 11 częśc ulubionego wątku do codziennych pogaduszek serdecznie wszystkich zaprasza!
11 częśc ulubionego wątku do codziennych pogaduszek serdecznie wszystkich zaprasza!
Na kanapę zapraszamy
kawkę pyszną tu podamy
ciasta trochę dorzucimy
i humory poprawimy!

                                   27 maja 2014 19:12 | ID: 1116558
                  27 maja 2014 19:12 | ID: 1116558
              
Czesc :)
Kto tesknił? :P
Jutro wracam do domku, mam jakiś dysk, ale.. ciekawe, czy bedzie pasował do mego kompa - oby, wtedy bedzie mnie wiecej tu na Familce :d
                                   27 maja 2014 19:47 | ID: 1116562
                  27 maja 2014 19:47 | ID: 1116562
              
Witam ponownie . W ostatniej chwili udało mi się zdążyć na wcześniejszego busa .
To miałaś szczęście...
                                   27 maja 2014 19:49 | ID: 1116563
                  27 maja 2014 19:49 | ID: 1116563
              
Czesc :)
Kto tesknił? :P
Jutro wracam do domku, mam jakiś dysk, ale.. ciekawe, czy bedzie pasował do mego kompa - oby, wtedy bedzie mnie wiecej tu na Familce :d
No kto ja - 
Mnie mysz wysiadła ale Kochany synuś podarował mi bezprzewodową wraz z bukietem na Dzień Matki - wiedział co mi potrzeba... he he he...
                                   27 maja 2014 20:03 | ID: 1116570
                  27 maja 2014 20:03 | ID: 1116570
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
                                   27 maja 2014 20:09 | ID: 1116572
                  27 maja 2014 20:09 | ID: 1116572
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
WITAJ ANIU !!! Ojjj bidulko... a feee na te nieszczęścia...
                                   27 maja 2014 20:10 | ID: 1116573
                  27 maja 2014 20:10 | ID: 1116573
              
Uciekam na swoje serialki...
                                   27 maja 2014 20:15 | ID: 1116578
                  27 maja 2014 20:15 | ID: 1116578
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
Aniu trzymaj się!! A co sie dzieje???
                                   27 maja 2014 20:32 | ID: 1116587
                  27 maja 2014 20:32 | ID: 1116587
              
ja dziś pozwoliłam sobie na dzień wolny od pracy warzywek nie musiałam podlewać padało o 5 rano obiadek też miałam już zrobiony no i luzik
                                   27 maja 2014 20:35 | ID: 1116589
                  27 maja 2014 20:35 | ID: 1116589
              
ja dziś pozwoliłam sobie na dzień wolny od pracy warzywek nie musiałam podlewać padało o 5 rano obiadek też miałam już zrobiony no i luzik
Ja dzis miałam latanego z rana, bo musiałam kilka spraw pozałatwiać. Jutro pewnie tez tak bedzie, no, ale trudno...Jak remont to remont, musimy do soboty zebrac cały materiał:)
                                   27 maja 2014 20:36 | ID: 1116590
                  27 maja 2014 20:36 | ID: 1116590
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
Aniu trzymaj się!! A co sie dzieje???
Z psem mam problemy. Zupełnie się zmienił na nowym terytorium. A my nie mamy jeszcze ogrodzenia :( Raz go nieupilnowaliśmy i ugryzł sąsiadkę (ugryzł to dużo powiedziane - drasnął ją lekkko) :( A sąsiedzi dość konfliktowi. Oczywiście nie obyło się bez policji i teraz czekam na ciąg dalszy. Dziś rozmawiałam z tą sąsiadką i zapewniałam ją, że pilnujemy psa jak należy i że sytuacja się nie powtórzy a tu dziś znowu uciekł. Uwiązałam go na łańcuchu, za szelki i za obrożę a on i tak się jakimś cudem oswobodził. On jest trzymany w domu ale jak muszę gdzieś wyjechać, to nie może zostać sam w domu bo drapie drzwi :( Drzwi szkoda, bo kupę kasy kosztowały. Dzisiaj pojechałam do przychodni wyciągnąć Szymuśkowi kleszcza a tu szwagier dzwoni, że pies luzem biega ;( Myślałam, że go rękami gołymi uduszę. Psa znaczy się. Kupiłam materiał i budujemy mu kojec. Żal mi serce ściska, bo to rasa typowo domowa, do przytulania a nie do trzymania na zewnątrz ale już sił do niego nie mam :(
                                   27 maja 2014 20:42 | ID: 1116595
                  27 maja 2014 20:42 | ID: 1116595
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
Aniu trzymaj się!! A co sie dzieje???
Z psem mam problemy. Zupełnie się zmienił na nowym terytorium. A my nie mamy jeszcze ogrodzenia :( Raz go nieupilnowaliśmy i ugryzł sąsiadkę (ugryzł to dużo powiedziane - drasnął ją lekkko) :( A sąsiedzi dość konfliktowi. Oczywiście nie obyło się bez policji i teraz czekam na ciąg dalszy. Dziś rozmawiałam z tą sąsiadką i zapewniałam ją, że pilnujemy psa jak należy i że sytuacja się nie powtórzy a tu dziś znowu uciekł. Uwiązałam go na łańcuchu, za szelki i za obrożę a on i tak się jakimś cudem oswobodził. On jest trzymany w domu ale jak muszę gdzieś wyjechać, to nie może zostać sam w domu bo drapie drzwi :( Drzwi szkoda, bo kupę kasy kosztowały. Dzisiaj pojechałam do przychodni wyciągnąć Szymuśkowi kleszcza a tu szwagier dzwoni, że pies luzem biega ;( Myślałam, że go rękami gołymi uduszę. Psa znaczy się. Kupiłam materiał i budujemy mu kojec. Żal mi serce ściska, bo to rasa typowo domowa, do przytulania a nie do trzymania na zewnątrz ale już sił do niego nie mam :(
Miałam podobną sytuację z sąsiadami... Nawet ugryzienia nie było,a wielkie halo i policja, weterynarz i oczywiście obserwacja... Współczuję Ci Aneczko. Pies widocznie nie moze sie odnaleźć w nowym otoczeniu:( Mysle, że kojec nie jest złym pomysłem, jesli nie ma innej rady. Przecież jak jesteś w domku to Tolek może byc =z Wami...A jak wyjeźdżasz to musisz go zamknąć, bo szkoda zdrowia i nerwów...
                                   27 maja 2014 20:56 | ID: 1116600
                  27 maja 2014 20:56 | ID: 1116600
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
Aniu trzymaj się!! A co sie dzieje???
Z psem mam problemy. Zupełnie się zmienił na nowym terytorium. A my nie mamy jeszcze ogrodzenia :( Raz go nieupilnowaliśmy i ugryzł sąsiadkę (ugryzł to dużo powiedziane - drasnął ją lekkko) :( A sąsiedzi dość konfliktowi. Oczywiście nie obyło się bez policji i teraz czekam na ciąg dalszy. Dziś rozmawiałam z tą sąsiadką i zapewniałam ją, że pilnujemy psa jak należy i że sytuacja się nie powtórzy a tu dziś znowu uciekł. Uwiązałam go na łańcuchu, za szelki i za obrożę a on i tak się jakimś cudem oswobodził. On jest trzymany w domu ale jak muszę gdzieś wyjechać, to nie może zostać sam w domu bo drapie drzwi :( Drzwi szkoda, bo kupę kasy kosztowały. Dzisiaj pojechałam do przychodni wyciągnąć Szymuśkowi kleszcza a tu szwagier dzwoni, że pies luzem biega ;( Myślałam, że go rękami gołymi uduszę. Psa znaczy się. Kupiłam materiał i budujemy mu kojec. Żal mi serce ściska, bo to rasa typowo domowa, do przytulania a nie do trzymania na zewnątrz ale już sił do niego nie mam :(
Miałam podobną sytuację z sąsiadami... Nawet ugryzienia nie było,a wielkie halo i policja, weterynarz i oczywiście obserwacja... Współczuję Ci Aneczko. Pies widocznie nie moze sie odnaleźć w nowym otoczeniu:( Mysle, że kojec nie jest złym pomysłem, jesli nie ma innej rady. Przecież jak jesteś w domku to Tolek może byc =z Wami...A jak wyjeźdżasz to musisz go zamknąć, bo szkoda zdrowia i nerwów...
U nas jest bez obserwacji, chociaż sama zgłosiłam sprawę do Powiatowego Inspektoratu Wet. ale mi pani powiedziała, że obserwacja może być na wniosek osoby pogryzionej a najwyraźniej takiego wniosku nie złożyli. Wystarczyło im zaświadczenie, że Tolek był szczepiony. Jak mieszkaliśmy w blokach to Tolek leniwiec całymi dniami pod ławą spał. A tu mu du**a odżyła, wolności mu się zachciewa, nawet jak jesteśmy w domu, to stoi przed drzwiami tarasowymi i chce, żeby go wypuścić, w domu się męczy. On chce na dwór. I kilka razy się zdarzyło, że dobroduszny Szymuś go wypuścił. Wymyśliliśmy łańcuch i wiązanie go ale się nauczył ściągać obrożę. Dołożyłam szelki i zapięłam go na szelki - i tak dał radę. On nie ucieka, żeby trzeba go było szukać. Nie opuszcza nawet posesji. Wtedy "zaatakował" bo nie podobało mu się, że sąsiedzi koło naszego domu przechodzą :(
                                   27 maja 2014 22:23 | ID: 1116610
                  27 maja 2014 22:23 | ID: 1116610
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
Hej! Tak nie może być! Nieszczęścia były w tamtym tygodnu no i chyba zła aura już przeszła. Teraz to już dobrze będzie  Musi być dobrze!
  Musi być dobrze!
                                   27 maja 2014 22:29 | ID: 1116611
                  27 maja 2014 22:29 | ID: 1116611
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
Hej! Tak nie może być! Nieszczęścia były w tamtym tygodnu no i chyba zła aura już przeszła. Teraz to już dobrze będzie  Musi być dobrze!
  Musi być dobrze!
Heh, no jakoś omijać nas ta zła aura nie chce. Nawet nam w sobotę piorun strzelił obok domu i kilka strat mamy w sprzęcie  Pierwszy raz widziałam takie zjawisko. Za ogrodzeniem mamy staw i w ten staw piorun uderzył. Akurat na tarasie byliśmy bo grillowaliśmy sobie (taras częściowo zadaszony jest). Huk taki, że aż uszy bolały. Niesamowite zjawisko.
 Pierwszy raz widziałam takie zjawisko. Za ogrodzeniem mamy staw i w ten staw piorun uderzył. Akurat na tarasie byliśmy bo grillowaliśmy sobie (taras częściowo zadaszony jest). Huk taki, że aż uszy bolały. Niesamowite zjawisko. 
                                   27 maja 2014 22:46 | ID: 1116615
                  27 maja 2014 22:46 | ID: 1116615
              
Witam wszystkich.
Długo mnie nie było. I dochodzę do wniosku, że jakaś klątwa nade mną wisi chyba. Same nieszczęścia i złe rzeczy mnie ostatnio spotykają :(
Hej! Tak nie może być! Nieszczęścia były w tamtym tygodnu no i chyba zła aura już przeszła. Teraz to już dobrze będzie  Musi być dobrze!
  Musi być dobrze!
Heh, no jakoś omijać nas ta zła aura nie chce. Nawet nam w sobotę piorun strzelił obok domu i kilka strat mamy w sprzęcie  Pierwszy raz widziałam takie zjawisko. Za ogrodzeniem mamy staw i w ten staw piorun uderzył. Akurat na tarasie byliśmy bo grillowaliśmy sobie (taras częściowo zadaszony jest). Huk taki, że aż uszy bolały. Niesamowite zjawisko.
 Pierwszy raz widziałam takie zjawisko. Za ogrodzeniem mamy staw i w ten staw piorun uderzył. Akurat na tarasie byliśmy bo grillowaliśmy sobie (taras częściowo zadaszony jest). Huk taki, że aż uszy bolały. Niesamowite zjawisko.
No widzisz, i poszło w staw a nie w coś innego..Nie jest tak źle 
                                   27 maja 2014 23:28 | ID: 1116619
                  27 maja 2014 23:28 | ID: 1116619
              
oj,bo u mnie wlasnie burza jest....z piorunami :(
                                   28 maja 2014 06:25 | ID: 1116634
                  28 maja 2014 06:25 | ID: 1116634
              
witajcie z rana,
chmurzy się. mąż w pracy,dzieci jeszcze śpią. przed pracą planuję jeszcze zakupy zrobić.
                                   28 maja 2014 07:01 | ID: 1116638
                  28 maja 2014 07:01 | ID: 1116638
              
WITAM !!! Jak ja mam do lekarza to i pogoda pochmurna...
                                   28 maja 2014 07:01 | ID: 1116639
                  28 maja 2014 07:01 | ID: 1116639
              
Witajcie z rana :)
Oliwko moja kochana, własnie tak myślałam, że Ty jedna będziesz tęsknila :)
Ja juz spakowana, ubrana - czekam na rodziców i ruszamy na Gdynie :)
                                   28 maja 2014 07:14 | ID: 1116641
                  28 maja 2014 07:14 | ID: 1116641
              
Witajcie z rana :)
Oliwko moja kochana, własnie tak myślałam, że Ty jedna będziesz tęsknila :)
Ja juz spakowana, ubrana - czekam na rodziców i ruszamy na Gdynie :)
WITAJ moja DROGA - ja już miałam Ciebie szukać ale przypomniałam, że pisałaś, że dysk Ci padł i będziesz u rodziców więc cierpliwie czekałam na Ciebie...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!