Co sądzicie o ludziach z pokolenia naszych babć i rodziców, którzy ciągle mówią, że teraz ludzie nie wiedzą co to znaczy wychowywanie dzieci, właściwie może nie tyle wychowywanie, co pielęgnacja. Oczywisty przykład - pieluszki jednorazowe. Sąsiadka ostatnio bardzo głośno wyrażała opinię o nich, że są nieekologiczne. Ale z drugiej strony, czy tetra jest taka ekologiczna? Przecież trzeba ją prać, a co za tym idzie, są potrzebne detergenty, idzie więcej wody, która jest dobrem deficytowym, trzeba prasować, co pochłania sporo energii etc.
Nasłuchałam się również o mleku modyfikowanym.
Powiedziałam tylko, że pewnie babcie tych pań mówiły to samo o ich metodach i łatwiejszym życiu...Ja pewnie za 30 lat to samo powiem swojemu Synowi....