To ludzie zgorzkniali i wypaleni.
"Mamo nie chcę do szkoły! Strasznie się tam czuję, dzieci
się ze mnie nabijają. Nauczyciele mnie nie lubią... Musisz synku tam iść, jesteś dyrektorem" - ten stary dowcip jak ulał pasuje do nastrojów nauczycieli wracających po wakacjach na lekcje - donosi "Gazeta Wyborcza".
TYSIĄCE NAUCZYCIELI PÓJDĄ NA BRUK>>
Wyniki sondażu wśród nauczycieli nie pozostawiają złudzeń: nasze dzieci uczą zgorzkniali, niezadowoleni z życia i wypaleni zawodowo ludzie. 20 proc. twierdzi, że czuje się zmęczona zanim jeszcze pójdzie do pracy, a 14 proc. jedynie chce przetrwać lekcje i jak najszybciej wyjść ze szkoły.Co czwarty nauczyciel martwi się, że źle dzieje się w oświacie, co piąty boi się kolejnych reform edukacji - wylicza gazeta.
TAK NAUCZYCIELKI NISZCZĄ PSYCHIKĘ CHŁOPCÓW. ZOBACZ>>
Spokój deklaruje jedynie 15 proc. polskich
belfrów, a pracą cieszy się zaledwie co dziesiąty. Tych niezadowolonych jednak wciąż przybywa. Frustrują ich przede wszystkim ciągłe zmiany, reformy systemu oświaty i oczywiście zarobki.Sfora.pl
 
             
            

 
                     
                     
                     
		 
                     . Które pracują w szkole pomimo głupiej biurokracji, jeszcze głupszych reform, bo te pracę po prostu kochają. Od nich nigdy nie usłyszysz "jak ja nie cierpię tej 3C"... Często pensja jest poniżej ich kwalifikacji. A już zdecydowanie poniżej zaangażowania.
. Które pracują w szkole pomimo głupiej biurokracji, jeszcze głupszych reform, bo te pracę po prostu kochają. Od nich nigdy nie usłyszysz "jak ja nie cierpię tej 3C"... Często pensja jest poniżej ich kwalifikacji. A już zdecydowanie poniżej zaangażowania. 
                     
                    