Jeśli ktoś marzy o dużej wygranej (co druga osoba, w tym ja ;)), dalekich podróżach, drogich samochodach itd ... a siedzi w domu, na kanapie założonymi rękami, narzekając na rząd to wątpię, by mu się spełniło. Niektórzy mówią, ja nie mam szczęścia, jeszcze nigdy nic nie wygrałem - a grasz? No ... nie. Czasem ludzie mówią po co ten wygrał i tak jest bogaty, a jatakiej osobie życzę by wygrała, ludzie którzy mają głowę na karku, pomnażają pieniądze dając przy okazji pracę innym.
Marzyłam o dobrej pracy - poszłam na wymarzone studia, by ją zdobyć. Marzyłam o szczupłej sylwetce - poszłam na basen, biegam. Czasem trzeba pomóc, by marzenia się spełniły.
Są kwestie, w których niestety nie mamy za dużo do powiedzenia i tu trzeba tej iskry Bożej. Dobry mąż, dziecko, zdrowie, spokojne zycie ... póki co i te marzenia się spełniły.