Kupiłam na Allegro szafę, 8go lutego, w niedzielę po południu, opłaciłam od razu przez PayU. W terminie aukcji napisane było "do 22 dni". W ten poniedziałek więc, wieczorem, po 22 dniach, rozpoczęłam spór Allegro podając przyczynę nieotrzymanie towaru. We wtorek odpisał mi, że... wysyłka w przyszłym tygodniu i że informował klientów o opóźnieniu. Zdenerwowałam się, bo minął termin podany na aukcji, a sprzedawca nawet nie przeprosił, w terminie nie poinformował mnie (żadnego e-maila na pewno nie dostałam) że wysyłka opóźni się, a teraz jeszcze łaskę robi, ze w przyszłym tygodniu wysle towar, powiedziałam więc, że rezygnuję z szafy i ma oddac mi pieniądze. Powiedział, że mam oficjalnego e-maila wysłac, że rezygnuję z szafy, ale nie na spór, tylko bezpośrednio na e-mail firmy. Napisałam, dziś odpisał mi, że zwrot gotówki nastapi w ciagu 14 dni.
Wkurza mnie to. Ponad trzy tygodnie czekałam na szafę, której nie dostałam, a jeszcze kolejne dwa tygodnie musze czekac na zwrot gotówki. Przeszukałam internet i niestety, nic zrobic nie mogę. Wszędzie jest informacja o tym, ze sprzedawca ma 14 dni na zwrot pieniędzy po odstąpieniu od umowy, tyle, że wszedzie dotyczy to sytuacji, gdy klient zwraca towar po odstapieniu umowy, ja tymczasem towaru w ogóle nie dostałam, ale tego juz przepisy nie regulują, a to przecież tak naprawdę sprzedawca odstąpił od umowy nie dotrzymając terminu.
Czy naprawdę nie ma przepisu na nierzetelnych sprzedawców?