Poprzedni wątek był ,, przeładowany,, karty nie otwierały się tak, jak powinny... Zapraszam do nowej, kolejnej części naszych pogaduszek:)
16 maja 2019 21:11 | ID: 1445979
Cześć Wam!!!!
Boże.... co się z tym moim pierworodnym dzieje... ratunku!!!
Jest tu kto?
Cześć:)
Zawsze ktoś tu się kręci...
To fajnie :-) Ja toprawie że nie wchoodzę, ale dzisiaj po prostu muszę się komuś wygadać... Kornel mnie po prostu do rozpaczy doprowadza...
Znam ten ból, hi hi hi...
16 maja 2019 21:11 | ID: 1445982
Ja zaraz zmykam spać, czas nabrać sił na jutro...
16 maja 2019 21:24 | ID: 1445989
Cześć Wam!!!!
Boże.... co się z tym moim pierworodnym dzieje... ratunku!!!
Jest tu kto?
Cześć:)
Zawsze ktoś tu się kręci...
To fajnie :-) Ja toprawie że nie wchoodzę, ale dzisiaj po prostu muszę się komuś wygadać... Kornel mnie po prostu do rozpaczy doprowadza...
W podobnym wieku jak mój....
Też się w ogóle nie możesz z nim dogadać? Opowiem, jak to z moim Kornelem było. Poniedziałek - przychodzi do mnie z rana, że nie idzie do szkoły, bo się źle czuje. OK, odpuszczam. Wieczorem obwieszcza, ze nie chce iść na angielski (ma dodatkowe, opłacone przez szwagierkę). Dlaczego? - bo nie. Cały wieczór ryk, nigdy się tak nie zachowywał. Pytam go: "co się stało Korni?" Nic nie powie, tylko płacze. Mówię mu, że jutro do szkoły nie idzie, to go poobserwuję i zobaczę, co tam się z nim dzieje. Nie poszedł. Z wtorku na środę cała noc nieprzespana, płakał cały wieczór i całą noc. No ale już musi do szkoły iść. Poszedł, o 11 telefon, czy może się zwolnić o 13 (lekcje do 15). Niechętnie, ale się zgadzam. Podobno na ostatniej lekcji miał jeszcze aferę z panią od polskiego, bo kazała mu pisać kartkówkę z lektury - była we wtorek - a on powiedział, że nie da rady i nie napisze. Wmieszała się w to wszystko wychowawczyni (głupia baba ) i go jakoś tam przekonywała, on twardo - nie. Mówił, że wie o tym, ze 1 dostanie, ale nie da rady i już. Dzisiaj z rana znowu płacz, ale już normalnie do szkoły poszedł i było wszystko OK. Chyba muszę pomyśleć o jakiejś terapii u psychologa albo psychiatry... Każde niepowodzenie i każdą stresującą sytuację przeżywa jak jakąś życiową tragedię. W dodatku jak ktoś go o coś pyta, to nieraz potrafi się zamknąć w sobie i nic nie odpowiadać... totalny brak kontaktu.... Ma podejrzenie Aspergera, może to faktycznie to? Sama już nie wiem...
Przynajmniej wyjaśniła się sprawa angielskiego - nie chciał iść, bo pani mu zwróciła uwagę, ze ma sobie skserować książkę, bo ona mu nie moze już kserować.... taki mieliśmy układ, jak go zapisywałam, bo byli dalej niż w połoowie książki i nie opłacało się kupować. Nigdy nie było problemu. Końcówka zajęć, a tu nagle taka akcja... Pożyczyłam książkę, skserowałam i dzisiaj już normalnie był. Pytam, czemu nie powiedział wczęśniej - wiedział od czwartku, bo ma 2x w tygodniu - poniedziałki i czwartki. Poszłabym z nim i załatwiła, a nie stresować mnie i siebie.
Ufff... ale sie rozpisałam... Ale musiałam to z siebie wyrzucić...
17 maja 2019 05:24 | ID: 1445990
Cześć Wam!!!!
Boże.... co się z tym moim pierworodnym dzieje... ratunku!!!
Jest tu kto?
Cześć:)
Zawsze ktoś tu się kręci...
To fajnie :-) Ja toprawie że nie wchoodzę, ale dzisiaj po prostu muszę się komuś wygadać... Kornel mnie po prostu do rozpaczy doprowadza...
W podobnym wieku jak mój....
Też się w ogóle nie możesz z nim dogadać? Opowiem, jak to z moim Kornelem było. Poniedziałek - przychodzi do mnie z rana, że nie idzie do szkoły, bo się źle czuje. OK, odpuszczam. Wieczorem obwieszcza, ze nie chce iść na angielski (ma dodatkowe, opłacone przez szwagierkę). Dlaczego? - bo nie. Cały wieczór ryk, nigdy się tak nie zachowywał. Pytam go: "co się stało Korni?" Nic nie powie, tylko płacze. Mówię mu, że jutro do szkoły nie idzie, to go poobserwuję i zobaczę, co tam się z nim dzieje. Nie poszedł. Z wtorku na środę cała noc nieprzespana, płakał cały wieczór i całą noc. No ale już musi do szkoły iść. Poszedł, o 11 telefon, czy może się zwolnić o 13 (lekcje do 15). Niechętnie, ale się zgadzam. Podobno na ostatniej lekcji miał jeszcze aferę z panią od polskiego, bo kazała mu pisać kartkówkę z lektury - była we wtorek - a on powiedział, że nie da rady i nie napisze. Wmieszała się w to wszystko wychowawczyni (głupia baba ) i go jakoś tam przekonywała, on twardo - nie. Mówił, że wie o tym, ze 1 dostanie, ale nie da rady i już. Dzisiaj z rana znowu płacz, ale już normalnie do szkoły poszedł i było wszystko OK. Chyba muszę pomyśleć o jakiejś terapii u psychologa albo psychiatry... Każde niepowodzenie i każdą stresującą sytuację przeżywa jak jakąś życiową tragedię. W dodatku jak ktoś go o coś pyta, to nieraz potrafi się zamknąć w sobie i nic nie odpowiadać... totalny brak kontaktu.... Ma podejrzenie Aspergera, może to faktycznie to? Sama już nie wiem...
Przynajmniej wyjaśniła się sprawa angielskiego - nie chciał iść, bo pani mu zwróciła uwagę, ze ma sobie skserować książkę, bo ona mu nie moze już kserować.... taki mieliśmy układ, jak go zapisywałam, bo byli dalej niż w połoowie książki i nie opłacało się kupować. Nigdy nie było problemu. Końcówka zajęć, a tu nagle taka akcja... Pożyczyłam książkę, skserowałam i dzisiaj już normalnie był. Pytam, czemu nie powiedział wczęśniej - wiedział od czwartku, bo ma 2x w tygodniu - poniedziałki i czwartki. Poszłabym z nim i załatwiła, a nie stresować mnie i siebie.
Ufff... ale sie rozpisałam... Ale musiałam to z siebie wyrzucić...
Hej! A może ktoś mu dokucza w szkole i dlatego nie chce chodzić. Może jakieś inne problemy i jest mu trudno.. nie naciskaj. Stan po jego stronie bo nie wiadomo co się dzieje.. dzieciaki maja więcej problemów niż nam się wydaje.
17 maja 2019 05:25 | ID: 1445991
Hejka! Jak się ciesze ze to już piątek..
17 maja 2019 05:50 | ID: 1445995
Stokrotka nie mam pojęcia... pytałam, to mówił, że nie, ale wiem że z klasą się nie dogaduje najlepiej. Od zawsze zresztą było widać, że Korni jest inny niż oni... Mówił też coś, że mają strasznie dużo sprawdzianów... Jeszcze ta wredna wychowawczyni... ech...
17 maja 2019 07:53 | ID: 1445996
Stokrotka nie mam pojęcia... pytałam, to mówił, że nie, ale wiem że z klasą się nie dogaduje najlepiej. Od zawsze zresztą było widać, że Korni jest inny niż oni... Mówił też coś, że mają strasznie dużo sprawdzianów... Jeszcze ta wredna wychowawczyni... ech...
Może faktycznie byłoby dobrze iść z Nim do psychologa? Tylko czy będzie chciał tego, czy będzie chciał rozmawiać....
17 maja 2019 07:53 | ID: 1445997
Ja już w pracy... Narazie ok. Tylko coś żołądek mnie boli..
17 maja 2019 14:06 | ID: 1446005
Jestem już zmęczona. Dziś sporo na głowie miałam i non stop biegiem..
17 maja 2019 16:39 | ID: 1446010
Wypije kawę i muszę do miasta wyskoczyć...
17 maja 2019 17:23 | ID: 1446011
Stokrotka nie mam pojęcia... pytałam, to mówił, że nie, ale wiem że z klasą się nie dogaduje najlepiej. Od zawsze zresztą było widać, że Korni jest inny niż oni... Mówił też coś, że mają strasznie dużo sprawdzianów... Jeszcze ta wredna wychowawczyni... ech...
Może faktycznie byłoby dobrze iść z Nim do psychologa? Tylko czy będzie chciał tego, czy będzie chciał rozmawiać....
Da pedagodzy do których również można zwrócić się o pomoc.
17 maja 2019 17:25 | ID: 1446012
Wypije kawę i muszę do miasta wyskoczyć...
Wypiłam ale nic nie dało..dalej mi eis nic nie chce..
17 maja 2019 18:50 | ID: 1446018
Wypije kawę i muszę do miasta wyskoczyć...
Wypiłam ale nic nie dało..dalej mi eis nic nie chce..
I ja zmęczona jestem... Nic mi się nie chce... Niedawno wróciłam z miasta...
17 maja 2019 19:17 | ID: 1446020
Wypije kawę i muszę do miasta wyskoczyć...
Wypiłam ale nic nie dało..dalej mi eis nic nie chce..
I ja zmęczona jestem... Nic mi się nie chce... Niedawno wróciłam z miasta...
A ja dzisiaj wyjątkowo po pracy i całe popoludnie w biegu. Teraz bigos gotuję i placki smażę...tak mnie naszło.
17 maja 2019 21:12 | ID: 1446024
Wypije kawę i muszę do miasta wyskoczyć...
Wypiłam ale nic nie dało..dalej mi eis nic nie chce..
I ja zmęczona jestem... Nic mi się nie chce... Niedawno wróciłam z miasta...
A ja dzisiaj wyjątkowo po pracy i całe popoludnie w biegu. Teraz bigos gotuję i placki smażę...tak mnie naszło.
No to Ci zazdroszczę.. u mnie cienko z robota..mało co zrobiłam.. ani się nie przespałam..troche posprzątam..sałatkę zrobiłam i serniczek na zimno dzieciakom. Jeszcze czekam aż galaretka się zetnie..
17 maja 2019 21:32 | ID: 1446027
Wypije kawę i muszę do miasta wyskoczyć...
Wypiłam ale nic nie dało..dalej mi eis nic nie chce..
I ja zmęczona jestem... Nic mi się nie chce... Niedawno wróciłam z miasta...
A ja dzisiaj wyjątkowo po pracy i całe popoludnie w biegu. Teraz bigos gotuję i placki smażę...tak mnie naszło.
No to Ci zazdroszczę.. u mnie cienko z robota..mało co zrobiłam.. ani się nie przespałam..troche posprzątam..sałatkę zrobiłam i serniczek na zimno dzieciakom. Jeszcze czekam aż galaretka się zetnie..
Ja po pracy do miasta. I zeszło do 18.30... I już potem nic nie ruszyłam. Mam po prostu dość.
18 maja 2019 04:27 | ID: 1446031
Wypije kawę i muszę do miasta wyskoczyć...
Wypiłam ale nic nie dało..dalej mi eis nic nie chce..
I ja zmęczona jestem... Nic mi się nie chce... Niedawno wróciłam z miasta...
A ja dzisiaj wyjątkowo po pracy i całe popoludnie w biegu. Teraz bigos gotuję i placki smażę...tak mnie naszło.
No to Ci zazdroszczę.. u mnie cienko z robota..mało co zrobiłam.. ani się nie przespałam..troche posprzątam..sałatkę zrobiłam i serniczek na zimno dzieciakom. Jeszcze czekam aż galaretka się zetnie..
Ja po pracy do miasta. I zeszło do 18.30... I już potem nic nie ruszyłam. Mam po prostu dość.
I co mi wyszło z tego? Byłam tak zmęczona że jakiś nerw mnie zaczął szarpać...chociaz powodu żadnego nie było.
18 maja 2019 04:54 | ID: 1446032
Oko umalowane, kawa wypita i można zaraz ruszać do pracy.
18 maja 2019 06:35 | ID: 1446033
Oko umalowane, kawa wypita i można zaraz ruszać do pracy.
U mnie też. Tylko bez kawy :). Kawa dopiero w pracy... Ja dziś później, bo sobota...
18 maja 2019 10:43 | ID: 1446045
Oberwanie chmury u nas chyba....
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.