dpczajkows cy (2012-03-13 17:36:58)
KasiaSlajd (2012-03-13 15:59:27)
dpczajkows cy (2012-03-13 15:15:55)
Mhm ciekawe myślisz, że takie dziecko 2 lub 3 letnie, ma siedziec w ławeczce, spiewać "babcine" piosenki i jeszcze wznosic rece do Radia Maryja? wlasnie przez tak podchodzacych do dzieci jak Ty dorosli rezygnuja z mszy z dziecmi, bo te po prostu nie sa dostosowane do ich potrzeb, nie sa prowadzone w jezyku, ktory zrozumieja, chodzi mi o kazanie.
Małe dziecko nie wie, które piosenki są "babcine", a które nie. To my, dorośli, mamy wpływ na jego późniejsze opinie. Dzieci dużo słyszą nawet, gdy myślimy, że są zajęte zabawą!
A dla mnie te "babcine piosenki" mają TREŚĆ, opowiadają historię zbawienia, przekazują dużo wiedzy biblijnej, co czasem ciężko znaleźć w tych nowszych i modnych.
Widzę, że mamy tu do czynienia z religijnym fanatyzmem. Róbta co chceta byleby na mszy nas było coraz więcej. Wiecie co Wam powiem, dziecko doskonale wie jaka piosenka jest radosna, a jaka to smęty, owszem mają treść ale nie są dla dziecka "atrakcyjne" swoim smętnym rytmem. A Bóg spotkanie z Bogiem to chyba, nie jakaś katorga tylko radość? i tak dziecko to powinno odbierać. Dlaczego zrzucasz wszystko na modne piosenki te nowsze? przecież sa też stare, rytmiczne, radosne.
Z całym szacunkiem, ja napisałam o swoich odczuciach, jako dziecka, z czasów przedszkolaka i uczennicy podstawówki.
A z nowszych doświadczeń, prowadząc przez trzy lata Scholkę dla dzieci, często łapałam się na tym, że infantylizuję im piosenki bardziej niż trzeba. Ja proponuję "Gdy Boży Duch" czy "Memu Bogu" (nie wiem, czy wszyscy znają, ale można odszukać w Necie) a dzieci wolą "Panie dobry jak chleb" czy "Zbliżam się w pokorze" - autentycznie i to nie raz!
Może zatem warto ich posłuchać
I doskonale też odróżniają okresy liturgiczne, jeżeli tylko są ich świadome (tu wkład rodziców, nawet choinka, czy zbliżające się malowanie pisanek, układa im to w główkach). Trochę dziwne by też było, gdyby np. w Wielkim Poście śpiewano tylko radosne piosenki, bo to Msza dla dzieci. Powtórzę się, dzieci powinno się przygotowywać do uczestniczenia w normalnej liturgii, a nie w zabawie, bo infantylizacja właśnie przeszkadza im w odnalezieniu się na Mszy Świętej w nastoletniej młodości czy dorosłości.
" Róbta co chceta byleby na mszy nas było coraz więcej. " - Sama sobie przeczysz, twierdząc najpierw, że to zniechęca, a potem, że ten "fanatyzm" to w celu podniesienia frekwencji
Bartt (2012-03-13 20:06:32)
dpczajkows cy (2012-03-13 17:36:58)
Widzę, że mamy tu do czynienia z religijnym fanatyzmem.
Widzę, że mamy tu do czynienia ze zwykłym obrażaniem forumowiczów.
Choć obrażalska nie jestem, to przyznać muszę, że miłe to nie było.