Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
27 listopada 2014 19:16 | ID: 1167196
Jestem i ja. Wrócilismy z wyjazdów do Babć:) Młody zdobył złoty medal na najlepszego bramkarza!!!! No i musiał się Babciom pochwalić;)
Wcale się nie dziwię , że jest taki dumny . Gratulacje Żanetko !!!
27 listopada 2014 19:27 | ID: 1167198
Jestem i ja. Wrócilismy z wyjazdów do Babć:) Młody zdobył złoty medal na najlepszego bramkarza!!!! No i musiał się Babciom pochwalić;)
Wcale się nie dziwię , że jest taki dumny . Gratulacje Żanetko !!!
Dzięki:)
Uciekamy na kapiele, potem będę:)
27 listopada 2014 20:27 | ID: 1167210
Witam już z domku
27 listopada 2014 20:31 | ID: 1167211
Witam już z domku
Super Aniu !!! Jednak Cię wypisali .
27 listopada 2014 20:38 | ID: 1167212
Witam już z domku
Super Aniu !!! Jednak Cię wypisali .
Fajnie, tylko uważaj na siebie
27 listopada 2014 21:57 | ID: 1167224
Witam już z domku
Super Aniu !!! Jednak Cię wypisali .
Witam już z domku
Super Aniu !!! Jednak Cię wypisali .
Tak. Chociaż mało brakło a znów nie zostałabym dziś wypisana, no chyba, że na własne żądanie. Rano na obchodzie pani ordynator powiedziała, że jeszcze tylko USG mi zrobią i wypisują do domu. Od rana czekałam na to USG, z pięć razy się przypominając. I ciągle słyszałam, że a to wszyscy lekarze na cesarce, a to zabiegi teraz a badania później będą... Koło 13 poszłam do pokoju lekarskiego, że ja już nie chcę żadnych badań, że chcę wyjść na własne żądanie. Dowiedziałam się, że badania będą ZA CHWILKĘ i żeby poczekać jeszcze trochę. No to czekam. O 15 idę znów, zdesperowana, że wychodzę na własne żądanie i nie chcę słyszeć o badaniach już. A tu na korytarzu spotykam panią ordynator, już ubraną, z dwoma lekarzami, szykującymi się do wyjścia... Wtedy olśnienie na twarzy szanownej pani doktor, jakby sobie nagle o mnie przypomniała... I zleciła jednemu z tych wychodzących z nią lekarzy, że ma mnie jeszcze zbadać i wypisać. Ehhh. Gdyby wyszła nie zlecając wypisu, to by mnie nie wypisali.
28 listopada 2014 03:47 | ID: 1167239
Jestem i ja. Wrócilismy z wyjazdów do Babć:) Młody zdobył złoty medal na najlepszego bramkarza!!!! No i musiał się Babciom pochwalić;)
Wcale się nie dziwię , że jest taki dumny . Gratulacje Żanetko !!!
I ja GRATULUJĘ Młodemu !!!
28 listopada 2014 03:47 | ID: 1167240
Witam już z domku
WITAJ ANIU - dbaj o siebie...
28 listopada 2014 04:44 | ID: 1167249
Za oknem ruch... już przywożą towar do sklepu...
28 listopada 2014 04:49 | ID: 1167251
Za oknem ruch... już przywożą towar do sklepu...
Witaj Grażynko !!! U mnie za oknem cisza . Zbieram się do pracy .
28 listopada 2014 05:43 | ID: 1167252
Za oknem ruch... już przywożą towar do sklepu...
Witaj Grażynko !!! U mnie za oknem cisza . Zbieram się do pracy .
WITAJ ALINKO a ja chyba pośpię sobie...
28 listopada 2014 06:16 | ID: 1167253
hejo porannie,
dobudzam się kawę. muszę też obiad podszykować chłopakom. do pracy na 10,przed skocze do ciucha na łowy ;-)
28 listopada 2014 06:32 | ID: 1167256
Witam już z domku
Hej :) Ciesze sie, ze juz wszystko ok :D
28 listopada 2014 06:34 | ID: 1167257
Witajcie, Dominik poszedł do pracy, a ja chwilę posiedze z Wami i zabieram się za przygotowanie do obiadu. Dominik o 13 wraca do domu, a ja o 17 ide spotkac sie z kolezanka, bo po ponad 4 latach odeszła od partnera..
28 listopada 2014 06:37 | ID: 1167258
28 listopada 2014 07:41 | ID: 1167260
Dzisiaj może pobędę w domku. I w końcu odświeżę "chatkę puchatka". Ola idzie z Alusią do dietetyczki.
28 listopada 2014 08:35 | ID: 1167264
Witam już z domku
Hej :) Ciesze sie, ze juz wszystko ok :D
28 listopada 2014 08:42 | ID: 1167267
Witajcie;) Aneczko bardzo się cieszę, że już w domku jesteś;)
U mnie chłopcy w szkole, Mąż po nocnej zmianie śpi, a ja z kawką jestem z Wami:)
28 listopada 2014 08:43 | ID: 1167268
Zdrówka i apetytu dla Filipka!!!
28 listopada 2014 08:47 | ID: 1167273
Witam.
Normalnie koszmar wczoraj przeżyłam. Jak byłam w szpitalu, moja mama z siostrą opiekowały się Szymusiem. Pomagała też teściowa ale większość czasu Szymciur był pod opieką mojej mamy. Siostra wracała z praktyk koło 18 i obie spały u mnie. I tak codziennie. Tak mu poprzestawiały rytm dnia, że to się w głowie nie mieści. Nie radziły sobie kompletnie z jego usypianiem, to pozwalały mu oglądać bajki do 2! w nocy aż sam padł. A potem spał do południa a mamie to było na rękę, bo miała spokój przez pół dnia Mi ręce opadały za każdym razem jak słyszałam o której poszedł spać. Ale co ja mogłam Do tego jak słyszałam, że siostra mu dawała słodycze wieczorem... Nic dziwnego, że miał energię, by nie spać do tak późnych godzin...
A wczoraj było ciężkie zderzenie z rzeczywistością Wykąpałam go, przebrałam w piżamkę, pozwoliłam obejrzeć bajkę na dobranoc... I zaczęła się wojna. Najgorszy koszmar jaki w życiu przeżyłam, związany z moim dzieckiem... Wpadł w szał dosłownie. Oczywiście byłam nieugięta ale upłakał się i uwrzeszcał prawie do północy, nim się uspokoił i zasnął. O 9 mam zamiar zrobić mu pobudkę. I już mam tak rozplanowany dzień, żeby nie było czasu na ani jedną bajkę! I żeby o 20 padł ze zmęczenia...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.