Już wyrosłam ze zmian typu meble .
Ostatnią zmianą jest zakup działki. I ona wynagradza mi wszelką stagnację.
A w mieszkaniu chciałabym jeszcze wymienić drzwi i podłogę w przedpokoju. A potem to już "dożywocie " w moim ulubionym mieszkaniu.
Ale to są zmiany materialne.
Nie znoszę zmian w swoim zorganizowanym życiu rodzinnym. No chyba, że na lepsze.
Już nie marzy mi się wyjazd za granicę, już nawet nie chce mi się daleko wyjeżdżać na wakacje.
Już chcę spokojnie spędzać czas ze swoim mężęm, w swoim mieszkaniu, w swoim mieście i na swojej działce.