Tak zastanawiam się, ile trwa okres żałoby po osobie bardzo bliskiej? U nas przyjęte jest, że po osobie najbliższej żałoba trwa rok...Po dalszej rodzinie załobę ''nosi się'' około trzech miesięcy. Jak to jest w Waszych stronach? Ile trwa żałoba?
28 kwietnia 2015 20:27 | ID: 1216895
28 kwietnia 2015 20:33 | ID: 1216896
U nas jest tak, że na wesele możesz iść...Z tym, że jak zaczniesz tańczyć, to nie każdemu się to podoba...
Dla mnie żałobę powinno się nosić w sercu, a nie demonstrować w ten sposób, jak wyżej napisąłam..
28 kwietnia 2015 20:37 | ID: 1216900
28 kwietnia 2015 20:37 | ID: 1216901
28 kwietnia 2015 20:40 | ID: 1216907
Rozmawialiśmy na ten temat z księdzem i ksiądz powiedział, że żałobę nosi się w sercu i nie jest nigdzie napisane ile powinna ona trwać i nie trzeba chodzić ubranym na czarno... Podzielam to zdanie...
28 kwietnia 2015 20:42 | ID: 1216910
Masz zdrowe podejście;)
28 kwietnia 2015 20:43 | ID: 1216913
Rozmawialiśmy na ten temat z księdzem i ksiądz powiedział, że żałobę nosi się w sercu i nie jest nigdzie napisane ile powinna ona trwać i nie trzeba chodzić ubranym na czarno... Podzielam to zdanie...
To prawda, ale są starsi ludzie, (przynajmniej u nas) którzy mają na ten temat własne zdanie...No, bo jak mozna iść na wesele i się bawić, skoro 3 miesiące temu zmarła jakaś cioteczna babcia??? To właśnie mnie zastanawia...
28 kwietnia 2015 20:50 | ID: 1216925
28 kwietnia 2015 20:52 | ID: 1216929
Mam podobnie. Chyba dopiero po tym czasie dochodzi do mnie prawda, że tego kogoś nie ma już pomiędzy nami...
28 kwietnia 2015 21:11 | ID: 1216952
28 kwietnia 2015 21:14 | ID: 1216957
Ludzie z oczami zapuchniętymi po pogrzebie, a na sali śmiech i ubaw po pachy... Do tego alkohol....
28 kwietnia 2015 21:18 | ID: 1216962
28 kwietnia 2015 21:22 | ID: 1216969
O kurka;) Dobre;')
Ale alkohol razi w oczy okropnie...
Kiedyś słyszałam, że na stypie obiadek, kawa, ciacho..A po stypie..Cóż sala wynajęta, to zrobimy babci urodziny za jednym razem...
28 kwietnia 2015 22:53 | ID: 1216995
Mam za sobą pogrzeby najbliższych. I co do żałoby, to raczej chodziłam w czarnych (jak ładnie , szczupło się wygląda-ha!!!) póżniej w stonowanych. Nie miałam okazji iść na wesele w czasie żałoby, ale gdyby to było wesele w bliskiej rodzinie to poszłabym. Jeżeli chodzi o stypy, to na nich jest okazja spotkać się z rodziną, która często mieszka daleko i rzadko się widujemy. Na żadnej stypie nie było alkoholu pod żadną postacią ( a osób bywało ok 60-80). Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby stypa przerodziła się w wesele.
28 kwietnia 2015 23:04 | ID: 1216999
Wiecie co ile nas ludzi tyle zwyczajów......planując swój ślub wzięłam pod uwagę że cioteczny szwagier był w żałobie i zaplanowałam rok po śmierci siostry.siostry ciotecznej tata zmarł 3 miesiące przed ich ślubem i ksiądz dał dyspensę na czas wesela.co do styp po pogrzebie,to każdy robi jak uważa,ale jest właśnie tak jak piszę Wamat że teraz rodzina widuję się jedynie na pogrzebach,sama wiem po swojej bo moji wczoraj wrócili z pogrzebu bliskiej nam osoby.Alkohol zdarza się mamy np.taką wioskę koło nas że jak ktoś z tej wioski umrze to już na różańcu dzień przed pogrzebem piją alkohol,nie wielkich ilościach,ale tak po kieliszeczku.Ja sama osobiscie i nikt od nas na stypach nie piję.chociaż mieliśmy taką sytuację w rodzinie,ale to zmarła za wczasu zapowiedziała że na jej stypie ma być "wesoło".
Żałoba trwa całe życie ale gdzieś ukryta w sercu,a nie na wierzchu.
28 kwietnia 2015 23:19 | ID: 1217002
żałobę nosimy w sercu, znam kilka znajomych którzy planowali wesele swoje i w międzyczasie zmarł któryś z ich rodziców.jedni wszystko odmawiali a drudzy zrobili wesele. ja bym nie chciała gdyby z powodu mojej śmierci ktoś musał zmienić te plany.
Nie chciałabym aby na mojej stypie był alkohol. Kiedy zmarł tata mojego teścia to na stypie wszyscy synowie upili się i zaczynali się kłocić i wyzywać. W pewnym momencie ktoś dwa razy kopnał w drzwi wyjściowe, nastała cisza, kiedy otwrzyli drzwi nikogo nie było. Pod drzwiami spały tylko dwa psy. Dodam, ze dom był bardzo blisko lasu, do sąsiadów dzieliło ich z 300metrów
29 kwietnia 2015 02:25 | ID: 1217025
Każdemu wedle potrzeb jego. Nigdy nie komentowałam niczyichs swawoli w załobie, czasami człowiek tylko w taki sposób potrafi odreagowac świezą ranę. Ja po pogrzebie bliskich osob w ogóle nie płakałam przez kilka miesięcy, a potem dopiero mi się worek łez rozsypał...
Stypa, to czasem jedyna okazja rodziny, zeby sie spotkac, pocieszyc, odreagowac, porozmawiac. U nas raczej żałoba rok, stypa bez alkoholu, ale i na to nie ma reguły, przecież ludzie maja rodziny wymieszane i regionalnie i kluturowo.
29 kwietnia 2015 09:10 | ID: 1217037
29 kwietnia 2015 09:31 | ID: 1217051
Mam tak samo. Poszłabym na wesele, bawiła się i tańczyła. Wszystko jednak z umiarem i taktem.
Dokładnie, stypa jest okazją, by się spotkać z bliższą i dalszą rodziną, powspominać zmarłego, pogadać i nawet czasem się pośmiać. Nie widzę w tym nic złego. Wszystko oczywiście z umiarem. Jeśli pochowany członek rodziny był wesoły, nie widzę nic złego w tym, by wypic po lampce wina. Jeśli zmarła osba unikała alkoholu, to uważam, że stypa powinna się obyć bez niego.
29 kwietnia 2015 11:11 | ID: 1217097
U nas jest to rok jak jest najbliższa rodzina.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.