Jest w pewnym sklepie w Olsztynie pewna kobieta w sklepie motoryzacyjnym, która w ogóle nie zna sie na tym, co sprzedaje, nawet, jesli cos jest na sklepie, to twierdzi że tego nie ma, że zamówi, a potem okazuje sie, że zamówiła cos innego, a to, co potrzebne było juz w sklepie, i to od dawna. Mój maż, jak idzie do tego sklepu, to ma nerwa, gdy po przekroczeniu progu sklepu widzi, ze znów trafił na tę panią, jeżeli nie moze doczekac sie innego pracownika, to potrafi wyjsc i wrócic w innych godzinach, gdy jest jeszcze ktos inny na zmianie. Kobieta ta w zasadzie potrafi wisiec na telefonie i ciagle opowiadac jakiejs znajomej, co wczoraj kupiła w jakims butiku- 90% wizyt mojego meza w tym sklepie, gdy była ta pani, to własnie to słyszał z ust tej pani. Az dziw bierze, ze ona tam jeszcze pracuje, juz od tylu lat, gdyby nie zniżki pracownicze, to mąż mój w ogóle odpusciłby sobie ten sklep.
Kto zna, to wie ;)