Jak to jest, że jeden lubi rano wstawać a inny ożywa dopiero wieczorem. A jak pogodzić sytuację gdy jedno z małżonków zasypia z ,,kurami" a drugie, by spało do południa? No jedno jest pewne , to ja nie lubie wstawać rano...
8 lipca 2011 15:03 | ID: 582829
widzę,że mój cytat jest na stronie głównej ;)))
moja babcia zawsze mówiła,że chodzę spać z kurami a wstaję z kogutem
8 lipca 2011 15:10 | ID: 582834
Cytat jest super. Gratulacje.
Moja babcia za to powiadała tak... Jak byłam młoda to wstawałam ,, ciut świt, słońce pod południem 10 godzina"
9 lipca 2011 09:00 | ID: 583310
ja lubię duuuuużo spać, potrafię zasnąć o 21 i spałabym nawet 10 godzin :D:D:D no ale trzeba około 7 wstawać :)
9 lipca 2011 09:37 | ID: 583318
A ja mam takie okresy porannego wstawania a kiedy indziej siedzenia po nocach i spania do południa.
9 lipca 2011 11:31 | ID: 583404
Ja jestem śpiochem,mogłabym spać całymi dniami.Moja córka też lubi sobie pospać
9 lipca 2011 12:02 | ID: 583424
Lubię wstawac rano, 8:00 to już dla mnie późno. A wieczorem kładę się ok. 23:00 oglądam 30 minut TVN24 i zasypiam.
9 lipca 2011 13:25 | ID: 583449
ostatnio wole sobie pospać ooohoo dluzej :)
9 lipca 2011 17:32 | ID: 583510
Ja zaliczam sie do tych co wczesnie wstaja ,6.30 juz na nogach i tak do 23 a i nie raz dłużej,jak cos ciekawego w tv
9 lipca 2011 17:41 | ID: 583515
U nas jeszcze dzieci nie ma wiec niby sami sobie dyktujemy rozklad dnia... ja raczej szczyt aktywnosci mam do wczesnego popoludnia a maz po nocach lubi siedziec. Tak tez wstaje wczesnie rano, a klade sie bardzo pozno... i w piatek po pracy padam na pyszczek i nadrabiam caly tydzien 2godzinna drzemka zanim maz wroci z pracy ;)
Ale niestety zawsze mam bardzo lekki sen i rzadko kiedy zdarza mi sie spac wiecej niz 3-4 godz w nocy bez zerkania na zegrek :P
9 lipca 2011 18:48 | ID: 583573
Zależy od dnia, czasami uwielbiam wstać skoro świt, a innym razem przespałabym cały dzień.
9 lipca 2011 21:44 | ID: 583678
A ja to jestem tak pół na pół - trochę we mnie rannego ptaszka i trochę nocnego marka. Generalnie od 6 rano już nie śpię ale i w nocy też lubię długo posiedzieć :0
10 lipca 2011 09:47 | ID: 583979
Kiedyś przez prawie dwa lata, przez 4 dni w tygodniu wstawałam o piątek ... i była to dla mnie tragedia, wzłaszcza w zimie. Teraz wstaję między 7 a 8, a kładę się spać po 23. Więc chyba nie "chodzę spać z kurami"?
10 lipca 2011 10:00 | ID: 583989
Ja lubiłam budzić się o piątej, ale w lecie. Jest wspaniale o świcie. Taki przyjemny nastrój miasto ogarnia niezwykła aura, ja mieszkam na obrzeżu, pod laskiem, a tu prawdziwy ptasi koncert o tej porze można usłyszeć. Tyle że aby wstać o tak wczesnej porze musiałam bardzo wcześnie się położyć.
9 czerwca 2016 21:38 | ID: 1320179
Ja chyba nadal nocny marek jestem.. choć rano spać za długo nie lubię..
9 czerwca 2016 22:32 | ID: 1320219
Ja też nie cierpię a muszę wstawać o 4.30, ale nie długo wakacje więc pośpie do 5-ej
10 czerwca 2016 08:40 | ID: 1320264
Ja też nie cierpię a muszę wstawać o 4.30, ale nie długo wakacje więc pośpie do 5-ej
10 czerwca 2016 08:40 | ID: 1320265
oj a kto lubi....
10 czerwca 2016 18:28 | ID: 1320442
Ja też nie cierpię a muszę wstawać o 4.30, ale nie długo wakacje więc pośpie do 5-ej
Dziwne ale prawdziwe jak do pracy na 6-tą, pomimo zasiłku 500+ trza pracować, ale z niecierpliwością czekam na początek sierpnia, wyjeżdżamy nad morze naładować akumulatory na cały rok ciężkiej pracy
10 czerwca 2016 19:02 | ID: 1320446
ja zdecydowanie jestem sową, czytam do późna i nie wstaję skoro świt :)
10 czerwca 2016 20:10 | ID: 1320451
Ja też nie cierpię a muszę wstawać o 4.30, ale nie długo wakacje więc pośpie do 5-ej
Dziwne ale prawdziwe jak do pracy na 6-tą, pomimo zasiłku 500+ trza pracować, ale z niecierpliwością czekam na początek sierpnia, wyjeżdżamy nad morze naładować akumulatory na cały rok ciężkiej pracy
ale wam zazdroszcze !
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.