimi zmysłami, nie tylko zza smartfonowej szybki.
magi18 2018.09.09 18:05
Pozwalam na popełnianie błędów. Pozwalam na zabawę na dworze, dywanie. Pozwalam na ubrudzenie sobie rączek. Pozwalam na próbowanie. Pozwalam na odkrywanie świata "po swojemu". Pozwalam na bycie dzieckiem.
anna_viki2001 2018.09.08 16:12
Tej metody kiedyś nie znałam, Ale – i to dziwna jest rzecz - z powodzeniem ją stosowałam. Osiemnaście, dwadzieścia lat wstecz. Dostrzegałam w niej same zalety, córki też były zachwycone, i wyrosły na świetne kobiety, kreatywne, mądre, spełnione. Żadne dziecko nie chce być „w klatce”, Tylko żyć samo z sobą w zgodzie, no więc teraz, przy mojej dwulatce jestem wierna wciąż tej metodzie. I codziennie zdaję sobie sprawę, że mam córkę szczęśliwą, otwartą, która uczy się przez zabawę, i pozwalam jej na to, bo warto. Ona patrzy, dotyka, próbuje, zastanawia się nad wyborem, i nieważne czym się kieruje: dźwiękiem, smakiem albo kolorem. A ja stoję po prostu z boku, i pilnuję, by była bezpieczna. Musze przecież mieć ją na oku - taka mamy rola odwieczna.
anna_viki2001 2018.09.08 16:11
Tej metody kiedyś nie znałam, Ale – i to dziwna jest rzecz - z powodzeniem ją stosowałam. Osiemnaście, dwadzieścia lat wstecz. Dostrzegałam w niej same zalety, córki też były zachwycone, i wyrosły na świetne kobiety, kreatywne, mądre, spełnione. Żadne dziecko nie chce być „w klatce”, Tylko żyć samo z sobą w zgodzie, no więc teraz, przy mojej dwulatce jestem wierna wciąż tej metodzie. I codziennie zdaję sobie sprawę, że mam córkę szczęśliwą, otwartą, która uczy się przez zabawę, i pozwalam jej na to, bo warto. Ona patrzy, dotyka, próbuje, zastanawia się nad wyborem, i nieważne czym się kieruje: dźwiękiem, smakiem albo kolorem. A ja stoję po prostu z boku, i pilnuję, by była bezpieczna. Musze przecież mieć ją na oku - taka mamy rola odwieczna.
anna_viki2001 2018.09.08 15:12
Tej metody kiedyś nie znałam, Ale – i to dziwna jest rzecz - z powodzeniem ją stosowałam. Osiemnaście, dwadzieścia lat wstecz. Dostrzegałam w niej same zalety, córki też były zachwycone, i wyrosły na świetne kobiety, kreatywne, mądre, spełnione. Żadne dziecko nie chce być „w klatce”, Tylko żyć samo z sobą w zgodzie, no więc teraz, przy mojej dwulatce jestem wierna wciąż tej metodzie. I codziennie zdaję sobie sprawę, że mam córkę szczęśliwą, otwartą, która uczy się przez zabawę, i pozwalam jej na to, bo warto. Ona patrzy, dotyka, próbuje, zastanawia się nad wyborem, i nieważne czym się kieruje: dźwiękiem, smakiem albo kolorem. A ja stoję po prostu z boku, i pilnuję, by była bezpieczna. Musze przecież mieć ją na oku - taka mamy rola odwieczna.
artystka501 2018.09.08 09:07
"Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól wziąć udział, a zrozumiem" - jakie to proste, a jak trudno niekiedy tego przestrzegać. Choć studiowałam pedagogikę i o filizofii Montessorii napisałam nie jedno wypracowanie, mistrzem wychowywania dzieci nie jestem i nigdy nie będę. Nie uważam też, żebym ich czegoś uczyła - to raczej moi synowie uczą każdego dnia mnie: cierpliwości, kreatywności, umiejętności cieszenia się z małych rzeczy. Wiele frajdy sprawia Nam zawsze wspólne gotowanie: starszy synek (prawie 6 lat) swoim plastikowym nożem kroi mniejsze warzywa, albo robi lukier z cukru pudru, a młodszy (10 miesięcy) - rzuca pokrojonymi kawałkami po całej kuchni ;-) Kiedy idąc z Nimi na spacer zatrzymywaliśmy się przy każdym kamieniu, robaczku, czy kałuży na drodze zdałam sobie sprawę, że ja po prostu za nimi podążam. Nie mogę narzucić im ścieżki, którą mają iść, a jedynie mądrze wspierać ich w ich własnych wyborach. Uzupełniamy się więc - wychowując ich, oni wychowują mnie: na mądrego i wspierającego rodzica. To najlepsza lekcja, jaką mogłam otrzymać :-)
szarlotka87 2018.09.07 23:08
Nasze zabawy w duchu Montessori còreczka nazywa po swojemu "zadaniowaniem" :) rozwijają dziecko intelektualnie, fizycznie i inteligencję emocjonalną. Do zabaw wykorzystujemy ròżne miejsca i przedmioty, wcielamy się w ròżne role, czerpiemy z postaci z ulubionych bajek. Aktualnie jesteśmy na etapie nauki czytania, còrka dostała gazetki promocyjne z marketow, nożyczki i klej a ja na kartce napisałam nazwy dań i produktòw, zadaniem jej było stworzyć menu, ktòre potem mogła wykorzystać w zabawie. Zrobiłyśmy też kręglowe sylaby, na kręglach poprzyklejałyśmy sylaby z których po przestawieniu mżna bylo steorzyc wyrazy. Gdy còrka zaczęła domagać się samodzielnych zakupòw, wybrałysmy okoliczny market w ktorym jest niewielki ruch, zostala wyposażona w msly wòzek na zakupy,listę potrzebnych produktòw, pieniążki i mapę alejek w ktòrej znajdują się pptrzebne rzeczy. Jej zadaniem bylo odnalezc, schowac do wozka i zsplacic przy kasie - wersja dla mlodszych dzieci obrazkowa, dla starszych wyrazowa. Còra jest prawdziwą damą, więc matematyki uczymy się dodając, odejmując i tworząc zbiory z muszelek, koralikòw, zapachowych, świec, kokard czy smakołykòw - oczywiście w rozsądnych ilościach (parę perełek dekoracyjnych do ciast, kulek z płatkòw śnisdaniowych, malin) czynnik motywujący - zadania dobrze rozwiązane lądują w buzi łakomczucha. Kiedy còrka wciela się w postać taj ej agentki musi znalezc skradzione klejnoty, pokonać przeszkody i po śladach wytropić złodzieja. Oczywiscie zostawiam jej rozne poszlaki. A na codzien - gdy gotujemy wacha i czyta nazwy przypraw ucząc się ich w ten sposob, czasem ma szanse przyprawić sama danie. Gdy gramy w memmory z księżniczkami jesli znudzi sie nam klasyczna wersja, losujemy karty i mòwimy jaką cechę tej postaci posiadamy lub bysmy chcialy miec ćwiczac rozwoj emocjolny a ja poznaje lepiej wlasne dziecko. Napisalam, ze nasze zabawy sa w duchu montesori ale nie sa montesori bo sa nimi na nasz wlasny sposòb.
fruda 2018.09.07 10:24
Próbujemy uczyć "macaniem rzeczywistości". Paskudnie brzmi i nie jest łatwe, ale przynosi największe owoce tj. zainteresowanie, zrozumienie, zapamiętanie. Praktycznie każdy temat przenosimy do konkretnej sytuacji lub miejsca. - matematyka - liczenie - dostaje np. 5 zł i córka może w sklepie kupić co tylko chce, lubi, ale nie może przekroczyć podarowanej kwoty. skutek: biega, liczy, decyduje, dodaje i odejmuje, bo warto kupić jak najwięcej. - język ojczysty - książki, książki i jeszcze raz książki. To ubogaca słownictwo, jego zrozumienie. - sprawy tematyczne - jak w szkole przerabiali godło polskie, hymn i stolicę to wsiedliśmy do pociągu do Warszawy i tej Warszawy podotykaliśmy w różnych aspektach - od zabytów, architektury, po polityczne wstawki i rozrywkowe. - język angielski - jesteśmy w stałym kontakcie ze znajomymi za granicą i dzieciaki rzucone na głęboką wodę muszą się dogadać we własnym gronie. - biologia - w ruch idą mikroskopy, lupy, modele do składania, lalki z wnętrznościami, bajki jak było sobie życie. Ograniczna nas tylko własna wyobraźnia, nas rodziców. Przyznam, że odmłodniałam siedząc nad wymyślaniem życiowych lekcji. Wkręciłam się sama i już powoli myślę jak wytłumaczę logarytmy, całki czy różniczki:)
KuraDomowa 2018.09.06 18:51
Jak pomagam dzieciom odkrywać świat? Ja im po prostu...pozwalam! :D I tak już od 16 lat- to działa! Ale chętnie sięgnę po książkę z inspiracjami, bo ósmy już cud w drodze, a moje domowe przedszkolaki mają nieskończoną energię i ciekawość świata :)
panna_migotka01 2018.09.06 14:16
Marzę, że moja córka wyrośnie na mądrego, wrażliwego człowieka, który ma swoje zdanie i serce pełne empatii. Dzięki mojej córce odkrywam świat na nowo, a ona odkrywa go ze mną, dla mnie to taka podróż w kosmos, bo ja naprawdę cieszę się, że znów mogę poczuć się jak dziecko, a ta nasza wspólna podróż trwa już 3 lata. Uważam, że najlepiej poznaje się świat poprzez zabawe ! A dziecko nie potrzebuje drogich zabawek! Ostatnio przy obieraniu dyni, wpadłam na pomysł, że z obierek zrobimy zwierzątko, wyszła głowa, zrobiliśmy uszy, oczy z pestek dyni a wąsy z makaronu typu nitki, naprawdę super była zabawa a dziś zrobiliśmy liska z obierek marchwii i pietruszki! Wymyślam córce zabawę w teatrzyk, przebieramy się i ja jej czytam, oczywiście bawimy się słowami, krzyczyny och i ach ujemy! Chodzi o to by wykrzyczeć swoje emocje a moja córka kocha taką zabawe :-) Chodzimy razem do biblioteki, wspolnie wybieramy książki, duzo czytam córce. Dziś na spacerze Zosia skakała bo dużych kamieniach a ja śpiewałam Do Re Mi Fa So La Si Do ! I bardzo jej sie to podobalo, zbieramy juz listki, bo juz nadchodzi jesień, robimy z nich jeże i motylki, przyklejamy a córka rysuje rączki i nóżki. Bardzo dużo rozmawiam z córką, tłumaczę, bardzo szybko zaczęła mówić, myślę, że to zasługa książek, które czytamy codziennie! Bawimy się kreatywnie, nie lubie nudy, nie lubie jak cos jest szablonowe i dlatego uczę mojej córki bycia SOBĄ! Bycia osobą nieszabloniwą, ale dla mnie ważne jest też żeby miała dobre serce i pomagała innym, więc na spacerze przenosi ślimaczka w bezpieczne miejsce, dbamy o przyrode, córka uczy się żeby szanować przyrode i innych prace. Dokarmiamy zwierzęta, w zeszłą zimę robiliśmy karmnik dla ptaszkow z pojemnika po mleku i zawiesilysmy go w parku. W tym roku tez tak zrobimy! Chce właśnie tak pokazywać świat mojej córce! A książka mi się bardzo marzy, bo jest pięknym kompedium wiedzy i skarbnicą pomysłów na zabawy z dziećmi, a z moją córką miałabym wtedy super spędzony czas! Więc mocno trzymamy kciuki!
iza4419 2018.09.06 12:52
Kilka sposobów na odkrywanie Świata całego poznawanie Synek ma powiem wiele Przedstawię je wam śmiele Za pomocą swoich zmysłów! Tu nie trzeba pomysłów małymi rączkami Testuje Dotyka, Ćwiczy, porównuje, Czy to gładkie czy chropowate Ciepłe, zimne a może lodowate? Oczkami na wszystko patrzy W kolor czerwony się zapatrzy Czarny, biel, żółty, zielony Nad barwami często zamyślony Co ucho usłyszy dokałdnie notuje Wszystkiego dokładnie nasłuchuje Nowe dźwięki bardzo zainteresują Jego ciekawość świata podbudują Jeszcze smaku zmysł jest ważny Czasem synek w tym rozważny Wypróbuje czubkiem języka Gdy coś słone to buzię zamyka Synek wącha wszystko wkoło Czasem do garnka włoży czoło By wywąchać zapach wszelki Ten ładny, brzydki i średni Świat poznaje też dzięki mamie! Mama dużo opowiada i mówi Każdy przedmiot dokładnie omówi Pomaga też synkowi przez zabawę Razem budujemy sobie własną farmę Udajemy, że jesteśmy zwierzątkami Krówką, świnką, pieskiem i kociętami! A ostatni sposób na świata poznawanie? Przypadek i umiejętności rozwijanie Bo nowe onei wrota otwierają Większy punkt widzenia świata dają Gdy już pełza, ładnie siedzi, chodzi Pomysły w główce małej zrodzi Synek zacznie sam buszować Płatać figle, psocić i wyciągać To jest właśnie świata odkrywanie Jego tajemnic poznwanie;) Oczami synka: 1. Dotykam chyba czegoś nowego. Jeszcze tego nie dotykałem. Jakie to mięciutkie i przyjemne. Kolory takie piękne i wyraźne. To chyba czerwony, czarny i żółty. Jakieś takie okrągłe. Zaraz włoże to do buzi. Ojjj chyba się nie zmieści. Ale nie jest smaczne. Lepsze jednak mleczko mamusi. Ale zaraz zaraz zaraz…jak to brzęczy;) 2. Mamusia mi cały czas coś opowiada. Ciekawe co powie o tej fajnej i ciekawej rzeczy. Jest duże, większe niż bum bum. I dziwne bo wsiadają ta ludzie i znikają. Ale też ma cztery kółka. 3. Już mogę sam się się przemieszczać. Ale fajnie! A może zajrzę tu i jeszcze tu. I wezmę to do rączek. Przecież już umiem chwytać i trzymać. Oooo a co to takiego? Wcześniej tego nie wdziałem. Jakie fajne pudełko. A może coś jest w środku. O mamusiu patrz jaa jaa jaaa usiadłem. Teraz lepiej mi tu buszować. Ale to moje życie jest takie fajne i ciekawe! Nie mam na nic czasu..A tym bardziej na spanie! Jeszcze tyle kątów do zwiedzania i poznawania. Ale to już jutro;)
ola367 2018.09.06 12:40
Pozwalając, podążając, zachęcając. Właśnie tak pomagam dziecku odkrywać świat. Nie daję gotowych rozwiązań. Nie zmuszam też do danej aktywności. Obserwuję i dostosowuję. Pozwalam na samodzielność. Podążam za aktualnymi potrzebami dziecka. Zachęcam do próbowania, działania, aktywności i poznawania. Nie wyręczam z ubrania butów czy chęci samodzielnego zaciągnięcia spodenek, choć widzę, że nie do końca wychodzi. Daję czas. Nie straszne nam brudne ręce, bluzeczki czy mokre stopy. Próbujemy, doświadczamy. Trawa, piasek, farby, błoto, woda. Smakujemy świat wszystkimi zmysłami. Wylane mleko czy rozsypane płatki kukurydziane to dla nas nauka sprzątania. Bez stresu, bez karcenia. Mała Hania ma ściereczkę, zmiotkę. Potrafi wytrzeć, wyczyścić i pozbierać. Może dotknąć farb rękami, może wejść na zjeżdżalnię wspinając się po ślizgu, może biegać po trawie i zbierać skarby z ziemi. Jak pomagam jej w odkrywaniu świata? Jestem obserwatorem i czujnym radarem, który tropi potrzeby i możliwości dziecka. A przy tym wszystkim rozszerzam granicę, dając otwartą przestrzeń na samodzielność.
EwelinaS 2018.09.06 01:27
My odkrywać świat lubimy Świetnie się przy tym bawimy Bo zabawa w prosty sposób Świat przybliża w zasięg wzroku A gdy razem poznajemy To jak burza wtem idziemy Bo gdy dziecko przykład widzi Nowych rzeczy się nie wstydzi Tak nam idzie poznawanie Większą chrapkę mamy na nie I dlatego nam się marzy Wygrać książkę która wskaże Jak podzielić się przykładem Wskazać drogę i dać radę!
mama ł k i m 2018.09.06 00:02
Kiedy odkrywamy świat robimy to wspólnie i bardzo lubimy aby towarzyszyła nam przy tym muzyka. Rano włączamy radio i gimnastykujemy się przy piosenkach wolnych, szybkich. W drodze do przedszkola, na zakupy, pracy, wycieczki często śpiewamy. Naszym hitem tegorocznych wakacji są słowa piosenki "Niebieskie jest niebo i rzeka i morze. Jezioro jest także w niebieskim kolorze. Lato, lato, lato kolorowe. Lato, lato, lato tak wesołe." I kiedy nasze dzieci Potencjał I i Potencjał II śpiewają te słowa przed oczami mam widok jak zbierają owady do słoika a potem leżymy na kocu i w encyklopedii owadów sprawdzamy jakiego kolegę znaleźli. Przebywamy dużo na świeżym powietrzu, zbierając liście, patyki, kamienie, piórka a potem w domu tworząc z tych skarbów obrazki. Często malujemy przy muzyce klasycznej, tańcząc wkoło stołu i czy to palcami czy to pędzlem lub piórkiem zastawiając na kartce bajeczne esy floresy. Nasze dzieci są różne ale łączy je otwartość na otaczający świat, muszą każdego kotka pogłaskać, pobiegać za motylem, ślimakowi dać liść sałaty, powąchać bez a nawet pokrzywę. Poznają świat ten mikro i makro oraz podróżując czy to w góry czy to na Mazury. A kiedy zmęczeni tańcami, grami, skakaniem na trampolinie położą się na trawie oglądają chmury i wymyślają im nazwy i imiona. Dzięki dzieciom my rodzice możemy na nowo poznawać to wszystko co nas otacza, zapachy, smaki, widoki, odgłosy bo dziecko widzi, słyszy, czuje więcej bo wszystko trzeba dotknąć, obejrzeć, powąchać. A ten nas otaczający świat zmienia się z każdą nową porą roku.. Jeszcze trochę i znowu poznamy smak śniegu bo smak lodów po tegorocznych upałach znamy bardzo dobrze..
mama ł k i m 2018.09.06 00:02
Kiedy odkrywamy świat robimy to wspólnie i bardzo lubimy aby towarzyszyła nam przy tym muzyka. Rano włączamy radio i gimnastykujemy się przy piosenkach wolnych, szybkich. W drodze do przedszkola, na zakupy, pracy, wycieczki często śpiewamy. Naszym hitem tegorocznych wakacji są słowa piosenki "Niebieskie jest niebo i rzeka i morze. Jezioro jest także w niebieskim kolorze. Lato, lato, lato kolorowe. Lato, lato, lato tak wesołe." I kiedy nasze dzieci Potencjał I i Potencjał II śpiewają te słowa przed oczami mam widok jak zbierają owady do słoika a potem leżymy na kocu i w encyklopedii owadów sprawdzamy jakiego kolegę znaleźli. Przebywamy dużo na świeżym powietrzu, zbierając liście, patyki, kamienie, piórka a potem w domu tworząc z tych skarbów obrazki. Często malujemy przy muzyce klasycznej, tańcząc wkoło stołu i czy to palcami czy to pędzlem lub piórkiem zastawiając na kartce bajeczne esy floresy. Nasze dzieci są różne ale łączy je otwartość na otaczający świat, muszą każdego kotka pogłaskać, pobiegać za motylem, ślimakowi dać liść sałaty, powąchać bez a nawet pokrzywę. Poznają świat ten mikro i makro oraz podróżując czy to w góry czy to na Mazury. A kiedy zmęczeni tańcami, grami, skakaniem na trampolinie położą się na trawie oglądają chmury i wymyślają im nazwy i imiona. Dzięki dzieciom my rodzice możemy na nowo poznawać to wszystko co nas otacza, zapachy, smaki, widoki, odgłosy bo dziecko widzi, słyszy, czuje więcej bo wszystko trzeba dotknąć, obejrzeć, powąchać. A ten nas otaczający świat zmienia się z każdą nową porą roku.. Jeszcze trochę i znowu poznamy smak śniegu bo smak lodów po tegorocznych upałach znamy bardzo dobrze..
Zamarancza 2018.09.05 23:18
Pragnienie odkrywania świata u dziecka jest bardzo silne, lecz samo nie jest w stanie go odkryć... Ja i mój mąż jako rodzice przedewszystkim wspieramy go w tej ważnej misji będąc obok niego i razem z nim zdobywając coraz to nowe umiejętności, poznawać nowe miejsca i ludzi. Zawsze go dopingujemy: Kiedy trzeba trzymamy za dłoń, a kiedy chce pójść w ten świat sam czuwamy, aby nie przytrafiło mu się nic złego, aby był bezpieczny. Obdarzamy go miłością i budujemy w nim pewność siebie, która zaprowadzi go wszędzie, gdzie tylko zapragnie pójść. Zawsze też go motywujemy i zachęcamy do próbowania nowych smaków, tekstur, do podejmowania wyzwań. Mamy góry książeczek i edukacyjnych zabawek, ale zabawę często tworzymy z podstawowych przedmiotów codziennego użytku. Wspólnie tworzymy grzechotki z butelek plasikowych i ryżu, łowimy nakrętki łyżeczką, malujemy obrazki dłońmi zamiast pędzlem, gramy na garnkach i robimy teatrzyki ze skarpetkami na dłoniach. Kreatywność, wyobraźnia i ciekawość to kolejne cechy jakie zachęcają do zdobywania świata. Mamy te cechy i przekazujemy je naszemu dziecku, aby szło zawsze do przodu i radziło sobie z wszelkimi niepowodzeniami, a kiedy świat go zawiedzie będziemy obok, aby go wysłuchać i tłumaczyć, że poddają się tylko słabi ludzie i nadal musi poszukiwać swojego świata :) Pokazujemy mu jak gra się na pianinie, kopie piłkę, jeździ rowerkiem, fotorafuje, gotuje, żeby sam odkrył swoje zainteresowania i uczył się tego co dla niego ciekawe, dzięki temu może kiedyś będzie znanym kucharzem, piłkarzem, albo pianistą. Słuchamy, Rysujemy, Zwiedzamy, Oglądamy, Smakujemy, Czujemy wszystko najmocniej jak się tylko da!
yetiyeti 2018.09.05 23:03
Nie biegaj po kałużach, bo woda naleje się do butów. Nie biegaj boso, bo wbije się drzazga. Nie wychodź na deszcz, bo zmokniesz. To był prawie codzienny dekalog moich rodziców recytowany z troską w głosie. Więc ja, będąc tatą staram się zagłuszyć lub chociaż lekko przyciszyć ten wewnętrzny głos rozsądku i pozwolić się dzieciakom wyszaleć. Bez butów, z brudnymi rękami i zapewne z niejedną drzazgą w stopie... na co żona bardzo się złości. I właśnie w ten sposób wspieram dzieci w poznawaniu świata i nazywam to beztroską odpornością. Bo dać się dziecku wybrudzić czy wyszaleć przy niepogodzie to jedno – dziecko nie kaktus, warunki szklarniane niekoniecznie mu służą. A drugie, to zadbać o naturalną i bezpieczną wolność wyboru, a w tym pojęcia przez dziecko jego konsekwencji wyborów. Nie ukrywam, najlepiej wychodzi nam to przy śniadaniu. Moje krasnale pakują na chleb taakie cuda, których nawet kobieta w ciąży by się nie powstydziła i zjadają to ze smakiem. Oczywiście - jak mama nie patrzy... no, to jest ta właśnie "bezpieczna wolność wyboru i poznania" w mojej rodzinie. ;)
atodobre 2018.09.05 21:24
Odkrywanie świata następuje powoli i pedantycznie. Natłok wrażeń i emocji szkodzi. Dzieci nadpobudliwe i lękliwe biorą się z nadaktywnych rodziców. Dlatego nasze ostatnie dziecko w rodzinie ma to, co poprzednie: spokój, wolne poznawanie ogródka, dźwięki, kolory, muzykę poważną, mnóstwo farb, kredek, faktury do rozpoznawania rączkami i nóżkami, plac zabaw w ogrodzie, tory przeszkód i baseny. Nie jeździmy w dalekie trasy, nie latamy samolotami, nie biegamy po centrach handlowych i nie serwujemy mu nowych znajomych w ilościach hurtowych. Kiedy dorośnie, będzie elokwentne, oczytane, osłuchane, kulturalne, dobrze wychowane, zafundujemy mu, jak starszym: wyprawy, kolonie, obozy wędrowne, Mongolię, Australię, Meksyk. I zagraniczne szkoły. I wielojęzycznych przyjaciół. Na razie pochylamy się, tulimy, głaszczemy, żyjemy w zgodzie z tempem jego potrzeb w poznawaniu świata.
agasam9 2018.09.05 20:24
ja z moją córką dużo zwiedzamy, rozmawiamy i wzajemnie sobie wszystko tłumaczymy i opowiadamy :)
aagnieszkaa1 2018.09.05 15:39
Jestem szczęśliwą mamą Sebastianka, gdzie każdy dzień dla nas niesie nowe doświadczenia. Jednak w tym "pędzącym świecie" pojawia się u mnie najtrudniejsze wyzwanie dotyczące wychowania mojego dziecka, a jest to- wspieranie jego rozwoju w poznawaniu otaczającego świata. Przedstawię Państwu zasady jakimi kieruję się podczas gdy moje dziecko poznaje otaczający go świat: 1. Przede wszystkim zdobywamy nową wiedzę poprzez zabawę. 2. Spędzamy ze sobą dużo czasu. Okazujemy sobie miłość- a przytulasków nigdy nie mamy dość. Relacje społeczne pozwalają mojemu dziecku lepiej poznać świat. 3. Ruch, świeże powietrze- jesteśmy na "tak!" 4. Pozwalam mojemu dziecku w pewnym sensie na eksperymentowanie- czasami musimy coś popsuć, wylać, aby w ten sposób nabrać doświadczenia. Przecież sami dobrze wiemy, że "człowiek uczy się na błędach." Nie zapominam tutaj o bezpieczeństwie swojego dziecka, ale wiem, że dzięki temu wyrośnie ono na otwartego i odważnego człowieka. 5. Słuchamy dużo muzyki, czy to podczas zabawy czy też podczas odpoczynku. 6. Czytamy, czytamy i jeszcze raz czytamy książki. 7. Poznajemy świat wieloma zmysłami- dotykamy, bacznie obserwujemy, rozwijamy nasz węch, słuchamy... 8. Uczę moje dziecko właściwych relacji z rówieśnikami. 9. Stawiamy na zabawy kreatywne. 10. Samodzielność? Uczymy się jej na co dzień- pomalutku, bez stresu... 11. Odpowiadam z zamiłowaniem na pytania jakie zadaje mi moje dziecko. Przecież ono jest ciekawe świata. 12. Filmiki edukacyjne? Jestem na tak! 13. Dużo obcujemy z przyrodą. 14. Lubimy podróże i te małe i te duże. 15. Wspólnie tworzymy "domowe eksperymenty" to wyzwanie wyzwala we mnie silną MAMĘ, która dąży do tego, aby jej dziecko szczęśliwie i prawidłowo się rozwijało, aby poznawało świat w jak najlepszy sposób. Nie ma tutaj miejsca na rutynę... Poznajemy świat przede wszystkim bawiąc się.
NataliaEnzo 2018.09.05 12:36
Jak pomagam Dziecku odkrywać świat? Widzę się z nim za 7 tygodni więc na razie pokazuję mu świat tylko za pomocą dźwięków, dotyku i światła :) Puszczam Brzuszkowi muzykę- klasyczną i melodie z zabawek 0+. Głaszczę Brzuszek i masuję :) Rozmawiam z Nim, opowiadam mu co robię, co widzę, o czym myślę- aby poznał mój głos, Mąż robi to samo :) Oczywiście już teraz szykujemy się na naukę świata :) Już na początku ciąży czytając o zabawkach dla niemowlaków trafiłam na filozofię prowadzenia rozwoju według Marii Montessori. Bardzo mnie to zainteresowało i zaczęłam zgłębiać temat. Nawet czytałam jej biografię! Myślałam, że to jakaś nowa metoda, bo nigdy o niej nie słyszałam, a okazało się ze pani doktor urodziła się w 19 wieku! Zadziwiające, że od tylu lat, jej metody wspomagania rozwoju maluchów sprawdzają się, mimo tego jak świat pędzi i się zmienia. Bardzo chętnie poczytamy książkę aby zdobyć wiedzę potrzebną do poprawnego wychowania Maluszka! Sami wspominamy nasze dzieciństwo bardzo dobrze. Ja robiłam laleczki z trawy na działce a Mąż spacerował po lesie i uczył się z Dziadkiem rozróżniać drzewa po liściach. Żadnych tabletów ani udziwnionych zabawek, które się nudzą po 5 minutach. Słuchaliśmy ptaków i bawiliśmy się w piaskownicach. Wydawało nam się, że sami odkrywamy świat- i tak było! Tylko, że pod czujnym okiem rodziców. Mówi się, ze nie daleko pada jabłko od jabłoni. Chcemy właśnie tak prowadzić nasze Dziecko przez świat. Od początku stawiamy na rozwój sensoryczny i samodzielność. Książka na pewno się nam w tym przyda! Pozdrawiamy Redakcję!
NataliaEnzo 2018.09.05 12:34
Jak pomagam Dziecku odkrywać świat? Widzę się z nim za 7 tygodni więc na razie pokazuję mu świat tylko za pomocą dźwięków, dotyku i światła :) Puszczam Brzuszkowi muzykę- klasyczną i melodie z zabawek 0+. Głaszczę Brzuszek i masuję :) Rozmawiam z Nim, opowiadam mu co robię, co widzę, o czym myślę- aby poznał mój głos, Mąż robi to samo :) Oczywiście już teraz szykujemy się na naukę świata :) Już na początku ciąży czytając o zabawkach dla niemowlaków trafiłam na filozofię prowadzenia rozwoju według Marii Montessori. Bardzo mnie to zainteresowało i zaczęłam zgłębiać temat. Nawet czytałam jej biografię! Myślałam, że to jakaś nowa metoda, bo nigdy o niej nie słyszałam, a okazało się ze pani doktor urodziła się w 19 wieku! Zadziwiające, że od tylu lat, jej metody wspomagania rozwoju maluchów sprawdzają się, mimo tego jak świat pędzi i się zmienia. Bardzo chętnie poczytamy książkę aby zdobyć wiedzę potrzebną do poprawnego wychowania Maluszka! Sami wspominamy nasze dzieciństwo bardzo dobrze. Ja robiłam laleczki z trawy na działce a Mąż spacerował po lesie i uczył się z Dziadkiem rozróżniać drzewa po liściach. Żadnych tabletów ani udziwnionych zabawek, które się nudzą po 5 minutach. Słuchaliśmy ptaków i bawiliśmy się w piaskownicach. Wydawało nam się, że sami odkrywamy świat- i tak było! Tylko, że pod czujnym okiem rodziców. Mówi się, ze nie daleko pada jabłko od jabłoni. Chcemy właśnie tak prowadzić nasze Dziecko przez świat. Od początku stawiamy na rozwój sensoryczny i samodzielność. Książka na pewno się nam w tym przyda! Pozdrawiamy Redakcję!