Gorzka czekolada, orzechy, zielona herbata zamiast kawy...
A Wy jakie znacie sposoby na 'ułatwienie' przyswajania wiedzy?
Oczywiście wszystko z przymrużeniem oka bo wiadomo, że kluczem do sukcesu jest nauka :)
1 stycznia 2012 19:33 | ID: 716288
hehe ja to przed egzaminem wkładałam pod poduszke notatkiniby wiedza miała mi wejść do głowy przez sen
1 stycznia 2012 19:34 | ID: 716289
hehe ja to przed egzaminem wkładałam pod poduszke notatkiniby wiedza miała mi wejść do głowy przez sen
też tak zawsze robiłam w szkole średniej ;) teraz też tak zrobię ;)
1 stycznia 2012 19:36 | ID: 716291
hehe ja to przed egzaminem wkładałam pod poduszke notatkiniby wiedza miała mi wejść do głowy przez sen
też tak zawsze robiłam w szkole średniej ;) teraz też tak zrobię ;)
o to dobrze,że nie tylko ja tak robiłam bo jak powiedziałam to koleżance to popatrzyła na mnie jak na wariatke
1 stycznia 2012 19:37 | ID: 716292
Ucz się Marlenka ucz, nauka to potęgi klucz
Gdy zbierzesz dużo takich kluczy, to może zostaniesz..woźną..w przedszkolu
A tak na poważnie i z przymrużeniem oka przygotuj też dobre ściągi- ja tam zawsze w skarpetkach chowałam:)
1 stycznia 2012 19:38 | ID: 716294
a mi jeszcze na szybsze przyswojenie pomagało głośne czytanie materiału:)no i zazwyczaj coś przegryzłam w trakcie:P a to słonecznik a to pestki dyni:)bez tego nie umiałam się skupić
1 stycznia 2012 19:42 | ID: 716298
aby przyswoic wiedze i szczegolnie cos trudno wchodzilo mi do glowy to uczac sie nucilam do tego ulubiona piosenke.Jestem wzrokowcem i jak nie moglam sobie czegos przypomniec to zmaykalam oczy i w "myslach" wertowalam notatki. A poza tym uczylo mi sie najlepiej rano 8-14 a pozniej do konca dnia wolne. Nastepnego dnia powtarzalm to co nauczylam sie dzien wczesniej i dalsza czesc materialu i jakis sapcerek dla dotlenienia mozgu:).
1 stycznia 2012 19:49 | ID: 716304
Zapowiedziane mam póki co 4 zaliczenia. Więc postanowiłam sobie codziennie czytać notatki z każdego przedmiotu- mam nadzieję, że systematyczność mi pomoże :)
1 stycznia 2012 19:55 | ID: 716307
Zapowiedziane mam póki co 4 zaliczenia. Więc postanowiłam sobie codziennie czytać notatki z każdego przedmiotu- mam nadzieję, że systematyczność mi pomoże :)
Pewnie, że pomoże:) Jak będziesz uczyć się po troszku, łatwiej przyswoisz wiedzę:)
1 stycznia 2012 20:23 | ID: 716327
ja zakreślałam notatki kolorami, jestem wzrokowcem i bardzo mi to pomagało
1 stycznia 2012 22:21 | ID: 716381
Jeszcze tylko 5 kolosów, dokończenie pracy semestralnej i 6 egzaminów w samej sesji -.- nie chcęęę.
Nie mam konkretnego sposobu - czasami pomaga właśnie zakreślanie kolorami, czasami po przeczytaniu jakiejś części notatek próbuję wytłumaczyć ją sobie tak, jakbym tłumaczyła komuś, czasami wymyślam jakieś skojarzenia, czasami w ogóle nie umiem się skupić i najważniejsze rzeczy przyswajam w autobusie, w drodze na egzamin albo stojąc już przed salą - adrenalina działa xD
Nie umiem uczyć się dużo wieczorami i w nocy, staram się tego unikać i dobrze się wysypiać.
1 stycznia 2012 22:58 | ID: 716412
Ja zawsze robiłam sobie notatki - a później uczyłam się, czytając je na głos. Nie potrafiłam się uczyć z cudzych notatek ani z kserówek. Nawet jak coś odbijałam na ksero, musiałam to sobie po swojemu przepisać.
Kolejnym sposobem było robienie na kartkach A4 czytelnych notatek w postaci tabelek lub wykresów, z użyciem jaskrawych zakreślaczy w różnych kolorach, które to kartki później rozklejałam po całym pokoju. Całe ściany, meble, normalnie wszystko pozaklejane było takimi kartkami a ja w każdej wolnej chwili na nie patrzyłam i sobie utrwalałam.
Starałam się chodzić na wykłady, bo zawsze coś w głowie zostawało.
Hmm no i piłam preparaty zwiększające koncentrację "plusssssz active". Wydaje mi się, że pomagało.
1 stycznia 2012 23:25 | ID: 716433
Marlenko dasz radę - nasz student dał to i TY też
1 stycznia 2012 23:41 | ID: 716441
ja muszę na nowo przepisywać notatki plus robienie ściąg bo mi pomaga, ale nie takich robionych na kompie tylko ręcznie. Pamiętam wtedy gdzie co było. Też jestem wzrokowcem. Jak uczyłam się na ustną maturę z polaka to czytałam na głos i chodziłam po pokoju. Tylko wtedy musiałam wkuwać na pamięć słowo w słowo więc inaczej trochę. Mi pomaga piwo,wtedy bardziej się skupiam jak wypiję sobie redsa czy cos takiego to łatwiej mi się przyswaja wiedzę. Może t głupie ale u mnie się sprawdziło. Czekoladą jakoś się nigdy nie zajadałam, herbatę jaką piłam tak piję dalej. Pluszów ani innych energetyków takich do rozpuszczenia nie piję bo nie lubię, co innego tiger czy jakiś inny.
1 stycznia 2012 23:54 | ID: 716444
ja muszę na nowo przepisywać notatki plus robienie ściąg bo mi pomaga, ale nie takich robionych na kompie tylko ręcznie. Pamiętam wtedy gdzie co było. Też jestem wzrokowcem. Jak uczyłam się na ustną maturę z polaka to czytałam na głos i chodziłam po pokoju. Tylko wtedy musiałam wkuwać na pamięć słowo w słowo więc inaczej trochę. Mi pomaga piwo,wtedy bardziej się skupiam jak wypiję sobie redsa czy cos takiego to łatwiej mi się przyswaja wiedzę. Może t głupie ale u mnie się sprawdziło. Czekoladą jakoś się nigdy nie zajadałam, herbatę jaką piłam tak piję dalej. Pluszów ani innych energetyków takich do rozpuszczenia nie piję bo nie lubię, co innego tiger czy jakiś inny.
tez mi pomagało chodzenie po pokoju, kiedy czytałam notatki
2 stycznia 2012 05:10 | ID: 716467
Ja zawsze robiłam sobie notatki - a później uczyłam się, czytając je na głos. Nie potrafiłam się uczyć z cudzych notatek ani z kserówek. Nawet jak coś odbijałam na ksero, musiałam to sobie po swojemu przepisać.
Kolejnym sposobem było robienie na kartkach A4 czytelnych notatek w postaci tabelek lub wykresów, z użyciem jaskrawych zakreślaczy w różnych kolorach, które to kartki później rozklejałam po całym pokoju. Całe ściany, meble, normalnie wszystko pozaklejane było takimi kartkami a ja w każdej wolnej chwili na nie patrzyłam i sobie utrwalałam.
Starałam się chodzić na wykłady, bo zawsze coś w głowie zostawało.
Hmm no i piłam preparaty zwiększające koncentrację "plusssssz active". Wydaje mi się, że pomagało.
Ja tez!
Pisałam na dodatek po swojemu, dzieki temu podczas nauki - a najczesciej chodzilam w kolko, szybciej mi to szlo. Wzrokowcem jestem, wiec kolorowe pisaki były w uzyciu
2 stycznia 2012 08:17 | ID: 716508
niestety,u mnie działała tylko pamięciówka. zaznaczałam na kartkach kolorami najważniejsze teksty i wkuwałam. zazdrościłam osobom,które po przeczytaniu mogły "lać wodę" na ten temat...
2 stycznia 2012 11:12 | ID: 716649
Ja zawsze głośno czytałam notatki. Z każdego wykładu wybierałam tzw. zdania klucze - czyli kilka najważniejszych rzeczy.
A oprócz tego wspomagałam się "pluszami" :)
2 stycznia 2012 11:13 | ID: 716653
Bez nauki się nie da... niestety :)
2 stycznia 2012 11:17 | ID: 716657
Oj pamiętny czas sesji...a na koniec w desperacji notatki lądują pod poduszką :)-że niby wiedza sama wejdzie do głowy a człowiek może spokojnie się wyspać :))))
2 stycznia 2012 12:14 | ID: 716778
Ja lubię się uczyc przynajmniej kilka dni wcześniej, nie lubię uczyć się na ostatnia chwilę, codziennie powtarzam sobie, to czego sie nauczyłam. Uzywam kolorowych zakreślaczy, czytam sobie głośno i czesto wkuwam na pamięć, a potem to analizują, żeby lepiej zrozumieć.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.