Witam was wszystkich bardzo serdecznie ,
Postanowiłam się tutaj zalogować,bo czuję że mam problem i z każdym dniem się z tym duszę i zamartwiam niepotrzebnie.
Muszę się po prostu gdzieś wygadać, jeżeli nie zrobie nic z tym na etapie studiów to później będę miała większe problemy w ewentualnej pracy.
Aktualnie studiuje, jestem na 3 roku
Rok temu mój rocznik postanowił założyć forum dla naszego roku na pewnym portalu społecznościowym. Bardzo mnie to ucieszyło, bo cel był taki abyśmy się wymieniali materiałami oraz informowali się o terminach egzaminów. Ja jestem bardzo koleżeńska, lubię pomagać bezinteresownie i jeżeli ktoś mi podziękuje to ja się tym doartościowuje i z miejsca poprawia mi się nastrój. Niestety są tacy, którzy podziękują i podzielą się ze mną materiałam ale niestety od groma jest tzw. sępów - którzy łowią notatki na skrzynki mailowe i dają o sobie znać jak chcą notatki,a po wysyłce materiałów nawet taka osoba się do mnie nie odezwie : nie powie czy doszło, że dziękuje za przesłanie notatek. Mnie to strasznie wnerwia, ja byłam inaczej wychowywana, mi się to po prostu w głowie nie mieści i przez tą sytuację ja się wewnętrznie gryzę i mam wyrzuty sumienia, że wogóle dzieliłam się z takimi osobami z notatkami - oczywiście mam tu na myśli tych "sępów", nie osoby, które podziękowały a niektóre nawet podzieliły się brakującymi wykładami, bo takim osobom jeśli będę w stanie to zawsze pomogę :)
Kilka tygodni temu w moje ręce dostały się testy z poprzednich lat z prawa pracy. U nas na forum ludzie żalili się, że ludzie mają testy z poprzednich lat i nie chcą się dzielić. Początkowo jak dostałam te testy od koleżanki z roku wyżej to też tak myślałam - z czasem mnie zaczęło gryżć sumienie - że to wkońcu i tak nie wpłynie na moją ocenę, bo i tak będę się uczyła jeszcze z wykładów a być może dzieląc się tymi testami tylko zyskam - bo być może ja będę potrzebowała kiedyś pomocy i ktoś mi wyśle jakiś wykład. Podzieliłam się tymi testami z wszystkimi chętnym osobami - wysłałam chyba ponad 100 maili.
Niestety po tygodniu to ja znalazłam się w potrzebie, gdyż nie miałam notatek z dwóch ostatnich zjazdów z postępowania sądowego, zwróciłam się tam na forum z prośbą, że jeżeli ktoś ma te notatki to żeby się ze mną podzielił a ja w zamian mogę podzielić się wykładami z prawa pracy.
Oczywiście wiadomość przeczytało 140 osób i nikt mi nie zaproponował notatek, a 3 dni wcześniej wysyłałam masowo testy z ubiegłych lat, gdzie egzamin z tego przedmiotu ma być teraz w maju. Odezwała się tylko grupka studentów, którzy nie chodzą na żadne wykłady i padały teksty " nie mam notatek ale chętnie przygarne twoje wykłady jak się tak chwalisz, że je masz " - zaraz kolejne 6 osób napisały posty z prośbą o przesłanie notatek na skrzynkę. Początkowo nie chciałam wysłać tych wykładów, ale gryzło mnie sumienie, że może ludzie pomyślą, że jestem chciwa i przylgnie do mnie "zła łatka". Więc wysłałam te wykłady kilku osobom - niektóre z nich podziękowały i zaproponowały notatki z innego przedmiotu, ale 2 osoby to się nawet nie odezwały - ani dziękuje ani nic, jedna laska była na tyle bezczelna, że jak zobaczyłam że jej wysłałam wykłady to poprosiła w drugim wątku o testy - wysłałam jej niepełne:D Nie mam wyrzutów sumienia wobec ludzi niekulturalnych i nie umiących się zachować.
Oczywiście tych brakujących wykładów - nikt mi nie dosłał - napisałam więc na priv do koleżanki, z która dzieliłam się materiałami, ucząc się z mojego skryptu dostała 5 ona mi obiecywała, że jak ja będę czegoś potrzebowała to też mi pomoże - w pierwszej wiadomości pochwaliła się, że ma te notatki, których ja nie mam tylko, że w wersji ręcznej nie elektronicznej - no to ja ją proszę aby podyktowała mi te zagadnienia to ja sobie opracuje teraz w święta - laska zignorowała moją wiadomość, w to miejsce wysyłała uśmieszki pod życzeniami świątecznymi :(
Na szczęście chodzę na większość wykładów i skojarzyłam, że chodzi na nie pewna dziewczyna i napisałam do niej prośbę o podyktowanie tych zagadnień - bez żadnej łaski podyktowała mi te zagadnienia i zaproponowała skserowanie tych notatek. Ja 2 dni temu dostałam od koleżanki z roku wyżej wykłady z innego przedmiotu z semestru letniego - podzieliłam się z nią, bardzo się cieszyła, ale z resztą roku nie będę się dzieliła - mam nauczkę.
Mam do was pytanie co powinnam zmienić w swoim zachowaniu, jak sobie radzić w życiu z nieuczciwymi studentami z roku - bo wiecie teraz jest kwiecień ale w połowie mają zaczną szukać łosi na notatki i pewnie zaczną do mnie napływać prośby o podesłanie na skrzynkę - jak wtedy postąpić aby nikogo nie urazić i czy wy będąc na moim miejscu dzielilibyście się z ludźmi z roku ? Ja się skapnęłam, aby nie pisać już tam w wątku, że wysłane i tak dalej - bo zaraz by się znalazło koljene 10 osób chętnych na notatki za free, a za moment cały rok byłby zaopatrzony. To nie jest tak, że ja tego żałuje - po prostu jestem wściekła, bo na każdym kroku czuję się oszukana - bo każdy chce notatki i pada standardowy teskt, że się z tobą podzielę jak będę coś miał - tylko jakoś do tego czasu żadna z tych osób co dostała materiały za free nawet się nie odezwała. Napisałam tutaj bo wielkimi krokami zbliża się sesja letnia i wiem, że niektórzy mogą robić podchody - bo dzieliłam się testami, później pisałam o wykładach na forum. A ja mam słabą wolę, najpierw mówie sobie "nie dam się juz wykorzystać" - a za moment gryzie mnie sumienie i mam wrażenie, że źle wypadnę w oczach grupy.
Dziękuję za wszelkie rady :)